Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Paweł Gawlik 05.01.2011

Wierietielny: Nie było czasu na sen

Trener Justyny Kowalczyk, Aleksander Wierietielny, w kolejnej odsłonie rozmowy z Tomaszem Zimochem, opowiada o swoim rodzinnym domu w Kazachstanie

- Do Kazachstanu przyjechaliśmy w 1954 roku, wylądowaliśmy na wsi, gdzie z początku nie było ani kina, ani miejsca na tańce. Przyjeżdżali ludzie z filmami, wywieszali prześcieradło na bloku i puszczali film, cała wieś się zbierała - wspomina trener.

- Jak byłem mały - nie mieliśmy telewizora. Słuchaliśmy wieczorami radia. Mama brała książki i każdego wieczora czytała nam przez godzinę na głos, bardzo to lubiliśmy - przypomina sobie Wierietielny - W Kazachstanie były zamiecie, mrozy, więc wieczory były długie. Temperatury dochodziły do minus czterdziestu stopni, klimat był naprawdę surowy. Często odwoływali zajęcia w szkole. Wtedy wszystkie dzieciaki oczywiście wybiegały na pole i ganiały z sankami jak wściekłe.

Wakacje przy kosiarce

- W wakacje, które w Rosji trwały trzy miesiące, pracowały wszystkie dzieciaki. Trzeba było zarobić. Latem pracowali wszyscy - albo na sianokosach, albo na budowie, gdziekolwiek. Nikt w Kazachstanie nie wyjeżdżał na ferie, ani kolonie, po prostu szło się do roboty - opowiada Wierietielny - Czas pracy dla dzieci był ograniczony, pieniądze też były mniejsze, ale na sianokosach ograniczeń wielkich nie było, o czwartej rano trzeba było wstać. Zbiórka, wyjazd na pole i cały dzień na kosiarce, czy grabiach. Wieczorem do kina, jakieś tańce, dyskoteka do dwunastej, pierwszej, a o czwartej znowu trzeba było wstać. Tak więc jak się zepsuła kosiarka, to jedna - dwie osoby naprawiały, a reszta o razu spała jak susły. A po wakacjach można było kupić sobie rower, czy zegarek.

- Kiedy Justyna Kowalczyk opowiada mi o swoim dzieciństwie, to słyszę, że też pracowała bardzo dużo na polu z rodzicami. Wspomina do dziś, że praca była mordercza. Myślę, że to ją zahartowało. Baza do formy, jaką prezentuje teraz, pochodzi z tamtych lat - uważa trener narciarki.

Aby obejrzeć całą rozmowę Tomasza Zimocha z Aleksandrem Wierietielnym, wystarczy kliknąć w ikonę kamery w boksie "Wideo" w ramce po prawej stronie.

gaw