Minister sportu i turystyki Adam Giersz na spotkaniu z drużyną mistrzów świata w jeździe na żużlu podkreślił, że swym wyczynem sprawili najpiękniejszy prezent na 60-lecie Polskiego Związku Motorowego.
W pierwszym dniu sierpnia, w Vojens, Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Rune Holta, Janusz Kołodziej i Adrian Miedziński obronili drużynowy Puchar Świata. Natomiast sobota w Bydgoszczy była wielkim świętem tej dyscypliny w Polsce - Tomasz Gollob cieszył się z indywidualnego mistrzostwa świata, Jarosław Hampel ze srebrnego medalu, a czwarte miejsce zajął Rune Holta. Tym osiągnięciem żużlowcy sprawili największy i najpiękniejszy prezent w roku 60-lecia PZM - powiedział Adam Giersz.
Minister wspomniał, że żużel należy do najpopularniejszych sportów w kraju, a perspektywy jego rozwoju są bardzo optymistyczne.
Ten optymizm budowany jest na silnej podstawie. Zawodnicy zdobywają medale mistrzostw świata juniorów, a istotne zmiany w przyszłym sezonie ekstraligi zostały wprowadzone z myślą o naszej młodzieży. W każdym meczu zespół będzie musiał wystawić dwóch juniorów, z których każdy wystartuje w co najmniej trzech wyścigach. Coraz lepiej układa się współpraca klubów z samorządami miast. Powstają nowe obiekty, jak chociażby w Toruniu, a inne stadiony, m.in. w Częstochowie, Gorzowie czy Lesznie, są rozbudowywane - zaznaczył.
Zarówno minister, jak i Gollob podkreślili zasługi w tych sukcesach menedżera i trenera reprezentacji Marka Cieślaka. A ten odparł: Bez dobrych jeźdźców nie ma dobrego coacha.
Wcześniej żużlowcy spotkali się w Centrum Olimpijskim im. Jana Pawła II z kierownictwem Polskiego Związku Motorowego. Prezes Andrzej Witkowski podsumował sezon 2010 oraz wręczył zawodnikom i trenerowi medale 60-lecia
Andrzej Witkowski nie krył dumy z takich wyników. Podkreślił, że po raz pierwszy nasza drużyna zdobyła mistrzostwo świata poza Polską.
W Vojens, w paszczy lwa udało nam się odnieść sukces - powiedział. Dodał, że w 2011 roku finał Drużynowego Pucharu Świata odbędzie się w Gorzowie, gdzie nasz zespół znów będzie faworytem.
ah