Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 21.12.2013

Rzecznik Kremla zapewnia, że Chodorkowski swobodnie może wrócić do Rosji

Dmitrij Pieskow nie sprecyzował, czy Chodorkowski mógłby prowadzić w Rosji działalność polityczną.

- To oczywiste, może swobodnie wrócić do Rosji - oświadczył w sobotę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rozmowie z agencją AFP. Chodorkowski w piątek opuścił kolonię karną w Karelii i udał się do Niemiec. Odmówił wypowiedzi na temat ewentualnych warunków uwolnienia Chodorkowskiego, który jest znanym krytykiem Kremla. Pieskow nie sprecyzował też, czy 50-letni były biznesmen mógłby zaangażować się w kraju w działalność polityczną.
Rzecznik rosyjskiego prezydenta poinformował, że Chodorkowski napisał do Putina dwa listy: jeden krótki i oficjalny, a drugi dłuższy i bardziej osobisty. Nie podał żadnych dodatkowych szczegółów.
Chodorkowski przyleciał w piątek do Berlina na pokładzie prywatnego samolotu należącego do firmy z branży elektrycznej OBO Bettermann. O jego użyczenie poprosił były minister spraw zagranicznych Niemiec Hans-Dietrich Genscher. W zorganizowaniu przelotu udział miała też ambasada Niemiec w Moskwie oraz niemieckie MSZ.

DE RTL TV/x-news

Spotkanie z rodziną

Michaił Chodorkowski spotkał się w Berlinie ze swoim synem Pawłem. Takie informacje podają światowe agencje. Do Berlina dotarli już także rodzice Chodorkowskiego.
Nie wiadomo czy biznesmen zamierza pozostać w Niemczech na dłużej. Niewykluczone, że wyjedzie do Szwajcarii gdzie żyje jego żona. Więcej o planach byłego prezesa Jukosu będzie wiadomo po jego pierwszej konferencji prasowej, którą zaplanowano na godzinę 14 w niedzielę.

To co Michaił Chodorkowski robił w pierwszym dniu wolności, pozostaje tajemnicą. W niedzielę ma on pojawić się na konferencji prasowej.

Nie przyznał się do winy

Krótko po przybyciu do Niemiec, Chodorkowski wydał oświadczenie w którym podkreślił, że zwrócił się do Władimira Putina o ułaskawienie ze względów rodzinnych, a sprawa jego winy, nie była w tym wniosku poruszana. - Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przez te wszystkie lata śledzili sprawę Jukosu, podziękować za wsparcie dla mnie, mojej rodziny i wszystkich, którzy zostali niesprawiedliwie skazani - oświadczył były szef Jukosu. Zaznaczył, że nie może się doczekać chwili, gdy będzie mógł "objąć swoich bliskich i osobiście uścisnąć dłoń przyjaciołom".
Redakcja opozycyjnego tygodnika "New Times/Nowoje Wriemia", na łamach którego Chodorkowski relacjonował życie w kolonii karnej, podała, że po zwolnieniu zadzwonił on z podziękowaniem za wsparcie. Dodał, że jest jeszcze wiele do zrobienia, m.in. doprowadzenie do uwolnienia innych więźniów, a zwłaszcza jego byłego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa.

Były szef koncernu Jukos odbywał karę 10 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności za domniemane przestępstwa gospodarcze. Obrońcy praw człowieka twierdzą jednak, że była to zemsta Kremla za próbę prowadzenia przez niegdyś najbogatszego Rosjanina niezależnej polityki. Miał wyjść z więzienia w sierpniu 2014 roku.

Według obserwatorów, ułaskawienie Chodorkowskiego jest próbą poprawy wizerunku Rosji przed zbliżającymi się zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Soczi. Niektórzy europejscy politycy zapowiedzieli bojkot igrzysk, tłumacząc to m.in. łamaniem praw człowieka w Rosji.
Biznesmeni byli sądzeni w dwóch procesach - w 2005 i 2010 roku. Pierwotnie byli skazani na 13 lat łagru, jednak w grudniu 2012 roku Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego skróciło im kary o dwa lata. W sierpniu 2013 roku Sąd Najwyższy złagodził im wyroki jeszcze o dwa miesiące. Wyrok Chodorkowskiego upływał w sierpniu 2014 roku. Lebiediew, który nie wystąpił o ułaskawienie, ma opuścić kolonię karną w maju 2014 roku.
Chodorkowski jest tegorocznym laureatem Nagrody Lecha Wałęsy.

''

PAP, IAR, bk