Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 20.04.2015

Katastrofa na Morzu Śródziemnym. Eksperci: Unia Europejska nie ma żadnej polityki imigracyjnej

ONZ apeluje do Unii Europejskiej o pilne i zdecydowane działania w sprawie imigrantów. Z kolei eksperci podkreślają, że problemu fali uchodźców nie da się rozwiązać bez stworzenia wspólnej polityki imigracyjnej UE.
Eksperci podkreślają, że wśród migrantów są głównie uchodźcy z Libii i Syrii, gdzie toczą się wojny albo osoby, które chcą uciec przed biedą w krajach afrykańskichEksperci podkreślają, że wśród migrantów są głównie uchodźcy z Libii i Syrii, gdzie toczą się wojny albo osoby, które chcą uciec przed biedą w krajach afrykańskichPAP/EPA/IVAN CONSIGLIO

Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej zastanawiają się w Luksemburgu, w jaki sposób poradzić sobie z falą nielegalnych imigrantów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Wszystko po kolejnych przypadkach łodzi z migrantami, które toną na Morzu Śródziemnym. W niedzielę u wybrzeży Libii zginęło co najmniej 700 osób.

Rafał Kostrzyński z polskiego oddziału agendy ONZ do spraw uchodźców, UNHCR podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że Unia Europejska powinna wprowadzić jasne reguły dla imigrantów. Wielu z nich bowiem próbuje dotrzeć na Stary Kontynent nielegalnie. - Potrzebne są rozwiązania prawne, które sprawią, że osoby, które chcą dotrzeć do Unii Europejskiej, będą to robić w sposób regularny - zgodnie z prawem, bezpiecznie i będą mogły liczyć na godne traktowanie: wejście w procedurę azylową i skorzystanie z programów integracyjnych - wyjaśnia Kostrzyński.

ONZ apeluje też o wprowadzenie wiz humanitarnych dzięki którym uciekinierzy z Syrii czy z Libii będą mogli starać się ostały pobyt w Europie.

Źródło: ENEX/x-news

Kostrzyński z UNHCR dodaje, że wojny i bieda na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej spowodowały, że w ostatnim czasie kwitnie biznes przemytu ludzi. Jak mówi, przemytnicy zarabiają na desperacji ludzi, którzy chcą uciec od biedy lub wojny. - Jeżeli ktoś wydaje oszczędności życia i wie, że decyduje się na przeprawę gumowym pontonem lub nienadającym się do niczego kutrem, to robi to dlatego, że nie ma innego wyjścia. Może jedynie wsiąść na łódź, zapłacić kilka tysięcy dolarów i ryzykując życiem, dotrzeć do Europy - dodaje.

Unia Europejska nie ma żadnej polityki imigracyjnej - tak uważa z kolei Wojciech Wilk, prezes Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej i były wieloletni pracownik ONZ. Wilk mówi Polskiemu Radiu, że wspólna polityka imigracyjna będzie oznaczać, że potencjalni migranci wiedzieliby, czy mają szanse znaleźć schronienie w Europie. - Taką politykę ma Kanada czy Stany Zjednoczone. To są dokumenty, które ułatwiają działalność instytucjom państwowym, a dla osób szukających osiedlenia się, są jasnym kryterium. Unia Europejska nie ma takiej polityki. Pomimo, że kryzys migrantów, przepływających przez Morze Śródziemne trwa 10 lat, taka polityka nie została wypracowana - zaznacza ekspert.

Źródło: TVP/x-news

Wojciech Wilk podkreśla też, że Unia powinna zaangażować się także w pomoc dla regionów, gdzie toczy się wojna. Jak mówi ekspert, trzeba w zdecydowany sposób walczyć z przemytem ludzi. - Unia Europejska powinna pomóc tym ludziom albo w tych krajach, gdzie toczą się konflikty albo w bezpośrednim sąsiedztwie, tak aby uchodźca z Libii mógł otrzymać pomoc w Tunezji, zamiast podejmować niebezpieczną podróż przez Morze Śródziemne. Transport migrantów jest całkowicie kontrolowany przez organizacje przestępcze lub organizacje, mogące być powiązane z ekstremistami islamskimi z Libii - wyjaśnia.

W sumie ocenia się, że tylko od początku roku w Morzu Śródziemnym utonęło co najmniej 1600 imigrantów.

Nadzwyczajny szczyt UE

W czwartek nadzwyczajny szczyt poświęcony imigracji. Tak zdecydował szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Potwierdziły się zatem nieoficjalne informacje przekazywane w poniedziałek od rana przez unijnych urzędników. O zwołanie nadzwyczajnego szczytu apelował premier Włoch, kraju który od lat zmaga się z falą nielegalnych imigrantów z Afryki Północnej. Wsparli go między innymi przywódcy Grecji, Francji, oraz Wielkiej Brytanii.

IAR/aj