Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 06.04.2013

Nowy gazociąg. Piechociński rozmawiał z Rosjanami

- Polska odpowie na rosyjską propozycję budowy gazociągu Jamał II, kiedy otrzyma jej szczegóły - mówił po powrocie z Sankt-Petersburga Janusz Piechociński.
Janusz PiechocińskiJanusz PiechocińskiPAP/Bartłomiej Zborowski

Na zorganizowanej w nocy na Lotnisku Chopina w Warszawie konferencji prasowej minister gospodarki nie chciał odpowiadać na pytania o podpisane w czwartek przez polską spółkę EuroPol Gaz i Gazprom memorandum w tej sprawie. Kontrowersje polskiej opinii publicznej wzbudził fakt, iż premier twierdził, że dowiedział się o podpisaniu dokumentu od dziennikarzy, a przedstawiane przez Gazprom i polski resort skarbu interpretacje memorandum różniły się od siebie. Janusz Piechociński podkreślił, że nie może ujawniać instrukcji negocjacyjnej w tej sprawie. Dodał, że nie jest upoważniony, aby zdradzać jej treść, ale uczyni to jak tylko takie upoważnienie otrzyma. - Jeśli poznacie państwo treść tej instrukcji, to będziecie znali odpowiedź na to pytanie - mówił wicepremier do dziennikarzy.

Janusz Piechociński apelował też do mediów oraz do opozycji o zaufanie do premiera i zdystansowanie się do informacji płynących z Rosji. Janusz Piechociński ocenia, że w całej sprawie chodzi o "rozgrywkę" wewnątrz rosyjskiego przemysłu gazowniczego. Zauważył, że wkrótce po ogłoszeniu przez prezydenta Putina planów budowy gazociągu w rosyjskich gazetach ukazały się dwa artykuły krytykujące obecne kierownictwo Gazpromu. - Grupa przedsiębiorców także związana z Kremlem, która zajmuje się innymi niż Gazprom zasobami gazowymi rosyjskimi jest na kursie kolizyjnym - mówił Janusz Piechociński. Wicepremier dodał, że jest gotów na najbliższym posiedzeniu Sejmu zdać relacje ze swojej rozmowy z Gazpromem, która - jak dodał - trwała pół godziny.

Rosjanie chcą budowy gazociągu z Białorusi, przez Polskę, na Słowację i Węgry. Połączenie to ominęłoby Ukrainę. Według Rosjan, podpisane w czwartek memorandum przewiduje realizację projektu gazociągu biegnącego o zdolnościach przesyłowych co najmniej 15 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Z kolei minister skarbu Mikołaj Budzanowski wyjaśniał w piątek, że memorandum nie jest równoznaczne z umową o budowie gazociągu. Jego zdaniem nadinterpretacji dokonał Gazprom. Nie ma też mowy o zwiększeniu dostaw - jak twierdzi strona rosyjska. Minister mówił, że decyzję o budowie nowej sieci przesyłowej może podjąć w kraju jedynie Gaz-System.

Mikołaj Budzanowski dodał, że budowa nowej sieci przesyłowej jest dziś wątpliwa, bo nie ma przestrzeni do zagospodarowania dodatkowej ilości gazu ze Wschodu. Samo porozumienie z Gazpromem nazwał technicznym. Dotyczyło wyłącznie wymiany informacji, które mają posłużyć głębszej analizie rynku przesyłowego. Tymczasem posłowie PiS już zapowiedzieli wniosek o wotum nieufności dla ministra Budzanowskiego. Złożą go w najbliższych dniach.

IAR/aj