Członkowie kanadyjskiego parlamentu uczcili pamięć zastrzelonego żołnierza minutą ciszy, przewodniczący Izby Andrew Cheer odmówił modlitwę. Później parlamentarzyści długimi owacjami nagrodzili 58-letniego Kevina Vickersa, strażnika, który zastrzelił napastnika.
Premier Kanady Stephen Harper podkreślił, że jego kraj nie da się zastraszyć i zachowa jedność. - Kanada nigdy nie ugnie się przed terrorem - powiedział. - Żyjemy w niebezpiecznym świecie, zjawisko terroryzmu jest obecne z nami od pewnego czasu, a czasami niebezpiecznie blisko nas - mówił premier. Harper zapowiedział, że deputowani przekażą służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo nowe kompetencje, żeby mogły skutecznie walczyć z zagrożeniem stwarzanym przez radykałów.
Uzbrojonym napastnikiem, który zabił żołnierza pełniącego wartę przy pomniku bohaterów wojen a potem strzelał w parlamencie był Michael Zehaf-Bibeau. Policja ujawniła, że był on wielokrotnie karany, w tym za posiadanie narkotyków i że niedawno przeszedł na islam. Nie potwierdziły się doniesienia o tym, że miał współpracowników. Motywy działania nie są znane, ale powodem ataku mogło być włączenie się Kanady w bombardowania państwa Islamskiego. Matka zamachowca w krótkiej emocjonalnej rozmowie z agencją AP powiedziała, że opłakuje poszkodowanych, a nie syna, który zginął.
Wcześniej Harper odwiedził poświęcony poległym żołnierzom monument National War Memorial, w pobliżu budynków parlamentu federalnego w Ottawie, gdzie w środę tuż przed 10 rano czasu lokalnego zamachowiec postrzelił pełniącego wartę 24-letniego kaprala Nathana Cirillo. Żołnierz zmarł od odniesionych ran. Zamachowiec, Michael Zehaf-Bibeau, został potem zastrzelony w budynku parlamentu przez Vickersa.
Źródło: CNN Newsource/x-newes
58-letni Vickers jest funkcjonariuszem odpowiedzialnym za nadzór nad organizacją bezpieczeństwa w budynkach parlamentu. Według kanadyjskiej tradycji parlamentarnej jest również tym, który wnosi przed rozpoczęciem obrad "mace", królewskie insygnia, niejako odpowiednik laski marszałkowskiej w polskim Sejmie.
Środowe wydarzenia nastąpiły zaledwie dwa dni po tym, gdy w Saint-Jean-sur-Richelieu w prowincji Quebec zamachowiec, nawrócony na islam Martin Couture-Rouleau wjechał samochodem w dwóch żołnierzy, zabijając jednego z nich. Couture-Rouleau został postrzelony przez policję i zmarł w szpitalu.
IAR, PAP, fc