Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 12.12.2013

Szturm w Kijowie. Ambasador USA: to niedopuszczalne!

Kolejna krytyka ukraińskich władz ze strony Stanów Zjednoczonych. Amerykański ambasador w Warszawie Stephen Mull uznał za niedopuszczalne niedawne użycie siły wobec demonstrantów w Kijowie.
Milicja na ulicach KijowaMilicja na ulicach KijowaPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

W rozmowie z Polskim Radiem ambasador podkreślił, że władze Ukrainy, zamiast wysyłać oddziały milicji, powinny zacząć rozmawiać z opozycją. - Nie ma miejsca dla takiego zachowania dzisiaj w Europie. Znaczna większość ludzi na Majdanie jest pokojowo nastawiona. Po co ich bić i wysyłać czołgi? Ci ludzie chcą rozmawiać o przyszłości i mają prawo spokojnie rozmawiać o tym z rządem - powiedział Stehpen Mull.

Protesty na Ukrainie - relacja na żywo >>>

Amerykański ambasador uważa, że zbliżenie Ukrainy z Unią Europejską byłoby najlepszym wyjściem dla tego kraju. - Jestem przekonany, że znaczna większość Ukraińców chce być bardziej związana z Unią Europejską. Ale Ukraina musi wprowadzić reformy związane z korupcją, praworządnością, cenami energii. To będzie wymagało wysiłków od wszystkich, nie tylko od prezydenta Janukowycza ale także od opozycji. Moim zdaniem, jest najwyższy czas, aby w sposób konstruktywny podjąć takie kroki - dodał ambasador USA.

Źródło: UA 1+1/x-news

W czwartek szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton powiedziała, że ukraiński prezydent Wiktor Janukowicz nadal zamierza podpisać umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Catherine Ashton gościła w ostatnich dniach w Kijowie i rozmawiała z ukraińskim prezydentem.

Demonstracje na Ukrainie

Manifestacje na placu Niepodległości rozpoczęły się 21 listopada, po tym, jak rząd ogłosił, że rezygnuje z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Początkowo miały one charakter wyłącznie prozachodni. Po brutalnej pacyfikacji milicji 30 listopada hasła stały się otwarcie antyrządowe.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Drugi raz siły porządkowe zaatakowały w tym tygodniu w nocy z wtorku na środę. Funkcjonariusze rozebrali dwie barykady, manifestanci nie pozwolili im jednak posunąć się dalej i zmusili milicjantów do wycofania się.

'' IAR/Wojciech Cegielski/aj