- To był dobry rok dla polskiego kina, jeśli chodzi o ilość tytułów. Trochę gorzej było niestety z frekwencją - zauważała w audycji "Wybieram Dwójkę" Magda Sendecka , redaktorka miesięcznika Kino. - Po zachwycie w roku 2012, kiedy publiczność zaczęła chodzić na polskie filmy, w tym roku mamy tendencję spadkową.
Zdaniem gościa Adama Suprynowicza pewną odpowiedzialność za ten stan mogą ponosić dystrybutorzy, którzy nie do końca przyłożyli się do promocji obrazów. - Mam wrażenie, że filmy z dużym potencjałem komercyjnym, takie jak "Dziewczyna z szafy" czy "Chce się żyć", zostały w dystrybucji zaprzepaszczone - oceniała.
Anna Fuksiewicz zwracała uwagę, że w tym roku zdecydowanie chętniej oglądaliśmy filmy sprawdzonych twórców, takich jak chociażby Wojciech Smarzowski, który zapełnił polskie kina filmem "Drogówka". - On znalazł złoty środek między mówieniem rzeczy trudnych, a mówieniem ich w sposób trafiający do masowego widza. Posługuje się językiem internetu, youtube'a. W pewnym sensie stał się wyrazicielem frustracji społecznych. Złapał ducha czasu - tłumaczyła fenomen reżysera Magda Sendecka.
Wśród interesujących polskich filmów z minionego roku redaktorki wymieniły m.in. "Idę", "Papuszę", "Imagine", "Chce się żyć" i znakomite dokumenty jak "Miłość", czy "Mundial.Gra o wszystko".
Więcej na temat polskiego i światowego kina w roku 2013 w nagraniu audycji.