Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Beata Krowicka 15.05.2014

Szef Gazpromu miał zostać objęty sankcjami? Uratowały go koncerny

Europejskie koncerny energetyczne wymusiły na politykach wykreślenie nazwiska szefa rosyjskiego Gazpromu Aleksieja Millera z listy przedstawicieli Rosji objętych sankcjami przez Unię Europejską - podaje w czwartek moskiewski dziennik "Wiedomosti".
Szef Gazpromu Aleksiej MillerSzef Gazpromu Aleksiej Millerkremlin.ru

Gazeta powołuje się na bankiera zaznajomionego z szefami koncernów europejskich i rosyjskich, przedstawiciela jednej z firm europejskich i na źródło zbliżone do Gazpromu. Według "Wiedomosti" wśród firm, które broniły Millera, były przedsiębiorstwa niemieckie, francuskie i włoskie.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
- Listy osób objętych sankcjami na etapie przygotowań trafiły do kompanii naftowo-gazowych. A one wymusiły na politykach w swych krajach, by Millera wykreślić z listy. Uzasadniały to faktem, że sankcje znacznie utrudnią współpracę z rosyjskim partnerem - piszą "Wiedomosti".
Źródło w firmie europejskiej powiedziało dziennikowi, że uchronienie Millera przed sankcjami wymagało wielu starań. - Nawet to, by władze nas usłyszały, nie było proste - powiedziało źródło.
Rzecznik francuskiej firmy Total oświadczył, że nic mu nie wiadomo, by koncern prosił któregoś z polityków o nieobejmowanie Millera sankcjami. Przedstawiciele Shella, E.On, BP, Enela i Gazpromu, a także UE, odmówili komentarzy.

Znów niespokojnie na wschodzie Ukrainy. Walki w Kramatorsku i Słowiańsku [relacja] >>>
Sankcje personalne wobec szefów rosyjskich przedsiębiorstw nie mają wpływu na firmy jako takie. Nie przeszkadzają w prowadzeniu z nimi rozmów i podpisywaniu umów przez europejskich czy amerykańskich partnerów - piszą "Wiedomosti". Jednak osoby objęte sankcjami mają zakaz wjazdu do UE, co odbiłoby się na współpracy.
Aleksiej Griwacz z rosyjskiej Fundacji Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego powiedział "Wiedomostiom", że większość firm europejskich próbuje teraz zrewidować swoje kontrakty z Gazpromem i prowadzi z nim intensywne rozmowy. Sankcje wobec Millera utrudniłyby je, gdyż Gazprom nie zająłby przyjaznego stanowiska, a postępowanie arbitrażowe w sprawie kontraktów zajęłoby lata - uważa Griwacz.

Lista sankcji coraz dłuższa

W poniedziałek Unia Europejska rozszerzyła listę osób i firm objętych sankcjami wizowymi i finansowymi w związku z kryzysem ukraińskim. Zasygnalizowała też dalsze restrykcje wobec Rosji, jeśli zakłócone zostaną wybory prezydenckie na Ukrainie.

Na spotkaniu w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych postanowili dodać do czarnej listy 13 osób - ukraińskich separatystów oraz Rosjan - jak również zamrozić aktywa dwóch firm z Krymu, które zostały przejęte po marcowej aneksji półwyspu przez Rosję. Tym samym unijne sankcje wizowe i finansowe, związane z kryzysem ukraińskim, dotyczą już 63 osób i podmiotów gospodarczych. Restrykcje wejdą w życie po ogłoszeniu nowej czarnej listy w Dzienniku Urzędowym UE w poniedziałek wieczorem.

Ministrowie rozszerzyli też w poniedziałek podstawę prawną do wprowadzania sankcji wizowych i finansowych za destabilizację Ukrainy. Decyzja ta ułatwia nakładanie restrykcji na firmy, które czerpały korzyści z aneksji Krymu przez Rosję, a także na osoby, których działania zagrażają stabilności na Ukrainie oraz utrudniają pracę organizacji międzynarodowych.

Szef MSZ Radosław Sikorski o sankcjach wobec Rosji,ENEX/x-news

UE zasygnalizowała, że przebieg planowanych na 25 maja wyborów prezydenckich na Ukrainie może wpłynąć na decyzje o zaostrzeniu polityki wobec Moskwy.

PAP, bk