19 września 2000 roku pracownicy Muzeum zauważyli, że zamiast oryginalnego obrazu Moneta w ramie z podpisem "Plaża w Pourville" wisi falsyfikat. Wezwano policję. Okazało się, że ktoś wyciął oryginał i wkleił podróbkę.
Ówczesny zastępca dyrektora muzeum Andrzej Woziński po kradzieży mówił, że jest to ogromna strata dla Muzeum i stawia je w dziwnym świetle. Andrzej Woziński podkreślał wtedy, że płótno było chronione zgodnie z muzealnymi standardami.
Znawca rynku sztuki Grzegorz Kretkowski już wówczas był przekonany, że obraz trafił w ręce kolekcjonerskiego podziemia. Podkreślał, że tak znane płótno nie miało szans trafić na otwarty rynek i żaden antykwariusz takiego obrazu by nie przyjął.
O kradzieży "Plaży w Pourville" ma powstać film fabularny. Jego reżyser Maciej Odoliński powiedział, że odnalezienie płótna nie wpłynie na scenariusz filmu, który już jest gotowy.
O obrazie
"Plaża w Pourville" została namalowana w 1882 roku. Jest to olej na płótnie o wymiarach 60 x 73 cm. Razem z płótnami "Spacer po klifie w Pourville" i "Sieci rybackie w Pourville"stanowi cykl obrazów Clauda Moneta z Pourville, wszystkie namalowane w tym samym roku.
Płótno Moneta było w Wielkopolsce od 1906 roku, kiedy to zostało zakupione przez niemieckie muzeum w Poznaniu. W Muzeum Narodowym w Poznaniu było eksponowane przez ostatnie 10 lat przed kradzieżą, z przerwami na ekspozycje wyjazdowe. Wcześniej znajdowało się w oddziale poznańskiego Muzeum Narodowego w Rogalinie.
Wartość obrazu w dniu jego zniknięcia szacowano na milion dolarów, dziś jego wartość niewątpliwie wzrosła.
(na podst. IAR)