Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Agnieszka Kamińska 30.01.2014

Opozycja: Janukowycz szantażował posłów, jego frakcja się rozpada

Prezydent Wiktor Janukowycz stwierdził, że opozycjoniści zaostrzają konflikt w imię własnych interesów, a wszystkie ich warunki zostały spełnione. Opozycja nazywa takie słowa "dezinformacją". Niewątpliwie wiadomością dnia jest odnalezienie lidera Automajdanu, Dmytro Bułatowa.
Protest w KijowieProtest w KijowiePAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

O odnalezieniu Dmytro Bułatowa poinformowano wieczorem. Mężczyzna był poszukiwany przez bliskich i kolegów od 22 stycznia. Aktywista ma na sobie ślady pobicia i tortur.
Odnaleziony lider Automajdanu, Dmyty Bułatow >>>

36-letni mężczyzna jest jednym z liderów najaktywniejszej części Majdanu - Automajdanu, czyli grupy osób, które wykorzystują do walki z władzami własne samochody. Jego uczestnicy są prześladowani przez dresiarzy, a także ścigani przez funkcjonariuszy oddziałów specjalnych Berkut.

Łucenko o stanie wyjątkowym: oligarchowie powstrzymali Janukowycza w ostatnim momencie, dzięki sankcjom >>>

PAP/EPA/ZURAB
Portret Janukowycza na tarczach ustawionych na barykadach protestujących; fot. PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Janukowcz oskarża opozycję: wszystkie postulaty spełnione

Czas na działania opozycji - takie oświadczenie wydał prezydent Wiktor Janukowycz. W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej prezydenta napisano, że władze spełniły ”wszystkie warunki konieczne do znalezienia pokojowego wyjścia z sytuacji”. Teraz czas na działania opozycji, która - zdaniem prezydenta Wiktora Janukowycza - obecnie zaostrza konflikt i nie myśli o ”cierpiących na mrozie ludziach, a o własnych notowaniach”.

Wcześniej administracja prezydenta poinformowała, że Wiktor Janukowycz cierpi na zapalenie górnych dróg oddechowych. W związku z tym ma zwolnienie lekarskie, a uchwalone ostatnio ustawy na razie nie zostaną podpisane. Wśród nich jest i ustawa o amnestii. Nie wiadomo, jak długo potrwać ma rekonawalescencja.

Opozycja: nasze żądania nie są spełnione

Liderzy opozycji podkreślali wielokrotnie ze sceny Euromajdanu, że ich postulaty nie są zrealizowane: oczekują bezwarunkowej amnestii, wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych, anulowania ustaw antydemokratycznych, zmiany konstytucji, tak by ograniczono kompetencje prezydenta na rzecz parlamentu.

Wypełniono tylko niektóre z żądań opozycji: zdymisjonowano rząd Mykoły Azarowa. Parlament anulował  też antydemokratyczną ”dyktatorską” ustawę, którą przyjęto w Radzie Najwyższej z naruszeniem procedur 16 stycznia.  Prezydent na razie jej nie podpisał - przypominają ukraińskie media.

Prokuratura Generalna Ukrainy podaje statystyki ofiar i aresztowanych >>>

Jeśli chodzi o amnestię, zapewnienia prezydenta o dobrej woli nie brzmią szczególnie przekonująco. Opozycja chciała amnestii bezwarunkowej. Za takim rozwiązaniem gotowych było głosować około 50 posłów Partii Regionów. Jednak to właśnie Janukowycz przeforsował projekt ustawy, gdzie warunkiem jest opuszczenie przez demonstrantów budynków publicznych. Miał zagrozić posłom rozwiązaniem parlamentu.

Opozycja nie zgadza się na warunki zawarte w prezydenckiej ustawie o amnestii, bo twierdzi, że władze zrobiły z zatrzymanych i aresztowanych zakładników.  Liderzy opozycji nie uznają prawa uchwalonego pod naciskiem Janukowycza.

Opozycjoniści wydali w czwartek specjalne oświadczenie. - Większość parlamentarna w Radzie Najwyższej Ukrainy przegłosowała ustawę o amnestii pod naciskiem prezydenta i w wyniku szantażu ze strony Wiktora Janukowycza - napisali przywódcy opozycji: Arsenij Jaceniuk, Witalij Kliczko i Ołeh Tiahnybok. Zdaniem oponentów władz podczas głosowania, które odbyło się dzień wcześniej, złamano procedury - doszło m.in. do głosowania kartami posłów nieobecnych w sali plenarnej. - Odpowiedzialność za naruszenie norm konstytucyjnych ponosi Wiktor Janukowycz, który wczoraj osobiście przybył do parlamentu i szantażując oraz zastraszając swoją frakcję, która balansuje na granicy rozłamu, zmusił ją do powrotu do sali posiedzeń i przepchnięcia ustawy o zakładnikach bez względu na to, że nie wystarczało do tego głosów - napisali opozycjoniści w oświadczeniu.

Z kolei rozmowy na temat ograniczenia uprawnień prezydenta określonych w konstytucji, jak poinformowała minister sprawiedliwości Ołena Łukasz, rozpoczną się dopiero w przyszłym tygodniu. Ustrój państwa ma być zmieniony na parlamentarno-prezydencki.

(Wideo Oksana Denysova/Ukrainska Prawda: Janukowycz w Radzie Najwyższej Ukrainy, przyjechał, by przekonywać posłów do swojego projektu amnestii)

(Wideo: Ołeh Tiahnybok: nasza walka trwa dalej. Sesja parlamentu dopiero 4 lutego)

Kowal: Polska powinna zaproponować plan Marshalla dla Ukrainy

Dla Ukrainy powinien powstać nowy, duży plan a jego inicjatorem powinna być Polska - uważa europoseł Paweł Kowal. Według niego jest to sprawa kluczowa dla polskiej racji stanu. - To może być największe polskie przedsięwzięcie dyplomatyczne, od kiedy pamiętamy - ocenił. Dodał, że Europa Środkowa obecnie jest w punkcie zwrotnym swojej historii.

- Plan ten powinien dotyczyć połączenia sił i możliwości UE i USA oraz instytucji międzynarodowych i poszczególnych państw członkowskich Unii - ocenił Kowal. - Dziwię się, że nie zaprzęgnięto do tej roboty szerszego kręgu politycznego w Polsce. Uważam tę sprawę za kluczową dla polskiej racji stanu; uważam ją za zwrotny punkt w polityce europejskiej w Europie Środkowej. Traktuję tę sprawę absolutnie poważnie i uważam, że wszelkie osobiste animozje i ambicje powinny być schowane do kieszeni - podkreślił Kowal. Jego zdaniem "premier Tusk powinien wyjść z inicjatywą, także wewnętrzną, do osób, które mogą to wesprzeć, a te osoby w tej sprawie nie powinny odmówić".

Tusk rozmawiał z Schulzem i z Barroso

Polski premier Donald Tusk zaapelował w czwartek w Brukseli o wspólne stanowisko państw UE i jej instytucji w sprawie sytuacji na Ukrainie. Podkreślił, że warunkiem dialogu jest zaprzestanie przemocy. Zdaniem premiera obecny kryzys na Ukrainie to "znak determinacji" narodu ukraińskiego na rzecz realizacji wielkiego projektu, jakim jest umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE.
Jak podkreślił, najważniejsze jest zaprzestanie aktów przemocy. - Żadna władza ukraińska nie może liczyć na rozmowę z nami, dopóki przemoc będzie obecna na Majdanie - powiedział Tusk po spotkaniu z szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso.
Barroso zapewnił, że Unia pozostanie zaangażowana w pomoc w rozwiązanie kryzysu na Ukrainie. Dowodem gotowości do wsparcia były niedawne wizyty w Kijowie komisarza UE ds. rozszerzenia Sztefana Fuelego i szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. W Brukseli premier Tusk spotkał się również z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, Martinem Schulzem.

Premier
Premier Donald Tusk (L) i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz (P) podczas spotkania w Brukseli, PAP/Radek Pietruszka

O Ukrainie w Paryżu

Sytuacja na Ukrainie była też tematem czwartkowej rozmowy premiera Donalda Tuska i prezydenta Francois Hollande'a. Hollande powiedział, że sytuacja na Ukrainie jest bardzo poważna, a eskalacja przemocy może być kwestią godzin lub dni - dlatego trzeba być bardzo czujnym. "Ukraińskie władze - podkreslił Hollande - muszą zaprzestać represji wobec manifestantów. Europa występuje z różnymi inicjatywami i jest gotowa odgrywać rolę mediatora po to, aby władze i opozycja wspólnie znalazły rozwiązanie konfliktu". Hollande dodał, że oferty Unii Europejskiej wobec Kijowa są aktualne, i z naciskiem zaznaczył, że Ukraina powinna swoje nadzieje wiązać z Europą, która jest gotowa pośpieszyć z pomocą w odbudowie ukraińskiej gospodarki.

PAP/Radek
fot. PAP/Radek Pietruszka

 

W piątek premier Donald Tusk uda się do Berlina i do Londynu, gdzie będzie rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Wcześniej tego dnia premier w Warszawie spotka się z sekretarzem obrony USA, Chuckiem Hagelem.

Rosja wzmaga presję

Tymczasem Rosja zaostrzyła kontrole graniczne towarów importowanych z Ukrainy - podaje Ukraińska Federacja Pracodawców. Według jej doniesień, rosyjskie urzędy celne wymagają dodatkowych opłat, w wysokości od 5 do 40 procent wartości towarów. Rosyjskie urzędy celne zaprzeczają tym doniesieniom.
Zaostrzone kontrole dotyczyć mają ukraińskich produktów spożywczych, maszyn, sprzętu. Kontrole na granicach są odczytywane jako ostrzeżenie ze strony Kremla, że nie zaakceptuje on przejęcia władzy na Ukrainie przez antyrosyjski rząd. Wcześniej Moskwa groziła, że zmieni politykę celną wobec Ukrainy, jeśli podpisze ona umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Protesty na Ukrainie rozpoczęły się po tym, jak prezydent Wiktor Janukowycz odstąpił od podpisania umowy stowarzyszeniowej. Antyrządowe wystąpienia z Kijowa rozlały się na inne miasta wschodniej i środkowej Ukrainy.

IAR/PAP/PolskieRadio.pl/agkm

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>