Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 08.01.2014

”Irak na granicy wojny domowej” między sunnitami i szyitami

Zajęcie Faludży przez bojowników powiązanych z Al-Kaidą jest upokarzające dla USA - pisze dziennik "Financial Times". Dodaje, że Irak może być na krawędzi wojny domowej między szyitami i sunnitami.
Sunniccy bojownicy w Faludźy, uzbrojeni w karabiny maszynowe i granatnikSunniccy bojownicy w Faludźy, uzbrojeni w karabiny maszynowe i granatnikPAP/EPA/MOHAMMED JALIL

Zdominowany przez szyitów rząd premiera Nuriego al-Malikiego walczy z sunnitam i w zachodniej prowincji Anbar.

W zeszłym tygodniu bojownicy ze stanowiącego odgałęzienie Al-Kaidy ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) zajęli części Ramadi i Faludży. Chcą tam utworzyć własne sunnickie islamistyczne państwo, sięgające terytorium Syrii .

Zdaniem "FT" upadek Faludży to upokarzający moment dla USA. W 2004 roku w tym mieście doszło do najkrwawszej bitwy, jaką Stany Zjednoczone stoczyły od wojny w Wietnamie.

Według brytyjskiego dziennika Irak wciąż odczuwa błędy administracji George'a W. Busha dokonane po inwazji. "Jednak dużą częścią winy za ten chaos można obarczyć premiera Malikiego", który po wycofaniu się Amerykanów powinien był wyciągnąć rękę do irackich sunnitów i uformować razem z nimi rząd - uważa gazeta. Zamiast tego brutalna administracja Malikiego prześladowała sunnitów i wykluczała ich. Teraz zbiera tego żniwo i stoi w obliczu sunnickiej rebelii. Ten chaos międzywyznaniowy wykorzystują współpracownicy Al-Kaidy.

”Syryjski konflikt może zmienić się w wojnę regionalną”

Jednak powstanie w Iraku jest nie tylko rezultatem błędów Malikiego, ale także wojny domowej w sąsiedniej Syrii - twierdzi gazeta. W ciągu ostatnich trzech lat eksperci ostrzegali, że syryjski konflikt może zmienić się w wojnę regionalną, która ogarnie sąsiedni Irak i Liban. "Te obawy teraz się urzeczywistniają" - pisze "FT".
Zdaniem dziennika w Iraku USA muszą odegrać aktywniejszą rolę niż w Syrii. W zeszłym tygodniu administracja Obamy ogłosiła, że przyspieszy dostawy broni dla rządu Malikiego, w tym rakiety i drony, by pomóc w zduszeniu rebelii. "Ale Stany Zjednoczone muszą przekazać Malikiemu, że rozstrzygnięcie buntu w prowincji Anbar zależy od politycznego porozumienie ze społecznością sunnitów" - napisała gazeta.
Zaznacza ona, że przekazanie kolejnych sztuk broni nie rozwiąże problemów irackiego premiera. Maliki musi odejść od rządzenia krajem koncentrując się na różnicach wyznaniowych. Jeśli wkrótce nie zacznie działać, Irak jeszcze bardziej upadnie - podsumowuje gazeta.

PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

''