Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 11.12.2014

Siemoniak o Kwaśniewskim i Millerze: lepiej było, gdy nic nie mówili

Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak przyznał, że "z pewnym zakłopotaniem" wysłuchuje wypowiedzi byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i byłego premiera Leszka Millera na temat raportu w sprawie więzień CIA.
Ośrodek Szkolenia Agencji Wywiadu w Starych Kiejkutach, gdzie podejrzewa się, że CIA przetrzymywało swoich więźniówOśrodek Szkolenia Agencji Wywiadu w Starych Kiejkutach, gdzie podejrzewa się, że CIA przetrzymywało swoich więźniówmamik/Wikipedia/Fotopolska.eu

- Myślę, że lepiej było, gdy oni nic nie mówili. Gdy mówili, że są związani tajemnicą i nic na ten temat nie mogą powiedzieć, niż teraz, gdy próbują to tłumaczyć, bo wychodzi to tak "chcieliśmy dobrze, wyszło jak zwykle" - stwierdził w TVN24 Tomasz Siemoniak.
- Nie mam do nich najmniejszych pretensji, może z wyjątkiem tego, że czasem lepiej jest się nie tłumaczyć, bo tłumaczenia mogą pogarszać obraz sytuacji. Działali w interesie Polski, tak jak oni go rozumieli. Że zabrakło im wyobraźni i asertywności - łatwo dzisiaj jest pewne rzeczy oceniać, to nie w tym rzecz. W tym rzecz, żeby autorytet Polski, interes Polski, nie cierpiał - ocenił.
x-news.pl, TVN24
W latach 2002-2003, gdy według informacji medialnych miało być w Polsce więzienie CIA, prezydentem był Aleksander Kwaśniewski, a premierem Leszek Miller.
Podczas środowej konferencji w Sejmie Kwaśniewski przyznał, że po atakach terrorystycznych w 2001 roku, nawiązano współpracę z CIA na poziomie wywiadowczym i stworzono możliwość używania szkoły wywiadu w Starych Kiejkutach przez stronę amerykańską. Były prezydent powiedział, że Polska porozumiała się z USA - państwem prawa - miała więc prawo wierzyć, że wszystko będzie się odbywało zgodnie z prawem.
Zaznaczył, że zgodnie z zasadami współpracy wywiadowczej nigdy nie był informowany o szczegółach, ale celem współpracy nie było torturowanie, tylko uzyskanie informacji. Odmówił potwierdzenia, że obiekt CIA na terenie Polski był tajnym więzieniem amerykańskiej służby i zapewnił, że nie wiedział, co dzieje się na terenie zamkniętej placówki. Poinformował, że w gronie ministrów w Białym Domu z prezydentem George'em W. Bushem ustalił zakończenie takiej współpracy.
x-news.pl, TVN24
Brutalne i nieskuteczne tortury
Senat USA opublikował we wtorek streszczenie swego raportu, w którym ocenia, że program przesłuchań, jaki CIA prowadziła w walce z terroryzmem, był nie tylko niezwykle brutalny, ale też nieskuteczny, a torturowanie wykraczało daleko poza granice prawa.
Raport szczegółowo opisuje techniki, których używali agenci CIA, w tym podtapianie (waterboarding), pozbawianie snu (nawet przez tydzień), utrzymywanie w trudnej pozycji przez długi czas. W dokumencie jest też mowa o "przymusowym karmieniu przed odbyt" zatrzymanego, który prowadził strajk głodowy, zastosowaniu groźby przemocy seksualnej z użyciem miotły, a nawet groźby egzekucji. Z dokumentu wynika, że spośród 119 więźniów przetrzymywanych przez CIA w tajnych ośrodkach przynajmniej 26 było zatrzymanych w wyniku pomylenia ich tożsamości lub błędów wywiadu.
Senatorowie zakwestionowali też skuteczność programu. Przeanalizowali i podważyli wszystkie wskazywane przez CIA przypadki, gdy rzekomo dzięki zdobytym w brutalnych przesłuchaniach informacjom udało się zapobiec atakom terrorystycznym czy złapać Osamę Bin Ladena. Senatorowie doszli do wniosku, że najbardziej brutalne metody nie doprowadziły do zdobycia żadnych kluczowych informacji wywiadowczych, których nie można było uzyskać w toku normalnych przesłuchań.
W dokumencie nie padają nazwy państw, które współpracowały z USA i zgodziły się mieć na swym terytorium tajne ośrodki CIA. Nazwy miejsc, w których przetrzymywani byli więźniowie, zakodowano kolorami - "zielone", "niebieskie" czy "czarne" miejsce zatrzymań. Utajnione pozostały też nazwiska agentów, którzy przeprowadzali brutalne przesłuchania.
PAP, kk