Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 06.03.2014

Masakra w Egipcie. "Demonstranci sprowokowali funkcjonariuszy"

Za śmierć kilkuset zwolenników Bractwa Muzułmańskiego odpowiadają głównie oni sami. Sprowokowali funkcjonariuszy do otwarcia ognia - czytamy w raporcie dotyczącym sierpniowych wydarzeń w Kairze.
Obozowisko przed meczetem Rabaa al-Adawija na kilka godzin przed akcją służbObozowisko przed meczetem Rabaa al-Adawija na kilka godzin przed akcją służbAmsg07/Wikimedia Commons/CC

14 sierpnia 2013 roku podczas przeprowadzonej przez siły bezpieczeństwa akcji likwidowania obozowiska zwolenników obalonego prezydenta Mohammedia Mursiego , które mieściło się na placu przed meczetem Rabaa al-Adawija, w północno-wschodniej części Kairu, zginęły 632 osoby, w tym 624 cywilów.
Komisja powołana przez rząd do wyjaśnienia tamtych wydarzeń, pod presją organizacji praw człowieka, ogłosiła w środę wyniki swojej pracy. Jej zdaniem winę za śmierć ponad 600 osób ponoszą w głównej mierze demonstranci, ponieważ to uzbrojeni mężczyźni z tłumu pierwsi zaczęli strzelać do funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, a nawet wykorzystywali cywilów jako żywe tarcze.
Komisja zaznaczyła jednocześnie, że część odpowiedzialności za masakrę spoczywa na siłach bezpieczeństwa, które przy tłumieniu protestu użyły nadmiernej siły. Egipskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dotychczas odrzucało takie oskarżenia.
x-news.pl, CNN
Obozowisko przed meczetem Rabaa al-Adawija było jednym z głównych ośrodków oporu wobec władz mianowanych przez wojsko. Podobnie jak inne zostało zlikwidowane przez funkcjonariuszy. Świadkowie twierdzą, że podczas tych działań policja strzelała do uciekających demonstrantów, użyła także gazu łzawiącego wobec dzieci. Namioty zostały rozjechane przez buldożery, a następnie spalone.

Mursi, pierwszy prezydent Egiptu wyłoniony w demokratycznych wyborach, został obalony przez wojsko w lipcu 2013 roku po wielkich demonstracjach , których uczestnicy domagali się jego ustąpienia. Od tego czasu nowe wojskowe władze stosują represje wobec swoich przeciwników, przede wszystkim zwolenników Bractwa Muzułmańskiego.

Pod koniec 2013 roku Bractwo zostało uznane za organizację terrorystyczną i zdelegalizowane . Jego zwolennicy, którzy sprzeciwiają się obaleniu byłego szefa państwa, organizują niemal codzienne demonstracje w Kairze i innych miastach. Dochodzi do starć z policją. Tysiące ludzi trafiły do więzienia.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''