Separatyści twierdzą, że przeszło 90 procent uczestników niedzielnych referendów w obwodach donieckim i ługańskim opowiedziało się za oderwaniem od Ukrainy.
"Referendum" na wschodzie Ukrainy>>>
Inny przywódca separatystów, Denis Puszylin powiedział, że nie ma planów organizacji kolejnego referendum w sprawie przyłączenia obwodu donieckiego do Rosji. Referendum takiego nie wykluczają natomiast separatyści z obwodu ługańskiego. Puszylin dodał, że - decyzja o ewentualnym połączeniu z innym krajem - zapadnie po konsultacjach z ekspertami.
Przywódcy separatystów oskarżyli władze w Kijowie o agresję przeciwko wschodnim regionom i oświadczyli, że nie ma możliwości negocjacji z rządem.
Separatystycznych referendów nie uznały władze w Kijowie ani wspólnota międzynarodowa. Nie uznaje ich także najbogatszy Ukrainiec Rinat Achmetow, który jest oskarżany o to, że finansuje bądź finansował separatystów.
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
mc