W wystąpieniu telewizyjnym marszałek Sisi powiedział, że on sam nie może "dokonać cudu", i zaapelował do Egipcjan, by "ciężko pracowali" na rzecz poprawy sytuacji kraju. Obiecał też, że będzie pracował, aby Egipt stał się krajem "wolnym od obaw".
Ostatni raz z mundurze
Sisi wystąpił w mundurze wojskowym, ale zapowiedział, że pojawia się w nim po raz ostatni, gdyż "odpowiada na wezwanie ludu" i staruje w wyborach prezydenckich.
Jak komentuje Associated Press, środowe wystąpienie Sisiego było "w stylu kampanii prezydenckiej" i obfitowało w obietnice, dotyczące budowy "nowoczesnego i demokratycznego Egiptu" oraz państwa, w którym "nie będzie wykluczonych", a on sam "wyciągnie rękę do (politycznych przeciwników) zarówno w kraju, jak i za granicą".
FILM: Przed egipskim sądem w Minji stanęło kolejnych 683 członków zdelegalizowanego Bractwa Muzułmańskiego.
CNN Newsource/x-news
Zdecydowany lider
Oczekuje się, że Sisi wygra wybory prezydenckie; większość Egipcjan postrzega go jako stanowczego polityka zdolnego zakończyć okres politycznych zawirowań, w jakim kraj tkwi od 2011 r., gdy w następstwie społecznej rewolty od władzy odsunięty został autorytarny prezydent Hosni Mubarak.
59-letni Sisi, który w tymczasowym rządzie był wicepremierem i ministrem obrony, zwlekał z ogłoszeniem decyzji o starcie w wyborach, choć naczelne dowództwo armii udzieliło mu odpowiedniego mandatu już w styczniu.
Zgodnie z nową konstytucją Egiptu, przyjętą w referendum w styczniu, wybory prezydenckie powinny się odbyć przed latem; dokładny termin nie został jeszcze ustalony.
TVN24/x-news
Jedyny przeciwnik
Jedynym jak dotąd poważnym kontrkandydatem Sisiego, który oficjalnie potwierdził zamiar startu w wyborach, jest lider liberalnej lewicy Hamdin Sabahi. W poprzednich wyborach prezydenckich w 2012 r. zajął on trzecie miejsce. Cieszy się poparciem młodych ludzi przeciwnych zarówno konserwatywnym rządom islamistów, jak i dyktaturze wojskowej.
Wojsko egipskie w lipcu ub.r. odsunęło od władzy islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego.
>>> Przed egipskim sądem stają kolejni członkowie Bractwa Muzułmańskiego. Czy oni również zostaną skazani na karę śmierci? - Takie wyroki zapadają w Egipcie, ale nie są wykonywane - mówi w audycji "Trzy strony świata" Patrycja Sasnal z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych >>>
pp/PAP