Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 26.02.2014

Berkutu już nie ma. Nowe władze go rozwiązały

Tymczasowy minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow podpisał rozkaz o likwidacji oddziałów milicji specjalnego przeznaczenia Berkut.
Kijowianie składają kwiaty pod tablicami upamiętniającymi zabitych na MajdanieKijowianie składają kwiaty pod tablicami upamiętniającymi zabitych na MajdaniePAP/EPA/IGOR KOVALENKO

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Pełniący obowiązki ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow poinformował o tym w nocy z wtorku na środę. - Podpisałem rozkaz nr 144 z dnia 25 lutego 2014 roku o likwidacji oddziałów specjalnych milicji bezpieczeństwa publicznego Berkut - oznajmił Awakow na swoim profilu na Facebooku.

Szczegóły mają być przekazane na środowym briefingu p.o. szefa MSW.

M.in. to te oddziały są oskarżane o śmierć ludzi podczas antyrządowych zamieszek w Kijowie. Ich likwidacja była jednym z wymogów stawianych przez Majdan, po przejęciu władzy przez polityczną opozycję.

Niektórzy berkutowcy uciekli z bronią

Według mediów już wcześniej z kijowskiego pułku Berkutu zbiegło ponad 30 funkcjonariuszy. Gazeta "Komsomolskaja Prawda na Ukrainie" twierdzi, że chodzi o 35 osób.
- Stało się nieszczęście. Chłopcy zabrali broń i uciekli. Faktycznie na Ukrainie pojawił się oddział partyzancki. Ci chłopcy mają przygotowanie zarówno fizyczne, jak i taktyczne - powiedział jeden z dowódców stołecznego Berkutu. Według niego pozostali funkcjonariusze próbują odnaleźć zbiegów.
Źródła twierdzą, że uciekinierzy pozbyli się telefonów; podjęto bezskuteczne próby skontaktowania się z nimi przez krewnych i przyjaciół. Emerytowany porucznik Hennadij Kuczer uważa, że uciekinierzy "pojawią się za kilka dni w Doniecku lub Sewastopolu".

PAP/IAR/agkm