Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 15.01.2015

Prezydent Francji: muzułmanie to pierwsze ofiary fanatyzmu i fundamentalizmu

- Muzułmanie są "pierwszymi ofiarami fanatyzmu, fundamentalizmu i nietolerancji" - powiedział prezydent Francji Francois Hollande występując w Instytucie Świata Arabskiego w Paryżu. Zapowiedział także, że Francja będzie chronić wszystkie religie.
Prezydent Francji Francois HollandePrezydent Francji Francois HollandePAP/EPA/CHARLES PLATIAU/POOL

ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>

- Francuscy muzułmanie mają te same prawa, jak wszyscy inni Francuzi. Jesteśmy zobowiązani, by ich bronić - oświadczył Hollande.

- Radykalny islam żywi się wszelkimi sprzecznościami, wszystkimi wpływami, niedolami, nierównościami, wszystkimi nierozwiązanymi konfliktami - wskazał w przemówieniu. - To "muzułmanie są pierwszymi ofiarami fanatyzmu, fundamentalizmu, nietolerancji" - podkreślił.

- Działania antymuzułmańskie, tak jak antysemityzm, powinny być nie tylko krytykowane, ale stanowczo potępione - powiedział francuski prezydent. Podkreślił przy tym, że prawo "musi być egzekwowane w sposób stanowczy w miejscach kultu, jak kościoły, meczety i synagogi".

Szef państwa zaznaczył, że islam jest możliwy do pogodzenia z demokracją. W swym przemówieniu dziękował także za solidarność z ofiarami zeszłotygodniowych zamachów terrorystycznych w Paryżu. Francuzi - zaznaczył - są zjednoczeni w obliczu terroryzmu.

Na gmachu Instytutu Świata Arabskiego, który jest główną arabską instytucją kulturalną we Francji, już przed kilkoma dniami umieszczono hasło "Wszyscy jesteśmy Charlie" po arabsku i francusku.

"Charlie Hebdo żyje i żyć będzie"

Francois Hollande z zadowoleniem powitał nowy numer satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo", którego redakcja została zdziesiątkowana 7 stycznia przez dżihadystów.

- Można zabić mężczyzn, można zabić kobiety, lecz nikt nigdy nie zabije ich idei - oświadczył prezydent Francji. - "Charlie Hebdo" żyje i żyć będzie - podkreślił.

Najnowszy numer tygodnika został przygotowany w redakcji lewicowego dziennika "Liberation" przez ocalałych z ubiegłotygodniowego zamachu terrorystycznego na redakcję, w wyniku którego zginęło 12 osób, w tym główni rysownicy. Sprawcami ataku byli francuscy dżihadyści pochodzenia algierskiego.

Świat islamu oburzony

Nowy numer tygodnika wydano w rekordowym nakładzie trzech milionów egzemplarzy, które natychmiast znikły z kiosków. Dystrybutor zapowiedział zwiększenie nakładu do 5 milionów.

Na okładce tygodnika znajduje się rysunek proroka Mahometa na zielonym tle, ze łzą w oku, trzymającego kartkę z napisem: "Jestem Charlie". Jest to hasło demonstracji solidarności i sprzeciwu wobec terroryzmu, zwoływanych we Francji i za granicą po ubiegłotygodniowych atakach w Paryżu, w których zginęło 17 osób. Nad podobizną proroka widnieją słowa: "Wszystko zostało przebaczone".

- Rysunek ten "uderza w uczucia religijne muzułmanów" i "może uruchomić błędne koło terroryzmu" - oświadczyła w środę rzeczniczka irańskiego MSZ Marzije Afcham. - Naruszanie wolności wypowiedzi, które jest obecnie powszechne na Zachodzie, jest nie do zaakceptowania i musi zostać powstrzymane - dodała.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Zamachy we Francji

W atakach terrorystycznych w Paryżu zginęło w sumie 17 osób. 7 stycznia w zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób, w tym głównych rysowników pisma. Dzień później powiązany z napastnikami Amedy Coulibaly zabił w Paryżu policjantkę, a 9 stycznia wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną, zabijając cztery osoby. Terroryści zginęli tego samego dnia podczas operacji sił specjalnych francuskiej policji.

mr