Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 06.11.2014

Kilkaset pielęgniarek i położnych protestowało w Gdańsku

Manifestujące domagają się podwyżek i lepszych warunków pracy, m.in. zwiększenia liczby personelu na oddziałach.
Pielęgniarki i położne z pomorskich szpitali protestują przed Urzędem Marszałkowskim w GdańskuPielęgniarki i położne z pomorskich szpitali protestują przed Urzędem Marszałkowskim w GdańskuPAP/Adam Warżawa

Kilkaset pielęgniarek i położnych protestowało w czwartek przed urzędami marszałka i wojewody pomorskiego w Gdańsku. - Tym razem nie poddamy się. Będziemy walczyć tak długo, aż nasza godność będzie poszanowana - zaznaczyła jedna z manifestujących.
W ramach protestu pielęgniarki przez kilka godzin rozdały na ulicach Gdańska ok. 20 tys. ulotek informujących o powodach akcji. Podały, że w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada statystycznie 5,5 pielęgniarki, podczas gdy w Szwajcarii - 16.
Pielęgniarki: praca ciężka, pieniądze niewielkie
Kobiety domagają się m.in. 1,5 tys. zł brutto podwyżki. Twierdzą, że obecnie większość z nich dostaje na rękę 2 tys. zł. Podkreślają, że ich praca jest bardzo ciężka - mają dyżury w weekendy i święta, pracują też w nocy.
- Chcemy wykonywać nasz zawód, pomagać, ale chcemy też być doceniane finansowo. Wiele pielęgniarek jest zmuszonych pracować na dwa etaty. Jesteśmy przemęczone, co jest niebezpieczne i dla nas, i dla pacjentów - powiedziała jedna z protestujących.
- Jeżeli znajdują się pieniądze na pensje dla lekarzy, to my też chcemy, żeby znalazły się pieniądze dla nas - dodała rzeczniczka Komitetu Obrony Pielęgniarek i Położnych Województwa Pomorskiego Ilona Kwiatkowska-Falkowska. Oświadczyła, że "pielęgniarki i położne chcą zarabiać 60 proc. tego, co zarabiają lekarze".

Pielęgniarki przekazały petycje ze swoimi postulatami marszałkowi i wojewodzie pomorskiemu.
Organizatorem czwartkowej manifestacji był Komitet Obrony Pielęgniarek i Położnych Województwa Pomorskiego, skupiający samorządy zawodowe z Gdańska i Słupska oraz związki zawodowe. Reprezentuje on ponad 16 tys. pomorskich pielęgniarek i położnych.
Urząd: tylko 2 proc. dostaje mniej niż 2,2 tys. zł brutto

Urząd marszałkowski utrzymuje, że w placówkach podlegających samorządowi wynagrodzenie brutto pielęgniarek i położnych z tytułu umów o pracę (bez nadgodzin) we wrześniu br. dla 47 proc. zatrudnionych wynosiło ponad 3,4 tys. zł. 28 proc. otrzymywało od 3 tys. do 3,4 tys. zł, a 17 proc. zatrudnionych od 2,6 tys. do 3 tys. zł. Tylko 2 proc. otrzymało poniżej 2,2 tys. zł.

Wynagrodzenie brutto pielęgniarek i położnych z tytułu umów cywilnoprawnych w przeliczeniu na pełen etat (bez nadgodzin) w placówkach podległych samorządowi dla 35 proc. zatrudnionych wynosi od 5,1 do 5,8 tys. zł, dla 32 proc. zatrudnionych - od 4,5 do 5,1 tys. zł, a dla 26 proc. - od 3,8 do 4,5 tys. zł. Tylko 6 proc. zarabia poniżej 3,8 tys. zł.
W ostatnich sześciu latach pomorski samorząd na inwestycje, doposażenie i oddłużenie w należących do niego placówkach przeznaczył 792 mln zł.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk