Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 20.03.2014

Unia: sankcji gospodarczych wobec Rosji na razie nie będzie

Europejscy liderzy na pewno natomiast rozszerzą "czarną listę" rosyjskich urzędników, która obecnie liczy 21 nazwisk.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande na szczycie Unii w BrukseliKanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande na szczycie Unii w BrukseliPAP/EPA/Radek Pietruszka

Europa jest pod presją, bo kilka godzin wcześniej Stany Zjednoczone zaostrzyły restrykcje, rozszerzając listę objętych nimi osób. Na celowniku jest jeden rosyjski bank, przedsiębiorcy oraz kolejni najbliżsi współpracownicy Władimira Putina. Prezydent Barack Obama nie wykluczył też wprowadzenia sankcji gospodarczych - gdyby Rosja eskalowała napięcie - jak zaznaczył.

Europejscy liderzy na pewno rozszerzą czarną listę, która obecnie liczy 21 nazwisk. Nieoficjalnie dyplomaci mówią, że kolejnych 10-2 osób zostanie objętych sankcjami, a ich konta w europejskich bankach zostaną zablokowane.

Na razie nie ma zgody na wpisanie na listę najbliższych współpracowników Władimira Putina ani rosyjskich oligarchów. Bardziej do zaakceptowania, choć jeszcze nie przez wszystkich, jest wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin.

Nie będzie natomiast decyzji w sprawie sankcji gospodarczych. - Przedyskutujemy możliwości wprowadzenia kolejnego etapu sankcji, gdyby doszło do eskalacji konfliktu - powiedziała niemiecka kanclerz Angela Merkel, dając jasno do zrozumienia, że do decyzji daleko.

Niemcy wraz z Włochami i Hiszpanią są w grupie krajów, które nie zgadzają się na sankcje gospodarcze. Mogą jedynie dać przyzwolenie na oszacowanie strat poszczególnych krajów po wprowadzeniu restrykcji wobec Rosji.

Szef Europarlamentu: aneksję Krymu trzeba uznać za fakt>>>

Tymczasem Polska wraz z Francją i Wielką Brytanią chce iść krok dalej. Premier Donald Tusk ponowił apel. Jak powiedział, - trzeba wrócić do nazwania po imieniu, w jakich dziedzinach gospodarczych Unia jest gotowa do sankcji -, by w przypadku eskalacji konfliktu sankcje mogły być szybko wdrożone. Do ustalenia pozostaje jeszcze, kto miałby o tym decydować. Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że niemiecka kanclerz nalega, by decydowali o tym przywódcy na unijnym szczycie, ale niektórzy twierdzą, że wystarczyłaby decyzja ministrów bądź urzędników.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

mc

''