Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 13.08.2014

Epidemia Eboli. GIS: polscy licealiści, którzy wrócili z Afryki są zdrowi

Jak powiedział p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego Marek Posobkiewicz, uczniowie nie mieli kontaktu ani z osobami chorymi, ani ze zmarłymi na gorączkę krwotoczną.
Na lotniskach w wielu afrykańskich krajach podróżnym bada się temperaturę, by zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusaNa lotniskach w wielu afrykańskich krajach podróżnym bada się temperaturę, by zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusaPAP/EPA/LEGNAN KOULA

Na przełomie lipca i sierpnia dziewięcioro uczniów salezjańskiego liceum we Wrocławiu wraz z opiekunem pojechało pomagać w obozie dla dzieci z najbiedniejszych rodzin w Liberii. Liberia to jedno z afrykańskich państw, w którym panuje epidemia Eboli.
Posobkiewicz przyznał, że u jednego z uczniów wystąpiła podwyższona temperatura, ale lekarz wykluczył możliwość zachorowania na Ebolę. - Minęły już dwa tygodnie od powrotu licealistów. Możemy być spokojni, wszyscy są zdrowi - stwierdził.
- Obecnie w Polsce nie ma żadnego przypadku zachorowania lub podejrzenia zachorowania na gorączkę krwotoczną Ebola - zaznaczył.
x-news.pl, TVP
x-news.pl, TVN24

Prokuratura sprawdzi, czy nie narażono zdrowia uczniów

Jak wytłumaczyła rzecznik wrocławskiej prokuratury okręgowej Małgorzata Klaus, postępowanie wyjaśniające w tej sprawie podjęto na podstawie doniesień medialnych.
- To nie jest śledztwo i nie toczy się przeciwko organizatorom wyjazdu. Prokurator sprawdzi, czy nie doszło do zagrożenia zdrowia i życia wielu osób w związku z tym wyjazdem i wówczas podejmie dalsze decyzje - oznajmiła.
Oświadczyła, że spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego to przestępstwo z art. 165 kk, które - popełnione nawet nieumyślnie - zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.

liceum-wroc.salezjanie.pl
liceum-wroc.salezjanie.pl
We wtorek w szpitalu w Madrycie zmarł pierwszy Europejczyk zakażony wirusem Ebola. Ofiara to 75-letni Miguel Pajares, hiszpański misjonarz, który po zachorowaniu na gorączkę krwotoczną został przetransportowany z Liberii do ojczyzny.
W szpitalu w Atlancie w USA leczeni są dwaj Amerykanie. Ich stan - według ostatnich informacji - ulega poprawie.
Obecna epidemia Eboli rozpoczęła się w marcu w Gwinei Bissau i rozprzestrzeniła się do Sierra Leone, Liberii i Nigerii. Jak podała w poniedziałek Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) do tej pory zmarło 1013 osób, zarażonych jest 1848.

Umiera od 50 do 90 proc. chorych

Gorączkę krwotoczną Ebola wywołuje wirus Ebola należący do rodziny Filoviridae - jednoniciowych wirusów RNA. Jego rezerwuarem są prawdopodobnie owocożerne nietoperze, często spożywane w krajach Afryki (w Polsce nie występują). Zarazić się wirusem od człowieka można poprzez kontakt z wydzielinami osoby chorej, zwłaszcza krwią.

Objawy rozpoczynają się po okresie trwającym nawet 21 dni i początkowo przypominają grypę. Zarażony odczuwa bóle mięśni, dreszcze, ma wysoką gorączkę. Później pojawiają się wymioty, bóle klatki piersiowej i wysypka. Chory słabnie, następują obfite krwawienia wewnętrzne, z jam ciała, a nawet poprzez pory skóry. Umiera od 50 do 90 proc. chorych. Jeśli chory przeżył dwa tygodnie od wystąpienia gorączki, ma szansę wyzdrowieć.

Wirus Ebola jest stosunkowo mało odporny - niszczy go na przykład promieniowanie UV (także światło słoneczne), temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza, a także powszechnie dostępne chemiczne środki do dezynfekcji. Przestrzeganie zasad higieny dobrze chroni przed wirusem. Szczególnie ważne jest odizolowanie osób chorych od zdrowych w odpowiednich ośrodkach i neutralizacja wirusa wydzielanego przez pacjenta. Wyjątkowo duży zasięg obecnej epidemii specjaliści przypisują, między innymi, brakowi właściwej izolacji chorych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk