Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 19.08.2014

Epidemia Eboli. Zalecenia dla polskich lekarzy są opracowywane

Z sondażu przeprowadzonego przez serwis społecznościowy dla medyków wynika, że 62 proc. z nich nie wiedziałoby, jak prawidłowo postąpić w przypadku podejrzenia u pacjenta wirusa Ebola.

Monika Wróbel, rzeczniczka Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), poinformowała, że polscy lekarze wkrótce otrzymają instrukcje, jak postąpić w takiej sytuacji.
- Jesteśmy w trakcie opracowywania zasad, które byłyby do wykorzystania w przypadku podejrzenia zakażenia wirusem Ebola - wyjaśniła. Dodała, że to są konkretne informacje dotyczące tego, co powinien zrobić lekarz, gdzie skierować pacjenta oraz gdzie zadzwonić.
Rzeczniczka podkreśliła, że w przypadku wirusa Ebola obowiązują standardowe zasady postępowania, jak w przypadku innych chorób zakaźnych. - Trzeba odizolować pacjenta z podejrzeniem zakażenia i zastosować podstawowe środki zapobiegawcze przeniesieniu się choroby na inne osoby - zaznaczyła.
Epidemia Eboli - czytaj więcej>>>
Wirus Ebola w Niemczech?
We wtorek do jednego ze szpitali w Berlinie trafiła kobieta z podejrzeniem zarażenia Ebolą. 30-latka źle się poczuła podczas wizyty w biurze pośrednictwa pracy. Przyznała, że niedawno wróciła z Nigerii, gdzie panuje epidemia.
Zdaniem lekarzy kobieta najprawdopodobniej cierpi na zwykłą grypę żołądkową. Na razie nie ma jednak ostatecznych wyników badań, które wykluczyłyby Ebolę.
Na jakiś czas policja i straż pożarna w okolicy budynku, gdzie mieści się biuro ustaliło strefę zamkniętą. Wszystkie osoby, które mogły mieć kontakt z 30-latką zostały przebadane. Spisano też ich personalia.
x-news.pl, CNN
Tymczasem w Belgii wykluczono zarażenie Ebolą u 13-latka z Gwinei, który w poniedziałek trafił do szpitala z wysoką gorączką. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że chłopiec jest chory na malarię, a nie wywoływaną przez Ebolę gorączką krwotoczną.
Ponad 1,2 tys. ofiar śmiertelnych
Obecna epidemia Eboli rozpoczęła się w marcu w Gwinei i rozprzestrzeniła się do Sierra Leone, Liberii i Nigerii. Część państw regionu zdecydowała o zamknięciu granic.
Jak podała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) liczba ofiar śmiertelnych epidemii Eboli w Afryce Zachodniej wynosi 1299. Tylko w ciągu trzech dni - 14-16 sierpnia - w Liberii zmarły 53 osoby, w Sierra Leone - 17, a w Gwinei - 14.
Obecna epidemia jest najpoważniejszą od pojawienia się gorączki krwotocznej Ebola w 1976 roku.
x-news.pl, CNN

Umiera od 50 do 90 proc. chorych

Gorączkę krwotoczną Ebola wywołuje wirus Ebola należący do rodziny Filoviridae - jednoniciowych wirusów RNA. Jego rezerwuarem są prawdopodobnie owocożerne nietoperze, często spożywane w krajach Afryki (w Polsce nie występują). Zarazić się wirusem od człowieka można poprzez kontakt z wydzielinami osoby chorej, zwłaszcza krwią.

Objawy rozpoczynają się po okresie trwającym nawet 21 dni i początkowo przypominają grypę. Zarażony odczuwa bóle mięśni, dreszcze, ma wysoką gorączkę. Później pojawiają się wymioty, bóle klatki piersiowej i wysypka. Chory słabnie, następują obfite krwawienia wewnętrzne, z jam ciała, a nawet poprzez pory skóry. Umiera od 50 do 90 proc. chorych. Jeśli chory przeżył dwa tygodnie od wystąpienia gorączki, ma szansę wyzdrowieć.

Wirus Ebola jest stosunkowo mało odporny - niszczy go na przykład promieniowanie UV (także światło słoneczne), temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza, a także powszechnie dostępne chemiczne środki do dezynfekcji. Przestrzeganie zasad higieny dobrze chroni przed wirusem. Szczególnie ważne jest odizolowanie osób chorych od zdrowych w odpowiednich ośrodkach i neutralizacja wirusa wydzielanego przez pacjenta. Wyjątkowo duży zasięg obecnej epidemii specjaliści przypisują, między innymi, brakowi właściwej izolacji chorych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''