Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 01.03.2014

Rzecznik Kremla: Putin nie zdecydował o interwencji wojsk na Ukrainie

Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow poinformował w sobotę, że Władimir Putin nie podjął też decyzji o odwołaniu do Moskwy ambasadora Federacji Rosyjskiej w USA.

- Będzie podejmować te decyzje z uwzględnieniem tego, jak będzie się rozwijała sytuacja. Chciałoby się mieć nadzieję, że nie będzie się rozwijać według tego scenariusza, zgodnie z którym rozwija się teraz, tj. na drodze eskalacji napięcia i stwarzania zagrożenia dla Rosjan na Półwyspie Krymskim - oświadczył Pieskow w wypowiedzi dla telewizji Rossija 24. Podobne zdanie wyraziła przewodnicząca Rady Federacji Walentina Matwijenko, tłumacząc że Rosja musi zapobiec rozlewowi krwi na Ukrainie.

Będzie wojna o Krym? [relacja] >>>
Rzecznik Putina podkreślił, że prezydent otrzymał "cały arsenał środków, niezbędnych do uregulowania sytuacji zarówno jeśli chodzi o użycie wojsk, jak i o decyzję dotyczącą szefa rosyjskiej misji dyplomatycznej w USA". Pełnomocnik prezydenta Rosji do spraw konfliktu na Ukrainie, Griegorij Karasin, powiedział, że zgoda Rady Federacji oznacza tylko tyle, iż prezydent ma wszystkie argumenty prawne w swoim ręku. Teraz od osobistej decyzji Władimira Putina zależy czy wyda rozkaz do interwencji zbrojnej na Ukrainie.
Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła w sobotę na użycie Sił Zbrojnych FR na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent uzasadniając to potrzebą normalizacji sytuacji społeczno-politycznej w tym kraju.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>
Rada Federacji również zwróciła się do Putina o odwołanie do Moskwy ambasadora FR w Stanach Zjednoczonych Siergieja Kislaka. W ten sposób izba zareagowała na wystąpienie prezydenta USA Baracka Obamy, który ostrzegł w piątek Rosję, że poniesie konsekwencje ewentualnej interwencji wojskowej na Ukrainie. Senatorowie uznali to za zniewagę dla narodu rosyjskiego.

PAP, IAR, bk