Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 14.10.2014

Wojna z Państwem Islamskim. Tureckie lotnictwo bombarduje Kurdów?

Tureckie lotnictwo atakowało w niedzielę cele Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) na południowym wschodzie Turcji - poinformowała gazeta "Hurriyet" na swojej stronie internetowej.
Prokurdyjskie protesty na CyprzeProkurdyjskie protesty na CyprzePAP/EPA/KATIA CHRISTODOULOU

Była to pierwsza znacząca operacja tureckich sił powietrznych przeciwko PKK od czasu rozpoczęcia przed dwoma laty procesu pokojowego - wskazuje "Hurriyet" i dodaje, że bojownicy PKK ponieśli w niej "duże straty".
Rząd Turcji rozpoczął rozmowy z uwięzionym kurdyjskim przywódcą Abdullahem Ocalanem pod koniec 2012 roku, próbując zakończyć konflikt, w wyniku którego w ciągu 30 lat zginęło ponad 45 tys. ludzi. PKK w marcu 2013 roku ogłosiła rozejm i po dwóch miesiącach zaczęła wycofywać swe siły do obozów w północnym Iraku. Proces pokojowy utknął jednak w martwym punkcie i we wrześniu 2013 roku rebelianci ogłosili, że przestają opuszczać terytorium Turcji, ponieważ rząd w Ankarze nie wprowadza obiecanych im reform.

II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>
Ankara nie chce walczyć z islamistami
Według "Hurriyet" Kurdowie z PKK ostrzelali kilka dni temu posterunek wojskowy w prowincji Hakkari koło granicy z Irakiem. Wojsko tureckie nie skomentowało na razie tych doniesień.
Władze tureckie odmawiają interwencji przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego, którzy atakują kurdyjskie miasto Kobane w Syrii, przy granicy z Turcją. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył w tym miesiącu, że w jego przekonaniu członkowie Państwa Islamskiego "są takimi samymi terrorystami", jak członkowie Partii Pracujących Kurdystanu. Zdaniem tureckiej opozycji, postulującej "ograniczoną interwencję w Syrii" w celu uratowania Kobane, wypowiedzi Erdogana wskazują że nie pójdzie on na żadne ustępstwa polityczne w sprawie Kurdów.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
Według tureckich władz kurdyjscy obrońcy Kobane należą do oddziałów samoobrony YPG, powiązanych z PKK - zdelegalizowanym w Turcji ugrupowaniem, które od ponad 30 lat walczy z rządem o kurdyjską autonomię.
FILM: Samer Masri z Komitetu Wsparcia Rewolucji Syryjskiej, który reprezentuje Syryjską Radę Narodową, w studiu "Dzień Dobry TVN"opowiedział o Państwie Islamskim. Masri wyjaśnił, jak ugrupowywanie rekrutuje bojowników oraz jakie są jego prawdziwe cele.

Dzień Dobry TVN/x-news

Turcja mówi USA: nie
Turcja odmawia przyłączenia się do powołanej przez USA międzynarodowej koalicji, która walczy z Państwem Islamskim. Ankara utrzymuje, że ataki z powietrza wymierzone w dżihadystów mogą rykoszetem umocnić syryjski reżim Baszara el-Asada, głównego wroga Turcji.
Wśród warunków przystąpienia do koalicji Turcja wymienia: ustanowienie strefy zakazu lotów nad Syrią, wydzielenie na terytorium Syrii strefy bezpieczeństwa, w której można by umieścić syryjskich uchodźców, szkolenie i dozbrajanie umiarkowanych rebeliantów oraz potwierdzenie zobowiązania dotyczącego odsunięcia od władzy Asada i jego ekipy.
CNN Newsource/x-news

Pomoc dla Kobani
Tymczasem władze irackiego autonomicznego Kurdystanu wysłały pomoc wojskową dla obrońców obleganego przez dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) syryjskiego miasta Kobani - poinformował  przedstawiciel tych władz.
- Pomogliśmy im prawie w każdej sferze. Wysłaliśmy im pomoc, w tym wojskową - powiedział Hamid Darband, odpowiedzialny we władzach irackiego Kurdystanu za sprawy syryjskie. Odmówił jednak podania szczegółów.
Przedstawiciele syryjskich Kurdów potwierdzili, że otrzymali pomoc, jednak nie mogą jej dostarczyć do Kobani. Winą za taki stan rzeczy obarczono Turcję, która odmawia otwarcia korytarza m.in. do transportu sprzętu bojowego. W transporcie z irackiego Kurdystanu, określonym jako symboliczny, znajduje się m.in. amunicja do broni lekkiej i pociski moździerzowe.
Wcześniej kurdyjscy przywódcy apelowali do władz w Ankarze o stworzenie korytarza, którym do Kobani popłynęłaby pomoc, w tym sprzęt wojskowy. Wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura w piątek wzywał władze Turcji do przepuszczenia przez granicę ochotników, którzy wzmocniliby obronę miasta.
pp/PAP/IAR