Papież większość część swojej katechezy poświęcił roli matki. Jak mówił, są one w społeczeństwie, a także w Kościele "poetycko wysławiane".
- Matka choć tak symbolicznie wysławiana, choć tyle jest wierszy i tak pięknie poetycko się o niej mówi, otrzymuje za małą pomoc i jest za mało słuchana w życiu codziennym, a jej centralna rola jest za mało uznawana. Często wręcz wykorzystuje się gotowość matki do poświęcenia dla dzieci, by oszczędzić na wydatkach socjalnych - mówił papież.
Wspominał też o matkach, które "otrzymały list z wiadomością, że ich syn poległ w obronie ojczyzny".
Jak dodał, matki także w najtrudniejszych chwilach potrafią okazać czułość, oddanie i siłę moralną. - Matki gotowe poświęcić tak wiele dla swoich dzieci i dla innych, powinny znajdować większy posłuch, potrzebują większego zrozumienia i wsparcia dla ich codziennych zmagań i starań - podkreślił.
Papież zwracając się do Polaków pozdrowił przede wszystkim matki. - Kochane mamy, dziękuję, dziękuję za to, czym jesteście w rodzinie i za to, co dajecie Kościołowi i światu - powiedział.
Pierwszą w tym roku audiencję generalną uświetnił tradycyjnie występ cyrkowców. - Cyrk uczy nas czegoś więcej. Ludzie, którzy tam występują, tworzą piękno, a to dobrze czyni duszy. Jak bardzo potrzebujemy piękna. Nasze życie jest bardzo praktyczne: obowiązki, praca, chleb - mówił po obejrzeniu ich występów. - Ale nasze życie to także myślenie, to ważne, bo jesteśmy zwierzętami, które myślą, a nie myślimy jak zwierzęta - żartował.
Zachęcił wiernych, by nie zapominali o tym, że w życiu potrzebne jest też piękno. - Dziękujemy tym zdolnym ludziom, zdolnym w utrzymaniu równowagi i w popisach, ale przede wszystkim w czynieniu piękna - mówił.W audiencji w Auli Pawła VI udział wzięła grupa byłych więźniów hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz, przybyłych w związku ze zbliżającą się 70. rocznicą jego wyzwolenia.
IAR/PAP/asop