Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 09.02.2015

Rosyjska telewizja kpi z szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny. Minister zabrał głos

Ubrany w krótkie spodenki. Z widłami w jednej ręce i piłką do koszykówki w drugiej - taką karykaturą ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny rosyjska telewizja Kanał 5 opatrzyła swój reportaż. Szef polskiej dyplomacji ustawiony jest na Kolumnie Zygmunta tuż przy Zamku Królewskim w Warszawie. - To nie jest problem. Widziałem swoje karykatury i widziałem ten film - komentuje minister.
Rosyjska telewizja kpi z szefa polskiej dyplomacji Grzegorza SchetynyRosyjska telewizja kpi z szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetynyyoutube

Zapowiadając materiał dziennikarka mówi, że główne polskie gazety pisały, iż rosyjscy dziennikarze polują na Schetynę. Słowom prezenterki towarzyszy muzyka z filmów o Jamesie Bondzie. A polskiego ministra nazywa "rusofobem".

(źródło: youtube.com)

Wśród rozmówców rosyjskiego dziennikarza znalazł się między innymi były rzecznik Samoobrony Mariusz Piskorski oraz profesor z Uniwersytetu Wrocławskiego, który za swoje prorosyjskie poglądy został zawieszony przez władze uczelni.

W reportażu nie występuje ani jego główny bohater, ani rzecznik MSZ.

Minister przyznał, że widział ten reportaż. - Rosjanom przeszkadza, że Polska ma coś do powiedzenia w kwestiach wschodnich - komentował. Schetyna dodał, że rosyjski program nie jest dla niego problemem. - Problem nie. Widziałem swoje karykatury, widziałem też ten film. Martwi mnie tylko, że dziennikarze rosyjscy nie szanują niezależności polskich mediów, bo cała część była temu poświęcona, ale to świadczy, że ta polityka, nasza polityka skutecznie wpływa na politykę europejską i mamy coś do powiedzenia w tych kwestiach wschodnich i Rosjanom to przeszkadza - powiedział Schetyna.

Zapewnił, że nie było jego celem wywołanie takiej reakcji u rosyjskich sąsiadów. - Nie chciałem ani filmu, ani karykatur. Chciałem bardzo wyraźnie powiedzieć, że politykę historyczną trzeba oddzielić od polityki bieżącej. Zawsze to będę mówić, mimo że ktoś może nakręcać film o moim życiu, czy mieć inny pomysł w tej sprawie - powiedział minister.

TVN24/x-news

Grzegorz Schetyna naraził się rosyjskich przywódcom swoimi wypowiedziami dotyczącymi historii. W wywiadzie w radiowej Jedynce mówił, że niemiecki obóz w Auschwitz został wyzwolony przez Front Ukraiński.  - Bo tam żołnierze ukraińscy byli wtedy w ten dzień styczniowy i oni otwierali bramy obozu i oni wyzwalali obóz. Tak jak powiedziałem... – powiedział minister.

Słowa te wywołały falę oburzenia w rosyjskich państwowych mediach, MSZ Rosji napisało w komunikacie na swojej stronie internetowej, że nie podejrzewa ministra o brak wiedzy, a ”powszechnie wiadomo, że Oświęcim wyzwalała Armia Czerwona”.  – Chodzi zapewne o coś innego. Trzeba przestać szydzić z historii i w antyrosyjskiej histerii dochodzić aż do braku szacunku wobec tych, którzy oddali życie, by wyzwolić Europę - napisał departament informacji i prasy w rosyjskim MSZ.

Zaś wiceminister rosyjskiego MSZ Grigorij Karasin uznał, że Schetyna okrył hańbą nie tylko siebie, ale także całą służbę dyplomatyczną swojego kraju i kulturę polityczną Polski. W związku z tą wypowiedzią ministerstwo spraw zagranicznych Polski wręczyło rosyjskiemu ambasadorowi notę protestacyjną.

IAR/PAP/asop