Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 17.11.2015

Polowanie na terrorystów, kolejne naloty. Francja powoli budzi się do życia

Paryż próbuje wrócić do normalności po piątkowych atakach terrorystycznych. Nie jest to łatwe, bo część mieszkańców wciąż boi się powtórki zamachów. We Francji wciąż obowiązuje stan wyjątkowy, a prezydent Francois Hollande chce przedłużyć go do trzech miesięcy. Nadal też nie złapano jedynego napastnika, który przeżył zamachy.
Galeria Posłuchaj
  • Trudny powrót do normalnego życia po zamachach. Korespondencja z Paryża Marka Brzezińskiego (IAR)
  • Francja zwróciła się z prośbą o pomoc w walce z terroryzmem. Korespondencja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
  • Polacy mieszkający we Francji o atakach w Paryżu. Korespondencja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
  • Francuskie samoloty zaatakowały pozycje dżihadystów. Korespondencja z Paryża Marka Brzezińskiego (IAR)
  • Śledztwo po zamachach we Francji. Korespondencja z Paryża Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

W godzinach porannego szczytu w regionie paryskim doliczono się niemal sześciuset kilometrów korków. To absolutny rekord. Mimo, że podróżując metrem nie odnosi się wrażenia, iż pasażerowie są spanikowani, to jednak wielkość korków świadczy o tym, że ludzie wolą nie korzystać z komunikacji miejskiej.

Turyści, szczególnie Amerykanie i Australijczycy, masowo odwołują rezerwacje w hotelach. Wielu paryżan także rezygnuje z zagranicznych podróży. Targi miejskie pod gołym niebem będą ze względów bezpieczeństwa zamknięte co najmniej do czwartku, ale ruszyły już muzea i teatry, chociaż dookoła nich rozlokowane są liczne patrole dobrze uzbrojonych żołnierzy i policjantów.

Wydłużyły się kolejki oczekujących na wejście do Luwru, bo kontrole są niezwykle skrupulatne. Ale paryżanie wierzą w słowa umieszczone przed teatrem Bataclan, gdzie zginęło 89 osób: "Nie zabijecie naszej wolności".

Posłuchaj
00:46 Marek Brzeziński - paryz - 17.11.2015.mp3 Trudny powrót do normalnego życia po zamachach. Korespondencja z Paryża Marka Brzezińskiego (IAR)

O trudnym powrocie do normalności mówią też Polacy, którzy mieszkają niedaleko restauracji "Mała Kambodża". To właśnie tam zginęło 11 osób, które w piątkowy wieczór jadły kolację w lokalu. Przed restaurację "Le Petit Cambodge" cały czas przynoszone są nowe kwiaty i znicze. Sama ulica Alibert w 10 dzielnicy, gdzie doszło do zamachu jest jeszcze częściowo wyłączona z ruchu.

Czytaj więcej
francja opol 1200.jpg
Zamachy w Paryżu

W najbliższej okolicy mieszka sporo Polaków. Wspominają, że piątkowego wieczora, gdy doszło do ataków, restauracje pełne były gości. Na jednej ze ścian są jeszcze dziury po pociskach. Mieszkańcy żyją w strachu. Boją się, że ataki mogą powtórzyć. Do tej pory uważali to miejsce za bezpieczne.

Posłuchaj
01:06 SPEC Paryz – Polacy po zamachach.mp3 Polacy mieszkający we Francji o atakach w Paryżu. Korespondencja Wojciecha Cegielskiego (IAR)

Jak relacjonuje z Paryża specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, w piątkowy wieczór około 21.20 zamachowcy najpierw zaczęli strzelać do ludzi siedzących przed barem "Le Carillon", a potem przeszli na drugą stronę ulicy i oddali strzały w kierunku gości restauracji "Le Petit Cambodge".

W zamachach w Paryżu zginęło 129 osób, a ponad 350 zostało rannych. Wśród ofiar jest co najmniej 20 obcokrajowców, w tym Belgowie, Chińczycy, Meksykanie i Amerykanie. Nie ma informacji, by wśród ofiar byli Polacy.

Śledztwo w sprawie zamachów

W sprawie zamachów intensywne działania prowadzą francuskie służby. We wtorek nad ranem dokonano 128 przeszukań i zatrzymań. Jak poinformował minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve, od poniedziałku aresztowano 23 osoby i skonfiskowano 31 sztuk broni, w tym wyrzutnię rakiet.

Posłuchaj
00:58 Wojciech Cegielski - sle - 17.11.2015.mp3 Śledztwo po zamachach we Francji. Korespondencja z Paryża Wojciecha Cegielskiego (IAR)

Francuskie i belgijskie służby szukają jedynego z zamachowców, który ocalał w trakcie piątkowych ataków w Paryżu. Znana jest już tożsamość większości terrorystów. Spośród ośmiu z nich, na wolności wciąż pozostaje 26-letni Salah Abdeslam. Belgijskie służby przeprowadziły obławę na dzielnicę Molenbeek w Brukseli, ale mężczyzny nie udało się złapać. Francuska policja ostrzega, że może on być uzbrojony i niebezpieczny.

Do tej pory udało się ustalić tożsamość sześciu spośród ośmiu sprawców zamachów. Jednym z liderów grupy był 30-letni Francuz Omar Ismail Mostefai, który w ubiegłym roku prawdopodobnie odwiedził Syrię. Wśród zamachowców było także trzech francuskich braci, mieszkających w Brukseli, oraz prawdopodobnie dwóch Syryjczyków, którzy do Europy przedostali się przez Grecję razem z grupami migrantów.

W związku z piątkowymi zamachami zatrzymano we wtorek trzy osoby w Niemczech. Ich tożsamość nie jest znana, wiadomo tylko, że to dwie kobiety i mężczyzna. Zatrzymano ich przed południem w Arlsdorf koło Akwizgranu na zachodzie Niemiec. Trwają poszukiwania czwartego podejrzanego. W akcji uczestniczą specjalne jednostki policji.

Francja nasiliła bombardowania na cele IS

Tymczasem Francja nasiliła ataki z powietrza na cele dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS), lecz przygotowania do tej operacji rozpoczęły się przed kilkoma tygodniami, zanim jeszcze doszło do zamachów w Paryżu - poinformował szef francuskiej operacji militarnej.

- Daesz (arabski akronim IS) jest naszym wrogiem, Daesz jest wrogiem jasno określonym - powiedział agencji AFP kontradmirał Antoine Beaussant, dowódca sił francuskich zaangażowanych w operację pod kryptonimem Szamal (fr. Chammal; od nazwy północno-zachodniego wiatru wiejącego w Iraku i państwach Zatoki Perskiej). Operacja ta rozpoczęła się we wrześniu 2014 r. w Iraku, a następnie została rozszerzona na Syrię we wrześniu br.

Posłuchaj
00:45 Marek Brzeziński - sam - 17.11.2015.mp3 Francuskie samoloty zaatakowały pozycje dżihadystów. Korespondencja z Paryża Marka Brzezińskiego (IAR)

- Będziemy kontynuować z determinacją tę rozpoczętą przed rokiem walkę. Obecnie ją intensyfikujemy. W ostatnich dniach dokonaliśmy uderzeń z powietrza (...), ale nasze działania trwają od wielu długich miesięcy - podkreślił.

"Nad celami, w które obecnie mierzą nasze samoloty, pracowaliśmy od tygodni"; "gromadziliśmy informacje" pozwalające nam "następnie zaproponować prezydentowi (Francois Hollande'owi) francuskie zaangażowanie" w operację myśliwców wielozadaniowych Rafale i Mirage 2000 - wyjaśnił Beaussant. Dodał, że maszyny te startowały odpowiednio z baz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i w Jordanii.

IAR/PAP/aj