Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Marcin Nowak 01.07.2011

Sensacyjny finał EuroBasketu w Polsce

Turcja została drugim finalistą 33. mistrzostw Europy koszykarek. Pokonała po dogrywce obrońcę tytułu Francję 68:62 i w finale zmierzy się z Rosją.
Reprezentacja Turcji w koszykówce kobietReprezentacja Turcji w koszykówce kobietfot. PAP/Grzegorz Michałowski

Wygrana Turcji z reprezentacją "Trójkolorowych" 68:62 (16:15, 22:16, 11:11, 11:18, dogrywka 8:2) to największa sensacja EuroBasketu. Drużyna ta po raz pierwszy zagra o złoty medal mistrzostw Europy.

Turczynki zszokowały Europę

Obrońca tytułu nie będzie miał szans na ponowną walkę o złoto. Koszykarki Turcji zadziwiły koszykarską Europę i najliczniejszą w tej fazie EuroBasketu publiczność w Łodzi.

Francuzkom nie pomogło wsparcie starszych koleżanek, mistrzyń Europy z 2001 roku siedzących na trybunach - Yannick Souvre, Isabelle Fijalkowski, Sandry Le Drean oraz Laure Savasty w roli komentatorki dla francuskiej telewizji.

Turczynki prowadziły w pierwszej kwarcie 7:2, a nawet 14:7. Obrończyniom tytułu największe problemy sprawiała naturalizowana Amerykanka Kristen Nevlin, która w pierwszej połowie pomyliła się tylko raz w ośmiu próbach za dwa punkty. Francuzki miały kłopoty z rozbiciem zagęszczonej pod koszem defensywy rywalek. Po pierwszej kwarcie Turcja wygrywała 16:15.

Do remisu (20:20) doprowadziła Emilie Gomis rzutem zza linii 6,75 m. Przeciwniczki odpowiedziały błyskawicznie tym samym - za trzy trafiła Isil Alben. Duet rozgrywających Turcji Alben - Birsel Vardarli nie tylko dobrze kierował poczynaniami wysokich, ale zdobywał ważne punkty. To właśnie po kolejnym rzucie tej pierwszej Turcja osiągnęła największe prowadzenie w 19. minucie 36:26.

W drugiej połowie mistrzynie Europy systematycznie zmniejszyły straty. W 25. minucie Turcja prowadził tylko 42:40, ale koszykarki Pierre'a Vincenta popełniły stratę i dwa punkty zdobyła Nevlin. Po 30 minutach Turczynki wygrywały 49:42.

Dramaturgią końcówki czwartej kwarty można byłoby obdzielić kilka meczów. Po rzutach wolnych najbardziej aktywnej w zespole "Trójkolorowych" Emilie Gomis Francja objęła pierwsze od 3. minuty prowadzenie 54:53.

Turczynki miały coraz większe problemy w ataku, ale za to dużo szczęścia. Równo z syreną kończącą czas 24 sekund za trzy trafiła Alben i Turcja ponownie wygrywała 58:54 na 120 sekund przed końcem kwarty. Dwa z rzędu rzuty z dystansu najlepszej na parkiecie w ekipie Francji Gomis oraz Jennifer Digbeau dały mistrzyniom prowadzenie 60:58 na niespełna minutę przed końcem. Ostatnie słowo należało jednak do sprytnej Vardarli, która doprowadziła do remisu.

W dogrywce nerwowo zagrały bardziej doświadczone Francuzki. Pudłowała ich gwiazda Sandrine Gruda, a z agresywną obroną Turczynek nie radziła sobie Celine Dumerc. W całym spotkaniu Francja popełniła 15 strat, przy zaledwie dziewięciu złych podaniach podopiecznych trenera Ceyhyna Yildizoglu.

Po rzucie Alben zza linii 6,75 m Turcja prowadziła 64:62 i nie oddała tej przewagi do końca. Sukces zespołu, który w pierwszej rundzie grupowej wygrał tylko raz - ze Słowacją 76:60, przypieczętowała rzutami wolnymi kapitan Nevriye Yilmaz.

Rosjanki znów w finale mistrzostw Europy

Tymczasem Rosja pokonała w Łodzi wicemistrza świata Czechy 85:53 (22:18, 17:8, 22:17, 24:10).

Rosjanki podobnie jak przed dwoma laty wystąpią w finale EuroBasketu. Tym razem miały łatwiejsza przeprawę półfinałową niż w 2009 roku, gdy rywalizowały z Hiszpankami. Czeszki, po których widać było zmęczenie długim turniejem, nie potrafiły zatrzymać rozpędzonej maszyny pod dowództwem Borisa Sokolowskiego, zmierzającej do jasno określonego celu - igrzysk w Londynie 2012.

Wicemistrzynie Europy miały przewagę od pierwszych minut. Grały twardo w obronie, zespołowo w ataku, miały wysoką skuteczność rzutów za dwa punkty - 59 procent w całym spotkaniu i przewagę w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Trafiły dziewięć razy zza linii 6,75 m, przy zaledwie czterech takich rzutach Czeszek.

Po trzech i pół minutach meczu Rosja prowadziła 9:2 i trener wicemistrzyń świata występujących w Polsce bez liderki Hany Horakovej, najlepszej zawodniczki Europy 2010, zmuszony był do wzięcia czasu. Przerwa w grze nie odmieniła radykalnie sytuacji na parkiecie. Gdy jego podopiecznym udało się dojść rywalki na cztery-pięć punktów, sprawy w swoje ręce brała najskuteczniejsza z Rosjanek - Jelena Daniloczkina. Po jej rzutach Rosja prowadziła na początku drugiej kwarty 25:18, a pod jej koniec 39:26.

Druga połowa to całkowita dominacja Rosjanek, które mimo wysokiego i pewnego prowadzenia grały do końca twardo w defensywie. Zmiany trenera Czeszek Lubora Blazka nie przynosiły oczekiwanego efektu - jego podopieczne popełniły aż 18 strat, przy zaledwie siedmiu Rosjanek. W samej końcówce wicemistrzynie Europy grały tak swobodnie, jakby spotkanie w Łodzi było treningiem, a nie meczem w półfinale EuroBasketu, którego stawką jest także walka o igrzyska olimpijskie.

Po 30 minutach Rosja prowadziła 61:43, a w ostatniej części uzyskała przewagę ponad trzydziestu punktów.

Rosja - Czechy 85:53 (22:18, 17:8, 22:17, 24:10)

Rosja - Jelena Daniloczkina 18, Ludmiłą Sapowa 16, Ilona Korstin 11, Maria Stiepanowa 11, Irina Osipowa 8, Swietłana Abrosimowa 6, Tatiana Vidmer 4, Jewgienija Bieliakowa 3, Marina Kuzina 2, Olga Artieszyna 2, Tatiana Popova 2, Natalia Miasoedowa 2;

Czechy - Petra Kulichova 10, Ilona Burgrova 10, Eva Viteckova 8, Jana Vesela 8, Katerina Elhotova 5, Alena Hanusova 3, Michaela Zrustova 3, Veronika Bortelova 2, Romana Hejdova 2, Katerina Bartonova 2, Zora Skrabalova 0;

Turcja - Francja 68:62 (16:15, 22:16, 11:11, 11:18, dogrywka 8:2)

Francja: Emilie Gomis 24, Edwige Lawson 12, Jennifer Digbeu 6, Sandrine Gruda 4, Isabelle Yacoubou-Dehoui 4, Celine Dumerc 4, Endene Miyem 4, Florence Lepron 4, Clemence Beikes 0.

Turcja: Nevin Kristen Nevlin 23, Nevriye Yilmaz 17, Birsel Vardarli 14, Isil Alben 9, Saziye Ivegin 3, Emine Tugba Palazoglu 2, Bahar Caglar 0, Seda Erdogan 0, Gulsah Akkaya 0, Nilay Kartaltepe 0.

Wyniki:

1 lipca

półfinały
Rosja - Czechy 85:53 (22:18, 17:8, 22:17, 24:10)
Turcja - Francja 68:62 (16:15, 22:16, 11:11, 11:18, dogr. 8:2)

o miejsca 5-8:
Czarnogóra - Litwa 68:59 (14:12, 15:17, 16:24, 23:6)

2 lipca

mecz o 7. miejsce: Łotwa - Litwa (18.00)
mecz o 5. miejsce: Chorwacja - Czarnogóra (20.30)

3 lipca

mecz o 3. miejsce: Czechy - Francja (18.00)
finał: Rosja - Turcja (20.30)

man