W rozmowie z gazetą Mogherini wyraziła przekonanie, że za wszelką cenę trzeba wznowić dialog z Rosją i wykorzystać jej stosunki do rozwiązania wielu kryzysów międzynarodowych. Właśnie stosunkom z Moskwą będą poświęcone najbliższe obrady ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich Unii.
Zdaniem szefowej unijnej dyplomacji, muszą oni dokonać szczerej wymiany opinii, szukając odpowiedzi na pytanie, jak z tego wyjść. Mogherini uważa, że Rosja odgrywa ważną rolę nie tylko na Ukrainie, ale również w innych krajach ogarniętych konfliktami np. w Syrii i Libii. Z jednej strony więc - podkreśla wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa - musimy umocnić nasze poparcie dla Ukrainy, z drugiej podjąć rozmowy z Moskwą na temat naszych wzajemnych relacji i roli, jaką Rosja odegrać może w innych regionach kryzysów.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
- Obecna sytuacja jest niezwykle trudna dla Rosji i w jej interesie powinno leżeć przyczynienie się do rozwiązania konfliktu - przekonuje Federica Mogherini.
Obecni w Brukseli politycy i komentatorzy zwracają uwagę, że odkąd Włoszka objęła urząd, UE staranniej dobiera słowa w kontaktach z Rosją i ostrożnie formułuje komunikaty, aby nie urazić Władimira Putina. Jak mówi się w kuluarach Mogherini nie chciała się zgodzić na wpisanie sformułowania "rosyjska agresja" do oświadczenia po radzie stowarzyszeniowej Unia - Ukraina, w którym mowa o aneksji Krymu.
Tymczasem Władimir Putin podpisał nową doktrynę wojenną. Dokument uznaje, że największym zagrożeniem dla Moskwy jest ekspansja NATO, a Rosja daje sobie prawo do interwencji w wewnętrze sprawy sąsiadów.
IAR, fc