Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Słójkowski 01.03.2014

Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Korona Kielce. Bezbramkowy remis w Zabrzu

W pierwszym sobotnim meczu 24. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze bezbramkowo zremisował na własnym boisku z Koroną Kielce.
Górnik Zabrze - Korona KielceGórnik Zabrze - Korona Kielce PAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Grzegorz Kasprzik (Górnik Zabrze) po meczu z Koroną Kielce (IAR)
  • Przemysław Trytko (Korona Kielce) po meczu z Górnikiem Zabrze (IAR)
Czytaj także

Gospodarze zainaugurowali wiosnę dwoma porażkami po 0:3, dlatego sobotni mecz miał dla nich ogromne znaczenie psychologiczne. Nie ukrywał tego przed spotkaniem trener zabrzan Ryszard Wieczorek. - Nie zmarnujcie nam kolejnego weekendu - prosił piłkarzy jeden z kibiców. Mecz skończył się bezbramkowym remisem, Korona grała przez 35 minut z przewagą zawodnika.
W wyjściwej "11" Górnika zadebiutował słowacki napastnik Tomas Majtan, który umowę z klubem podpisał cztery dni wcześniej. Zabrakło z kolei m.in. pauzującego za kartki skrzydłowego Prejuce'a Nakoulmy.
Pierwsza połowa nie mogła zachwycić ani kibiców, ani siedzącego na widowni selekcjonera kadry Adama Nawałki. Zabrzanie prowadzili atak pozycyjny, nie mając zupełnie pomysłu na rozbicie szczelnej obrony rywali.
Schowani za podwójną gardą kielczanie cierpliwie czekali na swoją szansę. Miał ją Jacek Kiełb, który po prostopadłym podaniu Macieja Korzyma był sam na sam z bramkarzem Górnika i spudłował. A że podobnie zachował się po drugiej stronie boiska Łukasz Madej, wynik nie mógł się zmienić.
Kilka godzin przed emocjami sportowymi stadion był miejscem nietypowej uroczystości. Na trybunie honorowej odbył się bowiem ślub pary kibiców zabrzańskiej drużyny, która w przerwie urządziła sobie sesję zdjęciową przy murawie. Na mniejszą skalę w takim przedsięwzięciu wziął udział Nawałka, z którym sfotografowało się kilku widzów.
Pięć minut po przerwie mogło być 1:0, gdyby Maciej Małkowski dokładniej uderzył piłkę głową po centrze Tomasa Majtana. Po chwili sytuacja gospodarzy zmieniła się jednak diametralnie, bo po faulu na Korzymie czerwoną kartkę zobaczył obrońca Górnika Maciej Mańka. Dało to impuls do bardziej ofensywnej gry gości, którzy mogli szybko objąć prowadzenie, gdyby Serhij Pyłypczuk z pięciu metrów pokonał bramkarza Górnika.
Ponieważ gospodarze - mimo osłabienia - nie zamierzali się tylko bronić, gra była dużo ciekawsza. Zdecydowanie bliżej zdobycia gola byli piłkarze Korony. Stworzyli kilka dobrych okazji, musieli jednak się zadowolić jednym punktem.

Górnik Zabrze - Korona Kielce 0:0.
Żółta kartka -
Górnik Zabrze: Rafał Kosznik. Czerwona kartka - Górnik Zabrze: Maciej Mańka (54-faul).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 3 000.
Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Maciej Mańka, Antoni Łukasiewicz, Ołeksandr Szeweluchin, Rafał Kosznik - Łukasz Madej (81. Rafał Kurzawa), Radosław Sobolewski, Robert Jeż, Bartosz Iwan (73. Wojciech Łuczak), Maciej Małkowski - Tomas Majtan (57. Przemysław Oziębała).
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Piotr Malarczyk, Pavol Stano, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanovic, Jacek Kiełb (81. Daniel Gołębiewski), Marcin Cebula (68. Przemysław Trytko), Serhij Pyłypczuk - Maciej Korzym (81. Siergiej Chiżniczenko)

ps, man