Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Michał Chodurski 03.07.2013

Trzeci dzień śmieciowej rewolucji

Zgodnie z nową ustawą od 1 lipca gminy przejęły odpowiedzialność za gospodarkę odpadami. Dlaczego po półtora roku przygotowań do wprowadzenia regulacji w życie, w wielu miejscach wciąż panuje bałagan i dezorientacja?
Trzeci dzień śmieciowej rewolucji PAP/EPA/Wojciech Pacewicz
Posłuchaj
  • Gościem Zuzanny Dąbrowskie w audycji "Z Kraju i z świata" był Dariusz Matlak prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami.(Jedynka)
Czytaj także

Na to pytanie próbuje odpowiedzieć, gość Zuzanny Dąbrowskiej, w "Rozmowie Dnia" radiowej Jedynki: Dariusz Matlak prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami.

"Można było uniknąć problemów, gdyby gminy odpowiednio wcześniej podjęły przygotowania do wprowadzenia nowego systemu, a w szczególności, gdyby wcześniej ogłosiły i rozstrzygnęły przetargi na wywóz śmieci" - twierdzi gość Jedynki. Jego zdaniem w tej sprawie zawiodła też metoda organizowania przetargów, stosowana powszechnie przez sektor publiczny, czyli przyjmowania za jedyne kryterium ceny. "To nie jest prosta usługa. Sam system segregacji odpadów, który chcemy wdrażać i do którego chcemy przekonywać mieszkańców, musi być bardzo przemyślany, żeby nie okazał się niewypałem i na dłuższą metę zniechęcał ludzi do segregowania śmieci".

Jak przyznaje Dariusz Matlak, przyjęte w różnych gminach różne systemy segregowania odpadów są zbiurokratyzowane i utrudniają ludziom życie. "Urzędnicy sami wpadli we własne sidła, gdyż to samorządy chciały przejęcia pełnej odpowiedzialności za gospodarkę odpadami i chciały wyręczyć mieszkańców, wspólnoty czy spółdzielnie w zawieraniu umów z firmami wywożącymi śmiecie". Ekspert podkreśla także, iż w niektórych gminach dał o sobie znać brak kompetencji urzędników: "Niektóre samorządy próbują wdrażać jakiś >kosmiczny< system segregacji odpadów, na 7, 8 albo i więcej pojemników, bo ktoś gdzieś był, w Austrii czy w Niemczech, gdzie ludzie od lat segregują śmiecie, a my przecież jesteśmy w tej dziedzinie w punkcie wyjścia" - podkreśla Matlak i dodaje, że nie zbuduje się w Polsce zintegrowanego i spójnego systemu gospodarni odpadami, "bazując na przeróżnych, gminnych systemach i systemikach, a przecież mamy 2 i pół tysiąca gmin, (...) i niemal w każdej jest inny system" Zdaniem eksperta, gospodarka odpadami powinna być realizowana co najmniej w skali powiatu. "Zdecydowano inaczej i teraz trzeba szukać docelowych zoptymalizowanych form zarządzania tymi odpadami, a w kwestii utylizacji odpadów to trzeba patrzeć na ten problem w skali co najmniej regionu. (...) Żadna taka instalacja, jak np. spalarnia kalkulowana na potrzeby gminy czy nawet kilku gmin nie będzie efektywna, to jest nieporozumienie" - podkreśla gość Jedynki.

mc