Mirosław Drzewiecki, były minister sportu twierdzi, że w przypadku szefa Narodowego Centrum Sportu Rafała Kaplera "nie ma takiej umowy, która przewiduje premię za samo oddanie stadionu do użytku”. Joanna Mucha tłumaczyła jednak, że choć to Drzewiecki podpisał ten kontrakt i dwa aneksy – to ten kontrakt był jeszcze raz aneksowany. Wprowadzono do niego propozycję rady nadzorczej, którą zaakceptował ówczesny minister sportu Adam Giersz.
Obecnie prawnicy resortu „dokładnie sprawdzają” kontrakt Rafała Kaplera. Pojawiają się tymczasem pytania o premie wiceprezesów NCS i spółki PL2012. Joanna Mucha pytana, czy są to w sumie 4 miliony złotych, mówi, że jest zdziwiona tą sumą, ale nie ma w głowie kwot tych kontraktów, więc nie może nic o nich powiedzieć.
Joanna Mucha zapowiada, że kolejne kontrakty tego rodzaju będą jawne, w tym umowa następcy Rafała Kaplera.
Minister mówiła też, że stara się odróżniać krytykę tabloidalną, od tej która ma podstawy. - Na temat sportu wiem już bardzo dużo – zapewniała. Powiedziała, że niesłuszne są oskażenia, że nie wie, czym jest Superpuchar. - To jest kolejna nieprawda, która się znowu przetoczyła przez media. Nie było takiej sytuacji. Mówiliśmy cały czas: "Wisła - Legia" i nigdy nie padało słowo "Superpuchar", więc zapytałam, skąd akurat ta konfiguracja, a nie pytałam, jak dobiera się firmy do Superpucharu – tłumaczyła.
Gdy jednak padło pytanie o trzecią ligę hokeja, Mucha powiedziała, że resort zapewnie się nią zajmuje. Okazało się, że trzecia liga hokeja nie istnieje.
agkm