Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Beata Krowicka 27.11.2013

Milicja twarzą w twarz z mistrzem wagi ciężkiej. Kliczko bohaterem protestów w Kijowie

Witalij Kliczko zamierza w 2015 roku wystartować w wyborach prezydenckich na Ukrainie. Aktywny udział w proeuropejskich protestach w Kijowie może mu pomóc w zyskaniu licznej rzeszy zwolenników.
Galeria Posłuchaj
  • Witalij Kliczko, lider partii Udar: nas się boją. Jeżeli będziemy razem, jeżeli będziemy tu przychodzić każdego dnia nie zwracając uwagi na to, co robią przeciwko nam, nie pokonają nas.
Czytaj także

Dwa metry wzrostu, ponad 100 kg wagi - Witalij Kliczko już samą posturą budzi respekt. Gdy dodać do tego jego osiągnięcia sportowe takie, jak pas mistrza świata wagi ciężkiej w boksie, można wyobrazić sobie, co czują milicjanci, którzy stają naprzeciw niego podczas manifestacji na kijowskim placu Niepodległości.

To właśnie Witalij Kliczko, który jest liderem opozycyjnej partii Udar (Cios), staje się symbolem nowej ukraińskiej rewolucji. Na placu Niepodległości pojawia się on regularnie, wspierając Ukraińców domagających się stowarzyszenia Ukrainy z Unią Europejską.

Gdy podczas poniedziałkowego protestu w Kijowie doszło do przepychanek z milicją, Kliczko apelował ze sceny, aby ludzie nie dawali się sprowokować.

Jednocześnie sam staje często twarzą w twarz z milicją, dając innym sygnał, by nie bali się walczyć o lepszą Ukrainę. Na zdjęciach z protestów można go zobaczyć, jak śmieje się w twarz uzbrojonym funkcjonariuszom.

Kliczko prezydentem?

Obecność byłego boksera podczas demonstracji w Kijowie może dać mu duże społeczne poparcie w wyborach prezydenckich, które odbędą się w 2015 roku. Kliczko potwierdził, że będzie w nich startował.

Aleksander Kwaśniewski: w Wilnie nie dojdzie do podpisania umowy z Ukrainą >>>

Sondaże pokazują, że miałby on duże szanse pokonać Wiktora Janukowycza. Według danych z połowy października, gdyby w drugiej turze wyborów spotkał się on z obecnym prezydentem, dostałby 37,7 procent głosów. Na Janukowycza zagłosowałoby 24,8 procent Ukraińców.

Protesty zjednoczyły Ukraińców

W ukraińskiej stolicy na placu Niepodległości trwają protesty zwolenników integracji europejskiej. Przed południem pikietowano także siedzibę rządu.
Na placu Niepodległości jest do pół tysiąca osób. Są to głównie młodzi ludzie, studenci i działacze pozarządowi, którzy inicjowali proeuropejskie manifestacje. Nie poszli jednak przed siedzibę rządu, ponieważ nie chcą wysuwać żądań politycznych. Przed Radą Ministrów zebrało się za to kilkuset zwolenników sił opozycyjnych, którzy trzymali flagi trzech partii: Swobody, UDAR-u i Ojczyzny.

Lider tej ostatniej Arsenij Jaceniuk wraz z dwoma innymi przywódcami próbował wejść na posiedzenie rządu, jednak nie został wpuszczony. Budynek był ochraniany przez wyjątkowo liczne siły milicji. Władze obawiały się bowiem powtórki niedzielnych wydarzeń, kiedy to tłum szturmował siedzibę Rady Ministrów. - To bardzo miłe, że przeciwko trzem liderom opozycji wystawiono kilka tysięcy funkcjonariuszy oddziałów specjalnych Berkut - skomentował Arsenij Jaceniuk.

TVN24/x-news

Prof. Roman Kuźniar: Ukraina poniosła porażkę >>>

Tymczasem prezydent Wiktor Janukowycz oświadczył, że władze nie będą rozpędzać pokojowych demonstracji, jeżeli tylko protestujący nie będą łamać prawa. Milicja ma nie interweniować, nawet jeśli akcje będą się przedłużały.

''

IAR, PAP, bk