Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 28.06.2015

Negocjacje atomowe z Iranem. Kończy się wyznaczony termin, ale będą przedłużone

Końcowe negocjacje w sprawie przyszłości irańskiego programu atomowego będą przedłużone. W związku z trudnościami w osiągnięciu porozumienia, irański minister spraw zagranicznych wyjeżdża do Teheranu na konsultacje ze swoimi zwierzchnikami.
Posłuchaj
  • Końcowe negocjacje w sprawie przyszłości irańskiego programu atomowego będą przedłużone. Relacja z Wiednia Adama Czartoryskiego/IAR
Czytaj także

Wszystkie strony uczestniczące w Wiedniu w negocjacjach nuklearnych z Iranem zgodziły się na to, by negocjacje przedłużyć poza ustalony wcześniej termin końcowy, 30 czerwca. Poinformował o tym w niedzielę przedstawiciel Stanów Zjednoczonych.

Zapewnił, że strona amerykańska nie jest zaniepokojona powrotem do Teheranu na konsultacje szefa dyplomacji Iranu Mohammada Dżawada Zarifa. Wcześniej o tym, że Zarif uda się do Teheranu, i następnie powróci do Wiednia, poinformowały media irańskie.

Rzecznik irańskiej delegacji swierdził, że ze względu na powagę sprawy, sytuacja wymaga konsultacji z irańskimi władzami. Stwierdził również, że termin ostatecznego porozumienia, który mija we wtorek, "nie jest wyryty w kamieniu”.

Stanowiska są mocno rozbieżne

Przyznają to przedstawiciele obu stron. Według Reutera, różnice dotyczą terminu i tempa, w jakim cofnięte mają być międzynarodowe sankcje nałożone na Iran. Różnice zdań dotyczą także mechanizmów kontrolowania, czy Teheran stosuje się do warunków porozumienia. Sporną kwestią jest to, w jakim zakresie Teheran pozwoli ekspertom ONZ na monitorowanie, czy przestrzega warunków porozumienia. USA nalegają na szerszy dostęp dla ekspertów, niż Iran chciałby im dać - wskazuje Associated Press.

Negocjatorzy z USA i UE chcą, by istniał mechanizm przywrócenia sankcji w razie, gdyby Iran nie wywiązywał się ze zobowiązań przewidzianych w przyszłym porozumieniu.

Odzwierciedleniem tych problemów jest, jak zauważa Reuters, wypowiedź szefa MSZ Wielkiej Brytanii Philipa Hammonda. Powiedział on w Wiedniu, że różnice między stronami utrzymują się także w interpretacji tych ustaleń, które zawarto jeszcze w kwietniu w Szwajcarii. Dodał następnie, że "brak porozumienia jest lepszy niż złe porozumienie".

Tymczasem szefowa dyplomacji UE Federica Mogherini oceniła w niedzielę, że porozumienie jest możliwe nawet w ostatniej chwili, jeśli strony okażą silną wolę polityczną. Unijna komisarz stwierdziła, że datę zakończenia rozmów traktuje elastycznie i zapewne mogą się przedłużyć.

Rozmowy 5+1

Od 20 miesięcy Iran prowadzi intensywne negocjacje z tzw. grupą 5+1 - USA, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Rosją i Chinami. Dotyczą one programu nuklearnego rozwijanego przez Teheran, który - według Zachodu- wbrew irańskim deklaracjom służy nie tylko celom cywilnym.

Ostateczne porozumienie, które miało zostać zawarte do wtorku 30 czerwca, ma stanowić gwarancję, że program Teheranu ma charakter cywilny. W zamian zniesione mają zostać szkodliwe dla irańskiej gospodarki międzynarodowe sankcje.

Media sygnalizowały już wcześniej, że rozmowy mogą przedłużyć się poza termin końcowy wyznaczony pierwotnie na 30 czerwca. Według ocen dyplomatów ostatecznym terminem może okazać się 9 lipca, ze względu na to, że w USA porozumienie z Iranem musi zostać zatwierdzone przez Kongres.

Jeśli wynegocjowany układ trafi do Kongresu przed 9 lipca, ten na zatwierdzenie lub odrzucenie go ma 30 dni. Jeśli Kongres otrzyma tekst porozumienia po 9 lipca, przysługujący mu okres na ustosunkowanie się do niego wydłuży się do 60 dni. Byłby to czas dla przeciwników układu - zarówno w USA, jak i w Iranie - na zakwestionowanie kruchego porozumienia.

IAR/PAP/iz