Według informacji agencji AFP, do eksplozji doszło w pobliżu przystanku autobusów i taksówek. W jego okolicy przebywali mężczyźni, którzy wcześniej złożyli aplikacje do irackiego wojska. Przygotowywali się już do powrotu do domów.
Do podobnego zamachu doszło w czwartek. Ofiarą zamachowca-samobójcy padli wtedy także młodzi mężczyźni, którzy chcieli wstąpić do irackiej armii. W wybuchu w pobliżu punktu rekrutacyjnego w Bagdadzie zginęło co najmniej 13 osób, a ponad 30 zostało rannych.
Zamachy w Iraku od wielu miesięcy organizują głównie sunnici. Za czasów Saddama Husajna mniejszość sunnicka rządziła krajem. Teraz uskarża się na dyskryminację szyickich władz Iraku.
Ubiegły rok był w Iraku najbardziej krwawy od czasu wycofania się stamtąd wojsk amerykańskich. Według ONZ, w całym kraju zginęło 8 tysięcy osób.
Zdaniem ekspertów w Iraku powstaje państwo Al-kaidy. Jak ostrzega ekspert CFR Max Boot, będzie ono magnesem dla międzynarodowego terroryzmu. Boot współwiną za to obarcza prezydenta USA Baracka Obamę.
mc
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)