Opór stawia tam oddział Gwardii Narodowej, wspierany przez artylerię, która ostrzeliwuje atakujących bojówkarzy. Władze twierdzą, że mają możliwość dostarczania żołnierzom amunicji i prowiantu.
WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Ogółem na wschodzie w ciągu doby ukraińskie pozycje były ostrzeliwane ponad 50 razy. W nocy atakowano posterunki w okolicach Ługańska i Doniecka, w tym w okolicy tamtejszego lotniska.
Jak informuje służba prasowa donieckiej rady miejskiej, od sobotniego popołudnia do trzeciej w nocy w pobliżu donieckiego lotniska toczyły się walki między ukraińskimi siłami i separatystami. Na skutek ran odłamkowych zginęły cztery osoby. W czterech różnych dzielnicach Doniecka zniszczono przynajmniej czternaście budynków mieszkalnych, szkołę i fabrykę. Uszkodzone zostały także rury gazowe na skutek czego w niektórych częściach miasta odłączono gaz.
Żołnierze, którzy od kilku miesięcy bronią okolic lotniska, otrzymali od wrogów przezwisko „cyborgi”, które przyjęło się też na Ukrainie. W sobotę dokonano rotacji, grupa żołnierzy wróciła do Kijowa. - Daj Boże żeby Rosja przestała przysyłać tutaj tych zbędnych dla niej ludzi tylko po to żebyśmy ich pozabijali. Walczyć oni kompletnie nie umieją - powiedział jeden z żołnierzy.
Centrum operacji antyterrorystycznej poinformowało też, że sytuacja na południu obwodu donieckiego, w okolicach Mariupola pozostaje pod kontrolą. W sobotę samozwańczy lider Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko oświadczył, że ma w planach także przejęcie tego miasta.
Ponad 3700 ofiar pochłonął do tej pory konflikt na wschodzie Ukrainy. Rannych jest ponad 9 tysięcy. To dane z najnowszego bilansu, przygotowanego przez Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka. Według dokumentu do 15 października walki w regionie spowodowały ucieczkę ponad 400 tysięcy ludzi.
Czytaj też<<<Niemcy a konflikt rosyjsko-ukraiński (analiza)>>>
IAR,kh
