Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Owsiński 09.01.2015

Atak na "Charlie Hebdo". Media: jeden z zamachowców był szkolony przez Al-Kaidę

34-letni Said Kouachi, jeden z domniemanych sprawców zamachu na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w Paryżu, w 2011 roku przeszedł kilkumiesięczne szkolenie w obozie Al-Kaidy w Jemenie - podały amerykańskie media.

To, że Said Kouachi ma za sobą szkolenie w obozie terrorystycznym da się rozpoznać po nagraniach wideo z dokonanego w środę zamachu - napisał amerykański dziennik "New York Times", powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskich władz.
Spotkał się z poszukiwanym terrorystą?
Według agencji Reutera, która powołuje się źródło w jemeńskim wywiadzie, 34-latek przebywał w 2011 roku w Jemenie. Był jednym z cudzoziemców, którzy przybyli do tego kraju na studia religijne. W trakcie pobytu w Jemenie Kouachi miał się spotkać z islamistą Anwarem al-Awlakim.
Urodzony w Stanach Zjednoczonych al-Awlaki został zabity w Jemenie 30 września 2011 roku w przeprowadzonym przez USA ataku z użyciem samolotu bezzałogowego. Według władz amerykańskich był jednym z przywódców Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim (AQAP) - odgałęzienia Al-Kaidy w Jemenie. Był nawet uważany za jednego z kandydatów do sukcesji po Osamie bin Ladenie, zabitym przez oddziały specjalne USA w Pakistanie.
Alwaki znajdował się na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych terrorystów. Był m.in. "duchowym doradcą" dwóch zamachowców z 11 września 2001 roku. Swą propagandę adresował do muzułmanów w świecie zachodnim. Korespondował z amerykańskim psychiatrą, majorem Nidalem Hasanem, sprawcą strzelaniny w Ford Hood w Teksasie, w której w listopadzie 2009 roku zginęło 13 osób.
Podejrzani byli obserwowani przez służby USA
Stacja CNN przekazała, że jeszcze przed atakiem w Paryżu służby USA obserwowały Saida i jego młodszego brata Cherifa. Obaj trafili do rejestru pasażerów objętych zakazem wstępu na pokład samolotów udających się do Stanów Zjednoczonych. Według stacji amerykańskie służby próbują obecnie ustalić, czy polecenie wykonania zamachu wyszło od jemeńskiej filii Al-Kaidy, jednak na razie nic na to nie wskazuje.

Poszukiwani
Poszukiwani bracia Said i Cherif Kouachi, PAP/EPA/FRENCH POLICE

ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>
We Francji trwa policyjna obława
W piątek kontynuowane są poszukiwania braci. Obława koncentruje się w lasach i wioskach regionu Pikardia, ok. 80 km na północ od Paryża. Władze sądzą, że Cherif i Said dotarli na piechotę do leśnej okolicy, gdzie się ukryli. W akcji poszukiwawczej biorą udział funkcjonariusze formacji RAID i GIGN, elitarnych jednostek policji i żandarmerii. Wspiera ich pięć śmigłowców.
W ramach śledztwa aresztowano dotychczas dziewięć osób - poinformowało francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W związku z zaistniałą sytuacją prezydent Francji Francois Hollande na piątek rano zwołał kolejne nadzwyczajne posiedzenie rządu.

Źródło: RUPTLY/x-news

W ataku na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w Paryżu zginęło 12 osób, a 11 zostało rannych. Zamaskowani napastnicy wdarli się do biura i zastrzelili uczestników kolegium redakcyjnego, po czym zbiegli. Po zamachu rozpoczęto poszukiwania sprawców, zidentyfikowanych przez policję jako 18-letni Hamyd Mourad oraz bracia Kouachi. Mourad w nocy ze środy na czwartek oddał się w ręce policji. Twierdzi, że jest niewinny.
Dla uczczenia pamięci ofiar czwartek był we Francji dniem żałoby narodowej.

"Je suis Charlie". Świat solidarny z Francją po ataku na redakcję "Charlie Hebdo" >>>
PAP, to, kk