Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 29.08.2014

Grzegorz Schetyna: lepiej byłoby, gdyby Donald Tusk został w kraju

- Ale taka szansa nie pojawia się często, dlatego trzeba ją bardzo poważnie rozpatrzeć - ocenił polityk PO poproszony o komentarz do informacji o tym, że polski premier jest jednym z faworytów do objęcia fotela szefa Rady Europejskiej po Hermanie van Rompuy'u.
Premier Donald TuskPremier Donald TuskPAP/Tomasz Gzell

Zdaniem szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny, jeśli Donald Tusk zostanie przewodniczącym Rady Europejskiej zapoczątkuje w ten sposób nowy, ważny etap dla polskiej polityki.

W jego opinii, dla stabilizacji sytuacji przed wyborami, lepiej byłoby jednak, gdyby premier został w kraju. Z drugiej strony - podkreślił - jeżeli jest taka szansa, trzeba ją poważnie rozważyć i podjąć racjonalną decyzję.

Media spekulują, że fotel premiera po Tusku mogłaby przejąć marszałek Sejmu Ewa Kopacz albo minister oborny Tomasz Siemoniak. Według Schetyny z takimi rozważaniami należy wstrzymać się do soboty, kiedy zapadną decyzje w Brukseli. Jednocześnie nie wykluczył, że może się włączyć w wyścig o fotel przewodniczącego PO, jeśli dojdzie do wewnętrznych wyborów.
Kopacz: człowiek bierze pod uwagę każdą działalność

Politycy Platformy zgodnie przekonują, że stanowisko tzw. prezydenta Unii to nie tylko prestiż i podkreślenie roli Polski w zjednoczonej Europie, ale i szansa dla naszego kraju. - To jest historyczna szansa dla Polski. Nigdy wcześniej ta propozycja nie wydawała się tak bliską spełnienia - oznajmił wiceszef PO, wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk.
Kopacz zadeklarowała w piątek, że jeśli będzie taka potrzeba, to będzie gotowa stanąć na czele nowego rządu. - Jak się przychodzi do polityki, to człowiek bierze pod uwagę każdą działalność, która ma służyć Polsce. Jeśli będzie tego sytuacja wymagała, pewnie tak - powiedziała marszałek dziennikarzom, pytana czy byłaby gotowa na objęcie teki premiera.
Tusk pozostanie przewodniczącym PO?
Jeśli chodzi o ewentualną zmianę na funkcji szefa Platformy, to tu głosy są podzielone. Zgodnie ze statutem ugrupowania, w razie rezygnacji przewodniczącego, jego obowiązki przejmuje jego pierwszy zastępca (a więc Kopacz). Część polityków PO wskazuje jednak, że nie ma formalnych wymogów, by Tusk musiał zrezygnować. Tego zdania jest m.in. minister sportu Andrzej Biernat.
Niektórzy mają jednak wątpliwości dotyczące łączenia obu tych stanowisk. - Nie wiem czy taka możliwość jest formalnie, będziemy o tym rozmawiać. Mamy jeszcze dwa miesiące do pojęcia takiej decyzji z uwagi na to, że kadencja obecnego szefa Rady Europejskiej wygasa z końcem października - podkreślił lider mazowieckiej PO i członek zarządu krajowego Andrzej Halicki.
Politycy PO wkluczają możliwość przyspieszenia wyborów w razie ewentualnej dymisji rządu. - Nie ma dziś takiej potrzeby. Tusk w swym środowym wystąpieniu w Sejmie przedstawił bardzo ważny plan dla polskich rodzin i dla seniorów, i my ten plan musimy zrealizować, dlatego nie może być mowy o skróceniu kadencji - oświadczył Grabarczyk.

Według wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna, w grę mógłby wchodzić ewentualnie scenariusz połączenia przypadających na jesień przyszłego roku wyborów parlamentarnych z wyborami prezydenckimi, które odbędą się prawdopodobnie w czerwcu 2015 roku.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk