Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 21.03.2014

Macierewicz: MAK powinien sprostować fałszywe informacje ws. gen. Błasika

Parlamentarny zespół ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej zaapelował do szefa MSZ Radosława Sikorskiego, aby zwrócił się do MSZ Rosji o wycofanie z obiegu prawnego i sprostowanie fałszywych informacji zawartych w raporcie MAK.
Antoni MacierewiczAntoni MacierewiczPAP/EPA/Leszek Szymański

To reakcja zespołu na opinię biegłych, której wyniki ujawniła w czwartek Naczelna Prokuratura Wojskowa. Zgodnie z nią zarówno gen. Andrzej Błasik, jak i załoga Tu-154M, personel pokładowy i funkcjonariusze BOR byli trzeźwi w momencie katastrofy smoleńskiej.

Antoni Macierewicz i posłowie PiS, zwracają uwagę, że opinia ta podważa ustalenia raportu rosyjskiego MAK, który utrzymywał, że we krwi Błasika wykryto alkohol.
Członkowie zespołu sejmowego zwrócili się do rządu i innych osób publicznych, aby przeprosili - tych, których zniesławili w związku z kłamstwami MAK-u i kłamliwymi ocenami przyczyn tragedii smoleńskiej - jak zaznaczono w apelu. Macierewicz poinformował, że zespół zwrócił się także do premiera Donalda Tuska, żeby unieważnił raport Jerzego Millera. Zdaniem posła Macierewicza, ten raport także jest fałszywy, bowiem oparty został na fałszywych materiałach przekazanych przez MAK.

Podczas posiedzenia zespołu, został odczytany list Ewy Błasik, wdowy po gen. Błasiku. Jak zaznaczyła, jej mąż był fałszywie oskarżany o to, że był w kokpicie, że wydawał nieodpowiedzialne rozkazy pilotom.
- Komisja pani Tatiany Anodiny kłamliwie orzekła, że był nietrzeźwy! Te straszliwe upokorzenia musieliśmy znosić w świetle kamer, na oczach całego świata. (...) W tym samym czasie ci, którzy byli zobowiązani do obrony dobrego imienia Polski - wymownie milczeli! Przez szereg długich miesięcy szkalowano prezydenta RP, załogę Tu-154M i mojego męża. Deptano dobre imię Polski, hańbiono mundury naszych lotników, zaś władze Rzeczypospolitej biernie się temu przyglądały. Niestety polski rząd oficjalnie nie reagował na te pomówienia hańbiące honor oficerów RP i NATO - podkreśliła wdowa po generale Andrzeju Błasiku.

Zobacz serwis specjalny - katastrofa w Smoleńsku>>>

Z kolei, jak twierdzi Maciej Lasek, szef rządowego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej, obecny komunikat prokuratury jest spójny z uwagami komisji Millera przekazanymi do Rosji przed publikacją raportu rosyjskiego MAK. Komisja podała wówczas w wątpliwość wyniki dotyczące zawartości alkoholu we krwi gen. Błasika - twierdzi Lasek.
W swym raporcie końcowym MAK wskazał w styczniu 2011 r., że we krwi Błasika wykryto 0,6 promila alkoholu. Wdowa po generale nie zgodziła się z ustaleniami MAK; oceniała, że to haniebna próba szkalowania pamięci męża. Jej pełnomocnik mec. Bartosz Kownacki wniósł o weryfikację twierdzeń MAK i zbadanie sprawy rzekomej zawartości alkoholu we krwi Błasika.

Opinię dot. m.in. gen. Błasika wydał Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, opierając się na badaniach toksykologicznych próbek materiału biologicznego pobranych w toku czynności sekcyjnych ofiar katastrofy i przekazanych przez stronę rosyjską w sierpniu 2012 r.

mc