Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 26.03.2015

Katastrofa Airbusa A320 we Francji. "Najprawdopodobniej samolot został celowo rozbity przez drugiego pilota Andreasa Lubitza"

Drugi pilot Andreas Lubitz, który był sam w kokpicie, rozmyślnie rozbił samolot niemieckich linii Germanwings we francuskich Alpach - to najnowsze ustalenia francuskiej prokuratury badającej przyczyny katastrofy niemieckiego samolotu, w której zginęło 150 osób. Także władze Lufthansy uważają taki scenariusz za bardzo prawdopodobny.
Kwiaty i znicze złożone na lotnisku w DusseldorfieKwiaty i znicze złożone na lotnisku w DusseldorfiePAP/EPA/CARLOINE SEIDEL
Galeria Posłuchaj
  • Drugi pilot był sam w kokpicie samolotu Airbus A320. Korespondencja Marka Brzezińskiego (IAR)
  • Prokurator z Marsylii Brice Robin: słyszymy liczne wezwania kapitana do otwarcia kokpitu, ale żadnej odpowiedzi ze strony drugiego pilota. Później zaczął walić w drzwi, domagając się otwarcia, ale nadal bez odzewu. Słyszymy jednak oddech ludzki w kokpicie i słyszymy go aż do końca, co oznacza, że drugi pilot był żywy. Ten oddech wydaje się normalny
  • Szef koncernu Lufthansa Carsten Spohr: przeszedł nie tylko wszystkie testy medyczne, ale zaliczył też szkolenia i sprawdziany lotnicze, był w 100 procentach zdolny do latania. Jego kwalifikacje lotnicze były bez zarzutu (IAR)
Czytaj także

- Najprawdopodobniej samolot został celowo rozbity przez drugiego pilota - powiedział na konferencji prasowej Carsten Spohr, prezes Lufthansy. Dodał, że zarówno pracownicy Lufthansy, jak i Germanwings są głęboko wstrząśnięci i zaskoczeni tym, co się stało.

W katastrofie zginęło 150 osób, większości obywateli Niemiec i Hiszpanii.

Wstrząsające ustalenia francuskiej prokuratury

Według prokuratura w Marsylii Brice Robina, prowadzący śledztwo odnaleźli czarną skrzynkę Airbusa, na której jest zapis audio ostatnich trzydziestu minut lotu. - Przez pierwsze dwadzieścia minut nie dzieje się nic nadzwyczajnego - powiedział Robin. Prokurator dodał, że trwa zwykła rozmowa pilotów. Następnie rozpoczyna się przygotowanie procedury podchodzenia do lądowania. Kapitan prosi o przejęcie steru przez drugiego pilota. Słyszymy dźwięk, jakby zamykały się drzwi. - Wydaje się, że kapitan opuścił kokpit, aby udać się do toalety - opowiadał prokurator.

Robin zaznaczył, że słychać było następnie uruchomienie przycisku powodującego obniżanie się pułapu lotu. Następnie - głos kapitana, który chce wejść do kabiny. Nadal nie ma odzewu.

- Zdaniem ekspertów, oddech zarejestrowany w kabinie pilotów należał do zdrowej osoby, a nie kogoś z zawałem serca - podkreślił prokurator. Na nagraniu następnie słychać pracownika wieży kontroli lotów, próbującego skontaktować się z pilotem. Ten jednak nadal milczy. Pracownik wieży zwrócił się ponoć z prośbą do innych samolotów o nawiązanie kontaktu z Airbusem. Ze strony maszyny nie było jednak żadnej odpowiedzi.

KATASTROFA AIRBUSA WE FRANCJI - czytaj więcej >>>

W końcu włączył się alarm sygnalizujący zbliżanie się do ziemi. Słychać próbę wyważenia drzwi do kabiny pilotów. Prokurator Brice Robin dodał, że tuż przed rozbiciem samolotu słychać było dźwięk. Na razie nie zrozumiano jednak jego znaczenia. Nie było też żadnego sygnału wzywania pomocy.

Prokuratura: drugi pilot to obywatel Niemiec

Prokuratura francuska zidentyfikowała drugiego pilota, który miał świadomie doprowadzić do rozbicia maszyny, jako obywatela Niemiec 28-letniego Andreasa Lubitza. - Nie znajdował się on na liście poszukiwanych terrorystów. (…) Nie ma podstaw, by katastrofę samolotu Germanwings uznać za akt terroryzmu - dodał Brice Robin.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Z nagrania zarejestrowanego przez czarną skrzynkę samolotu wynika, że pasażerowie dopiero w ostatniej chwili zorientowali się, że za chwilę dojdzie do katastrofy, bo ich krzyki rozległy się tuż przed rozbiciem się maszyny. - Ich śmierć była natychmiastowa - powiedział prokurator Brice Robin.

"Teoria Francuzów przekonująca"

Minister transportu Niemiec Alexander Dobrindt ocenił, że teoria francuskiej prokuratury o celowym obniżaniu samolotu linii Germanwings przez drugiego pilota wydaje się przekonująca. -Jesteśmy wstrząśnięci ustaleniami francuskiej prokuratury - powiedział na konferencji prasowej Alexander Dobrindt. Dodał, że w śledztwo zaangażowane są liczne instytucje. Wśród nich - Lufthansa, właściciel linii Germanwings.

Władze Lufthansy: drugi pilot przeszedł wszystkie badania

- Przeszedł nie tylko wszystkie testy medyczne, ale zaliczył też szkolenia i sprawdziany lotnicze, był w 100 procentach zdolny do latania. Jego kwalifikacje lotnicze były bez zarzutu - tak o kwalifikacjach drugiego pilota mówi szef Lufthansy.

(źródło: CNN Newsource/x-news)

Ujawniono jednocześnie, że mężczyzna miał w szkoleniu na pilota "dłuższą przerwę". Szkolenie rozpoczął szkolenie w 2008 roku. Po jego zakończeniu oczekiwał przez 11 miesięcy na miejsce w grupie pilotów, co - jak zaznaczył Carsten Spohr - nie jest niczym nadzwyczajnym. Od 2013 latał jako drugi pilot na samolotach A-320. Szef Lufthansy zZastrzegł, że nie może ujawnić powodu przerwania szkolenia ze względu na tajemnicę lekarską.

Tragiczny wtorek we francuskich Alpach

Airbus wystartował we wtorek przed godz. 10 z Barcelony i leciał do Düsseldorfu w Niemczech. Rozbił się w miejscowości Meolans-Revel w Alpach francuskich. Nikt nie przeżył katastrofy. Większość ofiar stanowią Niemcy i Hiszpanie. W katastrofie zginęło niemowlę posiadające kilka obywatelstw, w tym polskie. MSZ poinformowało, że nie stwierdziło dotąd innych ofiar posiadających nasze obywatelstwo.

"Identyfikacja ofiar potrwa tygodniami"

Identyfikacja ofiar katastrofy samolotu Germanwings może potrwać kilka tygodni. Tak mówi francuski prokurator, który nadzoruje śledztwo w sprawie wypadku. Jak relacjonuje z Seyne Les Alpes specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, szczątki maszyny a także ciała ofiar są porozrzucane na bardzo dużym obszarze, dlatego ratownikom nie będzie łatwo do nich dotrzeć.

Prowadzący śledztwo prokurator Brice Robin przestrzega, że cała procedura może potrwać kilka miesięcy. - Identyfikacja ofiar jest niezbędna. Jesteśmy to także winni rodzinom. Ale nie da się tego zrobić w 5 minut. To może zabrać nawet kilka tygodni i wszyscy powinni mieć tego świadomość - mówił prokurator, obecny w Seyne Les Alpes.

To pierwsza katastrofa we Francji od wypadku Concorde'a linii Air France, w którym w 2000 roku zginęło 113 osób. Była to też najbardziej tragiczna katastrofa lotnicza od 30 lat, gdy we Francji rozbił się samolot Inex Adria i zginęło 180 osób.

PAP/IAR/aj/asop