Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 28.08.2014

Lider separatystów: z nami walczy armia Rosji. ”Żołnierze biorą urlopy, by nam pomóc”

Nowy premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Ołeksandr Zacharczenko potwierdził, że w szeregach tamtejszych rebeliantów walczą nie tylko ochotnicy z Rosji, ale także zawodowi wojskowi.
Prorosyjscy bojownicy w DonieckuProrosyjscy bojownicy w DonieckuPAP/EPA/VALENTIN EGORSHIN

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Dramatyczny apel Kijowa: Putin umyślnie zaczął wojnę z Europą! "Pojazdy pancerne Rosji przy granicy" [relacja] >>>

Zacharczenko uczynił to w odezwie, nadanej przez rosyjską telewizję państwową Rossija. Podkreślił, że bez pomocy Rosjan separatystom trudno byłoby stawiać opór armii Ukrainy.
Ukrainiec Zacharczenko stanął na czele władz DRL 7 sierpnia. Zastąpił Rosjanina Aleksandra Borodaja, który z nieznanych powodów podał się do dymisji.
Przywódca prorosyjskich separatystów w Donbasie oświadczył, że "armia DRL z rozproszonych, na wpół partyzanckich oddziałów przekształciła się w potężną organizację wojskową zdolną nie tylko do stawiania oporu ukraińskim siłom zbrojnym, ale i do pokonywania ich na polu walki".

”Rosjanie są wśród nas”
Zacharczenko oznajmił, że "teza o rosyjskim wtargnięciu wojskowym powtarzana jest w Kijowie i na Zachodzie, aby w jakiś sposób usprawiedliwić masowe porażki, które armia ukraińska ponosi od kilku miesięcy".
- Nigdy nie ukrywaliśmy, że wśród nas jest wielu Rosjan, bez pomocy których byłoby nam ciężko, trudniej byłoby walczyć. W naszych szeregach było ich około 3-4 tys. Wielu wyjechało już do domu. Jednak większość została tutaj. Niestety również wśród nich są zabici - powiedział.
Lider donieckich separatystów podkreślił, że "wśród ochotników z Rosji przychodzi tutaj wielu byłych zawodowych wojskowych". - Walczą po naszej stronie, uważając, że to ich dług. Powiem jeszcze szczerzej - po naszej stronie walczą też czynni wojskowi, którzy wolą spędzać urlop nie na nadmorskich plażach, lecz wśród nas, wśród braci walczących o wolność - oświadczył.

(Aleksander Zacharczenko: nigdy nie ukrywaliśmy, że wśród nas są rosyjscy wojskowy; chcą spędzać urlop nie na plaży, a z nami)


Według Zacharczenki "tylko Rosjanie mają tak silnie wyrobione wyczucie krzywdy, ludzkiego nieszczęścia". - Chyba tylko oni mogą jechać do dowolnej części świata, by walczyć, umierać za niepodległość, za wolność ludzi - oznajmił. - Wystarczy przypomnieć sobie Serbię. Teraz są wśród nas, mieszkańców Donbasu. Dlatego, że łączy nas braterstwo krwi - dodał.
Wkrótce po objęciu urzędu Zacharczenko ogłosił, że Donbas otrzymał posiłki z Rosji - 1200 bojowników, którzy przez cztery miesiące przechodzili przeszkolenie na terytorium Federacji Rosyjskiej, oraz 30 czołgów i 120 transporterów opancerzonych.
PAP/agkm

Wideo: rosyjski żołnierz, w niewoli Ukraińców, opowiada o tym, jak Rosja dostarcza broń rebeliantom na Ukrainie (źr. SBU Ukrainy)

(Prorosyjskie oddziały zaatakowały Nowoazowsk; RUPTLY/x-news)

''