Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 08.06.2014

Supertajne posiedzenie Sejmu. Operacja pod okiem ABW

By zapewnić tajność obrad, przewidziane zostały nadzwyczajne środki, jakich do tej pory nie stosowano w takich okolicznościach.

We wtorek Sejm na utajnionym posiedzeniu rozpatrzy wniosek o uchylenie immunitetu byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszowi Kamińskiemu z Prawa i Sprawiedliwości.
- Poseł zapowiedział, że będzie chciał przedstawić Wysokiej Izbie informacje, które są chronione. W tej sytuacji Prezydium Sejmu zaproponowało, aby ten punkt porządku obrad był rozpatrywany w trybie niejawnym - wyjaśnił wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk z PO.
Posłowie zostaną sprawdzeni
Operację zabezpieczenia posiedzenia przeprowadzić ma Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W ciągu weekendu drobiazgowo - pod kątem pozostawionego tam ewentualnego sprzętu rejestrującego: kamer, dyktafonów, a także podsłuchu - ma zostać sprawdzona sala plenarna.
Wtorkowe posiedzenie nie będzie rejestrowane, również przez służby Kancelarii Sejmu. Wymieniona ma zostać instalacja nagłaśniająca na sali obrad - na taką, która posiada odpowiedni certyfikat i służy do przetwarzania informacji niejawnych. Wyłączony zostanie internet bezprzewodowy.
Z sali obrad oraz korytarzy wokół usunięty został już sprzęt należący do mediów, a w sejmowych pokojach, które mają do dyspozycji dziennikarze - odłączone od zasilania wszelkie urządzenia: komputery, telewizory, radioodbiorniki i telefony. Przed samymi obradami pomieszczenia redakcji mają zostać zaplombowane przez funkcjonariuszy. Na czas obrad media dostaną do dyspozycji salę konferencyjną w hotelu poselskim.
W posiedzeniu nie będą miały prawa uczestniczyć żadne osoby postronne, chyba że posiadają certyfikat dostępu do informacji niejawnych. W Kancelarii Sejmu dysponują nim m.in. jej szef Lech Czapla i jego zastępcy. Oni będą mieli prawo udziału w obradach.
Posłowie oraz inni ewentualni uczestnicy posiedzenia przed wejściem na salę zostaną sprawdzeni przy pomocy detektorów metali. - Zostaną poproszeni o zdanie do depozytu telefonów; nie będą wnosili teczek, toreb, torebek. Ufam, że posłowie wykonają prośbę o niewnoszenie urządzeń służących do utrwalania dźwięku i obrazu - zaznaczył Grabarczyk. Zdaniem wicemarszałka posłowie będą mieli prawo opuszczenia sali w razie potrzeby, jednak przed powrotem zostaną ponownie sprawdzeni.
Czynności zabezpieczające w dniu posiedzenia mają prowadzić specjalnie oddelegowani do tego funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej. - Straż Marszałkowska jest upoważniona do tego, żeby uczestniczyć w obradach niejawnych - stosowna grupa funkcjonariuszy posiada tzw. certyfikat bezpieczeństwa, czyli dostęp do informacji niejawnych, będą więc pilnowali porządku nie tylko na sali plenarnej, ale i w całym Sejmie - powiedział wiceszef Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn.
Nie chciał zrezygnować z immunitetu
O uchylenie immunitetu Kamińskiemu wnioskuje Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, w czasach kiedy kierował nim obecny poseł PiS.
Choć stołeczni śledczy nie ujawniają treści zarzutów, to wiadomo, że chodzi m.in. o sprawy Weroniki Marczuk i byłego prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, którym Biuro próbowało udowodnić korupcję i płatną protekcję, a także willi w Kazimierzu Dolnym, której - jak domniemywało CBA - cichymi właścicielami byli Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.
W obu tych operacjach brał udział Tomasz Kaczmarek (niegdyś PiS, obecnie poseł niezależny), który sam zrzekł się immunitetu i w maju otrzymał zarzuty przekroczenia uprawnień i nakłaniania innej osoby do przyjęcia łapówki.

Kamiński postanowił nie rezygnować z immunitetu. W lutym wniosek prokuratury o jego uchylenie poparła Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, teraz zostanie on rozpatrzony na posiedzeniu plenarnym.
To nie pierwsze tajne posiedzenie
Posiedzenia Sejmu były już w przeszłości utajniane wielokrotnie. Jedne z obrad w tej formule odbyły się w sierpniu 2007 roku, kiedy przez ponad cztery godziny w nocy ówczesny marszałek Sejmu Ludwik Dorn odczytywał posłom tajne stenogramy ze spotkania sejmowej komisji ds. specsłużb z szefem MSW w czasach PiS, Januszem Kaczmarkiem. Nigdy wcześniej jednak nie stosowano tak drobiazgowych zabezpieczeń.
Według Węgrzyna nowe wymogi pod tym względem wprowadziła w 2010 roku ustawa o ochronie informacji niejawnych. - Ona wprowadziła dość rygorystyczne rozwiązania, jeśli chodzi o przetwarzanie informacji niejawnych. W skrócie mówi, że pomieszczenia, w których dochodzi do przetwarzania takich informacji, muszą być w odpowiedni sposób przygotowane i zabezpieczone przed tym, by osoby do tego nie powołane do tych informacji nie dotarły - wyjaśnił wiceszef Kancelarii Sejmu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk