Wystawa opowiada historie dzieci Holokaustu za pomocą zdjęć ich żydowskich i polskich rodziców. Mimo, iż urodziły się z wyrokiem śmierci, a los nie szczędził im gorzkich doświadczeń, uśmiechają się ze zdjęć. Dobrze przeżyli życie, które podarowali im rodzice - żydowscy i polscy. Zorganizowano ją w związku z Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holocaustu.
Jak stwierdziła Joanna Sobolewska-Pyz, spotkało ją wielkie szczęście. - Na początku 1942 roku w getcie było ok. 250 tys. dzieci w wieku do 9 lat, a pod koniec 1942 roku zostało już tylko 250 dzieci. Wśród tych 250 tys. dzieci, byłam ja. Dzieci w getcie umierały z głodu, z chorób, ginęły, były zabijane. Ja żyję – mówiła.
Dodała, że szczęście bohaterów wystawy polegało na tym, że się "jakichś rodziców miało". - Nie wiem co się stało z moimi biologicznymi rodzicami. Myślę, że zostali wywiezieni do Treblinki – zaznaczyła.
Wystawa "Moi żydowscy rodzice, moi polscy rodzice" była już w wielu miejscach. Obecnie jest w Poczdamie, wkrótce będzie w Wiedniu.
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu to święto uchwalone w 2005 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w celu uczczenia pamięci ofiar pochodzenia żydowskiego, pomordowanych w czasie II wojny światowej przez nazistowskie Niemcy. Datę obchodów wyznaczono na 27 stycznia - rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau w 1945 roku.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Mateusz Maranowski.
Polskie Radio 24/pr
____________________
Data emisji: 29.01.18
Godzina emisji: 13:42