Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 10.04.2014

Putin: przyłączyliśmy Krym po tajnych badaniach

Prezydent Władimir Putin twierdzi, że ostateczną decyzję o przyłączeniu Krymu i Sewastopola do Rosji podjął po zapoznaniu się z wynikami badań socjologicznych skrycie przeprowadzonych na półwyspie.
Władimir Putin na spotkaniu ze swoimi zwolennikami z Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (ONF), stanowiącego jego zaplecze polityczneWładimir Putin na spotkaniu ze swoimi zwolennikami z Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (ONF), stanowiącego jego zaplecze politycznePAP/EPA/MIKHAIL KLIMENTYEV / RIA NOVOSTI / KREMLIN POOL

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy potępia Rosję za agresję na Ukrainę [relacja] >>>

- Ostateczne decyzje podjąłem po tym, gdy stało się jasne, jakie są nastroje ludzi. Przecież my nie przygotowywaliśmy się do takiego rozwoju wydarzeń - oświadczył Putin na spotkaniu z aktywistami Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (ONF), stanowiącego jego zaplecze polityczne.  - Mieliśmy wyobrażenie, jakie są nastroje ludzi, ale dokładnie tego nie wiedzieliśmy - oznajmił. Prezydent dodał, że "dopiero po przeprowadzeniu badań socjologicznych stało się jasne, że wybrana została właściwa linia postępowania".
Putin poinformował, że badania wykonano potajemnie i że przyniosły one "rezultaty zbliżone do rzeczywistości". - Pierwszy sondaż wykazał, że za przyłączeniem do Rosji opowiada się 80 proc. ludności Krymu, a w Sewastopolu odsetek zwolenników przyłączenia był jeszcze wyższy – oznajmił.- Jeśli nie wiedzielibyśmy, jakie jest stanowisko (mieszkańców Krymu), to nie postąpilibyśmy tak, jak postąpiliśmy - oświadczył gospodarz Kremla.
Ukraina nie uznała wyników referendum, w którym większość mieszkańców Krymu opowiedziała się za przyłączeniem półwyspu do FR, a samo przyłączenie Kijów uznał za zbrojną agresję.
Jednocześnie Putin stwierdził, że aneksja Krymu ”nie była planowana” i ani on, ani jego współpracownicy nie byli gotowi na taki rozwój sytuacji (co wydaje się sprzeczne z oświadczeniem o przeprowadzonych na półwyspie badaniach).

Tak czy inaczej, rosyjski prezydent nie żałuje swojej decyzji. Liczy też, że w najbliższych latach Krym z regionu dotowanego przekształci się w stabilną strefę rozwoju gospodarczego.

Wcześniej Władimir Putin uzasadniając decyzję o aneksji półwyspu powoływał się na ”sprawiedliwość historyczną” i starał się udowodnić wielowiekowe związki Krymu z Rosją.

Według prowadzonych w ostatnich tygodniach oficjalnych sondaży aneksję półwyspu poparło od 76 do 80 procent Rosjan.
PAP/IAR/agkm

''