Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 09.02.2015

Obama: rosyjska agresja wzmocniła jedność między USA a Niemcami

Nie ma wątpliwości, że Rosja narusza integralność terytorialną Ukrainy, zbroi separatystów - mówił prezydent USA. - Jeśli w tym tygodniu dyplomacja zawiedzie, to nastąpi zdecydowana odpowiedź ze strony Europy i USA - dodał Barack Obama po spotkaniu z kanclerz Niemiec.
Sytuacja na wschodzie Ukrainy wciąż napiętaSytuacja na wschodzie Ukrainy wciąż napiętaPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

Barack Obama i Angela Merkel zapewniali w poniedziałek o jedności USA i Niemiec wobec konfliktu na Ukrainie i kontynuacji wysiłków dyplomatycznych, by go rozwiązać. Przywódca USA zastrzegł, że jeśli dyplomacja zawiedzie, rozważy dostawy broni dla Kijowa.

- Rosyjska agresja tylko wzmocniła jedność między USA a Niemcami i naszymi sojusznikami na świecie - powiedział prezydent Barack Obama na wspólnej konferencji prasowej z szefową niemieckiego rządu po ich rozmowach w Białym Domu.
Sankcje i rozmowy
Nawiązując do zaplanowanego na środę szczytu w Mińsku z udziałem przywódców Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji, Obama podkreślił, że Stany Zjednoczone "dalej zachęcają do znalezienia dyplomatycznego rozwiązania" konfliktu na Ukrainie. Zapewnił, że zgadza się z kanclerz Angelą Merkel, że należy utrzymać sankcje przeciwko Rosji, dopóki ta nie zmieni kursu.

Barack Obama powiedział, że Rosja wysłała na terytorium Ukrainy więcej czołgów i artylerii niż stamtąd wycofała. Zaznaczył, że Rosja nie może siłą zmieniać kształtu granic w Europie.

Obama za wzmacnianiem obecności NATO w Europie Wschodniej

Prezydent USA Barack Obama podkreślił też, że zgadza się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w sprawie kontynuacji strategii NATO i wzmacniania obecności sojuszu w krajach Europy Wschodniej.

"Rosja narusza integralność Ukrainy"

Obama zapewnił, że Stany Zjednoczone będą kontynuowały dyplomatyczne wysiłki na rzecz pokoju na Ukrainie, wspólnie z sojusznikami z NATO. - Nie ma wątpliwości, że Rosja narusza integralność terytorialną Ukrainy, zbroi separatystów - mówił Barack Obama.
Amerykański prezydent zapowiedział dalszą pomoc finansową i ekonomiczną dla Ukrainy, wspieranie budowy obronności Kijowa do czasu, gdy Rosja przestanie wspierać separatystów.

Merkel i Obama o broni

Pytany o ewentualne dostawy broni z USA na Ukrainę, by pomóc ukraińskim siłom rządowym w walce ze wspieranymi przez Rosję separatystami na wschodzie kraju, Obama przyznał, że ta opcja może zostać rozważona, ale dopiero jeśli zawiedzie dyplomacja.
- Jeśli dyplomacja poniesie porażkę, to rozważymy wszystkie opcje, by zmienić kalkulacje prezydenta Rosji Władimira Putina, łącznie z dostawami broni defensywnej - powiedział. Zastrzegł, że nie podjął w tej sprawie decyzji. Dodał, że przed podjęciem takiej decyzji trzeba rozważyć, "czy jest bardziej prawdopodobne, że (ta pomoc) będzie skuteczna, czy też nie".
Merkel powtórzyła swą negatywną opinię na temat dostaw broni dla Ukrainy, ale zapewniła, że sojusz USA-UE będzie trwał, nawet jeśli obie strony nie zawsze się zgadzają.
Kanclerz Niemiec przyznała, że dotychczas doszło do niepowodzeń na drodze do osiągnięcia z Rosją dyplomatycznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie, gdyż Moskwa nie wdrożyła wrześniowego porozumienia z Mińska. Ale, jak podkreśliła, mimo to "nie widzi rozwiązania militarnego dla tego konfliktu" i konieczne są dalsze wysiłki dyplomatyczne, nawet jeśli trzeba je powtarzać.
- Zawsze kiedy mamy polityczne konflikty, takie jak ten między Ukrainą a Rosją, lepiej podejmować kolejne próby, by je rozwiązać (...). Ja osobiście robiłabym sobie wielkie wyrzuty, gdybym tej próby nie podjęła - powiedziała Merkel. Podkreśliła, że nie ma absolutnie żadnych gwarancji, że najnowsze starania dyplomatyczne, w tym środowy szczyt przywódców w stolicy Białorusi, odniosą sukces. Nawet jeśli tak się nie stanie, będę kontynuować wysiłki dyplomatyczne - zapowiedziała.
Obama oświadczył, że "perspektywa militarnego rozwiązania" konfliktu na Ukrainie zawsze była mało prawdopodobna, bo Rosja ma po prostu ogromną przewagę wojskową nad Ukrainą. Ale przyznał, że nakładane dotychczas przez Zachód na Rosję sankcje, choć są dotkliwe dla rosyjskiej gospodarki, "nie zmieniły kursu" obranego przez Putina. Wyraził jednak nadzieję, że z czasem, wraz z rosnącymi kosztami, coraz więcej Rosjan będzie dostrzegać "katastrofalne skutki" polityki Putina i wówczas przystanie on na dyplomatyczne rozwiązanie.

Spotkanie
Spotkanie delegacji Niemiec i Stanów Zjednoczonych; PAP/EPA/GUIDO BERGMANN/BUNDESREGIERUNG

We wtorek rozmowy w Mińsku, w środę spotkanie Normandzkiej Czwórki

W Mińsku we wtorek odbędą się rozmowy grupy kontaktowej do spraw uregulowania sytuacji na Ukrainie. Poprzedzą one środowe (11 lutego) spotkanie w białoruskiej stolicy liderów Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy.
W dotychczasowych spotkaniach grupy kontaktowej uczestniczył były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma, ambasador Rosji na Ukrainie Michaił Zurabow oraz przedstawiciele OBWE i separatystów z Donbasu. To właśnie grupa kontaktowa wypracowała podpisane we wrześniu ubiegłego roku protokół i memorandum, które stały się podstawą rozejmu między prorosyjskimi separatystami i wojskami ukraińskimi w Donbasie. Został on potem naruszony.
Igor Płotnicki, lider samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej zapowiedział, że wtorkowe rozmowy będą trudne. - Nasza zasada - ani kroku do tyłu - stwierdził Płotnicki. Na razie nie wiadomo czy do Mińska przyjadą liderzy separatystów z Doniecka i Ługańska, czy tylko ich przedstawiciele.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej poinformował, że w ostatnim czasie Mińsk przedstawił Rosji i Ukrainie swoje propozycje dotyczące uregulowania kryzysu w Donbasie. Na razie nie wiadomo, co one zawierają i czy będą dzisiaj omawiane.

PAP/IAR/agkm

Wideo: kanclerz Niemiec Angela Merkel przybyła do Waszyngtonu