Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 15.02.2014

Ekstraklasa: Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin. Dreszczowiec na PGE Arenie

Po niezwykle emocjonującym i stojącym na niezłym poziomie spotkaniu Lechia przegrała w Gdańsku z Pogonią 2:3. Trzy asysty zanotował Japończyk Takafumi Akahoshi.
Zawodnicy Pogoni Szczecin cieszą się ze zdobytej bramki, w trakcie meczu 22. kolejki Ekstraklasy z Lechią Gdańsk, odbywającego się na stadionie PGE Arena w GdańskuZawodnicy Pogoni Szczecin cieszą się ze zdobytej bramki, w trakcie meczu 22. kolejki Ekstraklasy z Lechią Gdańsk, odbywającego się na stadionie PGE Arena w Gdańsku PAP/Piotr Wittman

Szczecinianie przerwali dwie kiepskie serie. Do inauguracyjnego meczu rundy wiosennej zespół prowadzony przez trenera Dariusza Wdowczyka nie odniósł zwycięstwa w siedmiu kolejnych spotkaniach - po raz ostatni triumfował 29 października, kiedy na własnym stadionie pokonał 4:0 Piasta Gliwice. Z kolei na wyjeździe "Portowcy" nie wygrali pięciu meczów z rzędu - wcześniej zdobyli trzy punkty 28 września, kiedy po golu Marcina Robaka z rzutu karnego ograli Cracovię 1:0.

Co prawda w pierwszej minucie Robak uderzeniem z ostrego kąta starał się zaskoczyć Bartosza Kanieckiego, ale później gra toczyła się pod dyktando gospodarzy. I tylko dobrej dyspozycji Radosława Janukiewicza szczecinianie mogą zawdzięczać, że w pierwszej połowie nie stracili gola.

W 10. minucie efektowną indywidualną akcją popisał się Piotr Wiśniewski, ale bramkarz Pogoni wygrał z nim pojedynek sam na sam. Sześć minut później Janukiewicz obronił zarówno uderzenie z 16 metrów Patryka Tuszyńskiego jak i dobitkę Pawła Dawidowicza. Później golkipera gości starali się zaskoczyć z dystansu Deleu i Wiśniewski.

Piłkarze Pogoni otrząsnęli się jednak z przewagi rywali. W 27. minucie Robak ograł Maderę, ale jego uderzenie odbił Kaniecki. 12 minut później szczecinianie objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym ładnym strzałem głową pod poprzeczkę popisał się środkowy obrońca Maciej Dąbrowski.

Gdańszczanie doprowadzili do remisu w 51. minucie także po rzucie rożnym i strzale głową - autorem tego trafienia był Tuszyński, dla którego był to debiutancki gol w ekstraklasie.

Dwie minut później goście powinni zdobyć drugą bramkę, jednak Małecki posłał piłkę z 11 metrów wysoko nad poprzeczką. Z kolei w 69. minucie Kaniecki w znakomitym stylu obronił uderzenie Jakuba Bąka. Inna sprawa, że wprowadzony cztery minuty wcześniej do gry piłkarz Pogoni był na pozycji spalonej, czego nie dostrzegli sędziowie.

Żadnych wątpliwości nie było natomiast w 76. minucie. Z rzutu rożnego centrował Akahoshi, Robak ubiegł Dawidowicza i także głową skierował piłkę do siatki. Był to już 10. gol napastnika szczecińskiej drużyny w tym sezonie.

Goście nie cieszyli się długo z prowadzenia. W 80. minucie Adam Frączczak sfaulował w polu karnym Tuszyńskiego i arbiter nie tylko podyktował rzut karny, ale także usunął prawego obrońcę Pogoni z boiska. Jego skutecznym egzekutorem był sam poszkodowany.

Szczecinianie grali w dziesiątkę, co nie przeszkodziło im zainkasować w Gdańsku trzech punktów. W 87. minucie Dąbrowski główkował w poprzeczkę, a w pierwszej minucie doliczonego czasu gry po świetnym podaniu z głębi pola Akahoskiego Bąk ograł Adama Pazio i strzałem po ziemi po raz trzeci pokonał Kanieckiego.

Po incydentach jakie miały miejsce ósmego grudnia w Gdańsku podczas spotkania Lechii z Legią Warszawa wojewoda pomorski, Ryszard Stachurski, na wniosek komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku, zamknął większość trybun PGE Areny. To spotkanie obejrzało tylko 8170 kibiców - to najniższa frekwencja w meczach ekstraklasy rozgrywanych na tym stadionie.

Powiedzieli po meczu:

Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni Szczecin): "To był trudny mecz, rozegrany w dodatku na ciężkim boisku. Bardzo cieszę się z trzech punktów, które wywalczyliśmy po 16 spotkaniach, wliczając to również sparingi, bez zwycięstwa. W dodatku pokonaliśmy wymagającego rywala, który momentami miał sporą przewagę i cisnął nas niezwykle mocno.Mieliśmy w tej potyczce słabsze momenty, ale to dopiero inauguracja rundy rewanżowej, a początki zawsze bywają trudne. Jestem niezwykle zadowolony z postawy zespołu, który grając w "10" potrafił rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść."

Michał Probierz (trener Lechii Gdańsk): "Ten mecz rozpoczęliśmy w niezłym stylu. Stworzyliśmy sobie wiele dogodnych sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W pewnym momencie przegraliśmy jednak z Pogonią rywalizację w środkowej strefie boiska i pozwoliliśmy Marcinowi Robakowi zbyt długo utrzymywać się przy piłce. Kiedy w końcówce doprowadziliśmy do remisu 2:2, a rywal grał w "10", zabrakło nam spokoju i cwaniactwa. Tę porażkę trzeba jednak przeżyć, aby silniejszym przystąpić do kolejnego spotkania."

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 2:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Maciej Dąbrowski (39), 1:1 Patryk Tuszyński (51), 1:2 Marcin Robak (76), 2:2 Patryk Tuszyński (81-karny), 2:3 Jakub Bąk (90+1).

Żółte kartki - Lechia Gdańsk: Sebastian Madera. Pogoń Szczecin: Maksymilian Rogalski, Maciej Dąbrowski, Bartosz Ława. Czerwona kartka - Pogoń Szczecin: Adam Frączczak (80-faul).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 8 170.

Lechia Gdańsk: Bartosz Kaniecki - Deleu, Sebastian Madera, Rafał Janicki, Adam Pazio - Przemysław Frankowski (61. Piotr Grzelczak), Wojciech Zyska, Paweł Dawidowicz, Piotr Wiśniewski (82. Zaur Sadajew), Maciej Makuszewski (73. Aleksander Jagiełło) - Patryk Tuszyński.

Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Maciej Dąbrowski, Hernani, Mateusz Lewandowski - Patryk Małecki, Maksymilian Rogalski (49. Pavle Popara), Bartosz Ława (82. Sebastian Rudol), Takafumi Akahoshi, Takuya Murayama (65. Jakub Bąk) - Marcin Robak.

mr, PAP