Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Juliusz Urbanowicz 02.01.2015

Wielka Brytania: dwa incydenty lotnicze - awaryjne lądowanie i wypadek samolotu

W Glasgow samolot wypadł przy lądowaniu poza pas. Dwie osoby doznały lekkich obrażeń. Z kolei pod Londynem pilot lądował awaryjnie w obawie przed pożarem jednego z silników.
Samolot lądował awaryjnie na podlondyńskim lotnisku Southend w wyniku fałszywego alarmu - załoga obawiała się pożaru silnikaSamolot lądował awaryjnie na podlondyńskim lotnisku Southend w wyniku fałszywego alarmu - załoga obawiała się pożaru silnikaWikimedia Commmons/russavia

Do obu tych zdarzeń doszło niemal jednocześnie, ok. 9:30 rano czasu obowiązującego w Polsce, na przeciwległych krańcach Wysp Brytyjskich. Niewielki, 35-miejscowy samolot turbośmigłowy Saab, lecący z Glasgow na wyspę Lewis, został przy lądowaniu zepchnięty przez podmuch wiatru z pasa na miękkie pobocze. Maszyna linii lotniczych Loganair złamała podwozie i zaryła nosem w trawie.

Drugi incydent wydarzył się nad południową Anglią, gdzie wylądował awaryjnie również turbośmigłowy samolot linii Blue Islands. Leciał z wyspy Jersey na Kanale La Manche i miał lądować w porcie lotniczym City w Londynie. Gdy jednak w jednym z silników - jak zakładano - wybuchł pożar, pilot wybrał mniej ruchliwe lotnisko Southend w hrabstwie Essex.

Służby lotniska zostały postawione w stan najwyższej gotowości, na miejsce ściągnęły też zastępy straży pożarnej. Okazało się jednak, że alarm był fałszywy. Jak poinformował Neil Fenwick, przedstawiciel służb bezpieczeństwa lotniska, samolot z 28 pasażerami i 3 członkami załogi wylądował na jednym silniku.

- To mogło być ekstremalnie groźne wydarzenie, na szczęście wszystko przebiegało zgodnie z procedurami i zakończyło się szczęśliwie. Nikt nie został ranny - tłumaczył Fenwick.

Z kolei rzecznik lotniska Southend podał, że przyczyną awaryjnego lądowania samolotu były "problemy techniczne".

Służby informacyjne przewoźnika tłumaczą, że załoga maszyny zastosowała środek zapobiegawczy, wyłączając silnik. Wstępne badania, o jakich mówi firma, wskazują, że doszło do fałszywego alarmu.

Maszyna o własnych siłach podjechała do terminalu i wysadziła pasażerów.

Żaden z nich nie ucierpiał.

JU/IAR/BBC