Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 01.12.2015

Szczyt klimatyczny w Paryżu. Wsparcie finansowe dla krajów rozwijających się

500 mln dolarów na wsparcie krajów rozwijających się w redukcji emisji gazów cieplarnianych - to cel inicjatywy Niemiec, Norwegii, Szwecji i Szwajcarii. Poinformował o niej podczas szczytu klimatycznego ONZ w Paryżu współpracujący z tymi krajami Bank Światowy. Także Polska deklaruje wsparcie ochrony klimatu w biedniejszych krajach.
Galeria Posłuchaj
  • Oficjalny początek konferencji klimatycznej w Paryżu. Relacja Marka Brzezińskiego (IAR)
  • Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun: przyszłość ludzi na całym świecie, przyszłość naszej planety, świata, jest w waszych rękach. Nie możemy sobie pozwolić na niezdecydowanie (IAR)
  • Prezydent Francji Francois Hollande: nie można przestać walczyć z terroryzmem ani z przeciwko ocieleniu klimatu. Musimy pokonać te dwa wielkie zagrożenia dla świata. Musimy zostawić naszym dzieciom świat wolny od terroru, musimy im zostawić planetę wolną od katastrofy, planetę zdolną do życia (IAR)
  • Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama: jesteśmy pierwszym pokoleniem, które odczywa skutki zmian klimatu i ostatnim, które może temu zaradzić. Przyjechałem tu jako przywódca największej na świecie gospodarki, żeby zapewnić, iż Stany Zjednoczone uznają swoją rolę w stworzeniu tego problemu i nie uchylają się od odpowiedzialności za działania,
  • Polska premier z nadzieją na podpisanie porozumienia klimatycznego. Relacja Rafała Motriuka (IAR)
Czytaj także

- Chcemy pomóc krajom rozwijającym się znaleźć wiarygodną ścieżkę w kierunku niskoemisyjnego rozwoju - powiedział cytowany w komunikacie banku prezes World Bank Group Jim Yong Kim.

O konieczności wsparcia przez kraje rozwinięte krajów rozwijających się w drodze ku niskoemisyjnej gospodarce mówiła podczas inauguracji szczytu COP21 kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Ogłoszone w poniedziałek przedsięwzięcie (The Transformative Carbon Asset Facility) ma pomóc mniej zamożnym krajom we wdrażaniu ich planów redukcji emisji.

Chodzi o mierzenie ograniczeń emisji i płacenie za nie w ramach dużych programów dotyczących energii odnawialnej, transportu, efektywności energetycznej, gospodarki odpadami i ograniczeń emisji w miastach. Wynagrodzenie mogłyby otrzymywać np. kraje, które wycofują się z subsydiowania paliw kopalnych albo upraszczają regulacje w zakresie odnawialnych źródeł energii - tłumaczy bank.

Nowy program miałby ruszyć w 2016 r., ze wstępnymi składkami założycieli na poziomie ponad 250 mln dolarów. Program byłby otwarty na dodatkowe składki, dopóki nie zostałoby zgromadzone 500 mln dolarów.

Spodziewane jest, że nowe wsparcie będzie zapewnione wraz z 2 mld dolarów inwestycji i pożyczek m.in. Banku Światowego.

Podczas swojego wystąpienia na szczycie klimatycznym premier Beata Szydło zapowiedziała, że także Polska, choć nie ma obowiązku, jest gotowa do 2020 r. wyasygnować 8 mln dolarów, aby wesprzeć m.in. zielony fundusz klimatyczny w działaniach na rzecz adaptacji do zmian klimatu i redukcji emisji.

- Niewątpliwie istotnym elementem nowego reżimu ochrony klimatu jest finansowanie działań na rzecz adaptacji i redukcji emisji - oświadczyła Szydło. - Apeluję do wszystkich państw o włączenie się do grupy donatorów pomocy klimatycznej. Wierzę głęboko, że obecna konferencja doprowadzi nas wszystkich do tego, byśmy mogli podpisać dobre porozumienie, które zagwarantuje bezpieczeństwo nam wszystkim i przyszłym pokoleniom - dodała.

"Celem umowa klimatyczna"

- Celem francuskiego przewodnictwa konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu jest ambitna, a nie minimalistyczna globalna umowa klimatyczna - powiedział w poniedziałek na pierwszej sesji COP21 szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius.

Przewodniczący COP21 podkreślił, że praca nad nową umową na rzecz ochrony klimatu odbywa się "w dobrym duchu" od miesięcy.

- Celem francuskiej prezydencji jest osiągnięcie porozumienia pod koniec tych 11 dni - powiedział Fabius. Dodał, że musi być ono "ambitne", a nie "minimalistyczne". Podkreślił, że porozumienie będzie się odnosić do wszystkich stron klimatycznej konwencji ONZ. - Chcemy, by świat usłyszał pod koniec konferencji: nasza misja jest wykonana - podsumował.

Szczyt COP21 w Paryżu potrwa do 11 grudnia. W jego otwarciu bierze udział 150 światowych przywódców.

- Chcę przesłać silny sygnał nadziei, że możemy stawić czoło konsekwencjom zmian klimatu poprzez globalną umowę - powiedział na otwarciu minister środowiska Peru Manuel Pulgar-Vidal, prezydent poprzedniej konferencji klimatycznej w Limie, przekazując prezydencję Fabiusowi.

Czytaj dalej
szczyt paryż pap 1200x660.jpg
Szczyt klimatyczny w Paryżu

- Obecnie świat stawia czoło dwóm bardzo poważnym zagrożeniom: zmianie klimatu i terroryzmowi. Jestem przekonany, że spełnienie naszego celu i osiągnięcie porozumienia jest jedynym sposobem, nie tylko stawienia czoła zagrożeniu zmiany klimatu, ale także zagrożeniu terroryzmem, bo poprzez wielostronne porozumienie możemy pokazać światu, iż możemy współpracować na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu, ale także przeciwko globalnemu terroryzmowi - dodał Pulgar-Vidal.

Ban Ki Mun: trzeba zabezpieczyć dobrobyt tego pokolenia

- Musimy dać światu znać, że zmierzamy do niskoemisyjnej, sprzyjającej klimatowi przyszłości i nie ma drogi odwrotu – powiedział sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.

- Macie władzę, by zabezpieczyć dobrobyt tego pokolenia i następnych generacji - zwrócił się do liderów szef ONZ. Namawiał ich do wybrania drogi "kompromisu i zgody i - jeśli trzeba - elastyczności". - Paryż musi wyznaczyć zdecydowany punkt zwrotny, musimy dać światu znać, że zmierzamy do niskoemisyjnej, sprzyjającej klimatowi przyszłości i nie ma drogi odwrotu - podkreślił Ban Ki Mun.

Hollande: stawką jest przyszłość planety

- Nigdy stawka międzynarodowego spotkania nie była tak wysoka, ponieważ to, co jest stawką - to przyszłość planety, przyszłość życia - powiedział na inauguracji COP21 prezydent Francji Francois Hollande. Dodał, że stawką tą jest przyszłość planety.

Podkreślił, że potrzebne jest partnerstwo ludzkości i natury. Temu właśnie służy paryska konferencja. Szczyt z udziałem 150 liderów rozpoczęto minutą ciszy w hołdzie ofiarom paryskich zamachów z 13 listopada. Hollande podziękował liderom za wsparcie i wyrazy solidarności.

CNN Newsource/x-news
Podkreślił, że walka z terroryzmem i zmianami klimatu są "dwoma kluczowymi wyzwaniami globalnymi", które międzynarodowa społeczność musi pokonać.

Obama: żadna z nacji nie jest odporna na zmiany klimatu

- Żadna z nacji nie jest odporna na zmiany klimatu – mówił na szczycie klimatycznym prezydent USA Barack Obama. Zapowiedział "nowy wkład" USA w inicjatywy pomagające w odbudowaniu populacji, które padły ofiarą klęsk związanych ze zmianami klimatu.

- Przybyłem tu osobiście jako lider największej na świecie gospodarki i drugi największy emitent, by powiedzieć, że USA nie tylko uznają swoją rolę w tworzeniu tego problemu, ale też odpowiedzialność, by coś z tym zrobić - oświadczył Obama.

Wezwał przywódców, by powtórnie potwierdzili zobowiązanie, że "będą środki dla krajów", które zechcą wziąć udział w zakończeniu "brudnej" fazy rozwoju. - I wiem, że to nie będzie łatwe, to będzie wymagało zobowiązania na rzecz innowacji - powiedział.
- Zapewnijmy też, że środki popłyną do krajów, które potrzebują pomocy. Nie możemy dłużej uniknąć następstw zmiany klimatu - dodał.

- Ameryka potwierdza swoje zaangażowanie na rzecz najsłabiej rozwiniętych krajów i jutro zadeklarujemy nowy wkład na rzecz inicjatyw ograniczających ryzyko, które pomogą odbudować się wrażliwym populacjom po klęskach związanych ze zmianami klimatu - zapowiedział Obama.

Putin o ograniczeniu emisji w Rosji

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że jego kraj zmniejszy emisje gazów cieplarnianych do 70 proc. w stosunku do roku 1990.

Jak podkreślił, Rosja "w dalszym ciągu wnosi wkład we wspólne wysiłki w celu przeciwdziałania globalnemu ociepleniu".

Putin dodał w Paryżu, że Rosja wypełniła zobowiązania nałożone na nią w protokole z Kioto. Według prezydenta w latach 1991-2012 Rosja "nie tylko nie dopuściła do wzrostu emisji gazów cieplarnianych, ale znacząco je zredukowała, dzięki czemu do atmosfery nie dostało się ok. 40 mld ton ekwiwalentu dwutlenku węgla".

Rosyjskie media zwróciły uwagę, że Putin spóźnił się na ceremonię otwarcia konferencji COP21 - przybył już po wystąpieniach prezydenta Francji Francois Hollande'a, sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, a także przewodniczącego konferencji - szefa MSZ Francji Laurenta Fabiusa. Nie wziął również udziału we wspólnej fotografii szefów państw i rządów.

Prezydent Chin: ważne różnice ekonomiczne

Prezydent Chin Xi Jinping oświadczył, że podczas szczytu klimatycznego w Paryżu trzeba wziąć pod uwagę różnice ekonomiczne między krajami i pozwolić państwom opracować własne rozwiązania problemu globalnego ocieplenia.

- Ważne jest, byśmy respektowali różnice między krajami, zwłaszcza krajami rozwijającymi się - powiedział Xi na konferencji COP21.

Chiny, największy emitent gazów cieplarnianych na świecie, zawsze podkreślają, że kraje rozwinięte muszą wziąć największą odpowiedzialność za globalne ocieplenie, a kraje wschodzące muszą mieć swobodę w tej kwestii, by się rozwijać - przypomina Reuters.

Merkel: bogatsze kraje muszą pomóc biednym

Najbiedniejsze kraje muszą mieć zapewnioną możliwość uzyskania zrównoważonego rozwoju i w tym celu należy przekazać im odpowiednie środki - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas inauguracji szczytu klimatycznego ONZ w Paryżu.

- Musimy objąć prowadzenie - emisje z przeszłości zostały wygenerowane przez nas i spowodowane przez nas. Musimy więc być w awangardzie postępu technologicznego, by zredukować emisje w przyszłości i by umożliwić krajom rozwijającym się uzyskać tę redukcję - mówiła Merkel do zgromadzonych przywódców.

Podkreśliła, że podczas paryskiej konferencji kraje rozwinięte muszą pokazać, że spełnią obietnice i zapewnią 100 mld dolarów rocznie do 2020 r. na walkę ze zmianą klimatu i na technologie oraz że zrobią to w "zrównoważony" sposób. Dodała, że Niemcy w porównaniu do 2014 r. podwoją do 2020 r. swoje publiczne finansowanie.

Przypomniała zobowiązania Unii Europejskiej m.in. do redukcji emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r. - Niemcy będą uczestniczyć w szeregu programów; będziemy na przykład promować badania na rzecz czystej energii i podwoimy fundusze na ten cel - zaznaczyła Merkel.

Według niemieckiej kanclerz nowa globalna umowa klimatyczna ONZ powinna być "wiążąca", podobnie jak mechanizm rewizji co pięć lat. - Ambitna, obszerna, uczciwa i wiążąca - taka powinna być globalna umowa. To kwestia nie tylko konieczności środowiskowej, ale też ekonomicznego zdrowego rozsądku - podsumowała. - Niemcy mają zamiar zapewnić swój wkład, byśmy wszyscy mieli dobrą przyszłość - zapewniła Merkel.

Szef KE: nowy świat jest ubogi w węgiel i bogaty w szanse

- Musimy i możemy przekazać w spadku przyszłym pokoleniom świat, który jest bardziej stabilny, ze sprawiedliwszym społeczeństwem i lepiej prosperującymi gospodarkami - mówił na inauguracji konferencji klimatycznej przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

- Energetyczna transformacja rysuje nowy świat, który jest ubogi w węgiel i bogaty w szanse - zaznaczył.  - Zapewnienie szczęścia dziecku, cokolwiek się stanie, to jest obowiązek ojca, zapewnienie stabilnego świata dla milionów dzieci na świecie to nasza odpowiedzialność jako politycznych liderów - podkreślił.

Dodał, że obserwowana zmiana klimatu zwiększa ryzyko niestabilności.

- Nie możemy powiedzieć przyszłym pokoleniom, że o tym nie wiedzieliśmy. Znamy zagrożenia, znamy ryzyko i możemy im zapobiec. To kwestia woli politycznej i działania, i to jest stawką na tej konferencji - zaznaczył szef KE. - Musimy i możemy przekazać w spadku przyszłym pokoleniom świat, który jest bardziej stabilny i zdrowy, sprawiedliwsze społeczeństwa i lepiej prosperujące gospodarki. To nie jest sen, to rzeczywistość, która jest w naszym zasięgu - dodał.

Polskie stanowisko na konferencji

Polska premier Beata Szydło uczestniczy w poniedziałkowym spotkaniu szefów państw i rządów, które ma dać mandat negocjatorom na wypracowanie konkretnych rozwiązań w tekście porozumienia klimatycznego. - W Paryżu są obecni przywódcy wszystkich państw świata. Nie mogło nas tu oczywiście zabraknąć - mówiła premier Beata Szydło na briefingu przed szczytem klimatycznym ONZ.

TVN24/x-news

- Wierzymy, że nowe porozumienie będzie prawdziwie globalne i wszystkie państwa podejmą wysiłki na rzecz zapobiegania zmianom klimatu. Dla Polski to podstawowy warunek przystąpienia do porozumienia - powiedziała premier Szydło podczas inauguracji szczytu klimatycznego.

Zaznaczyła, że Polska oczekuje, że inne państwa podejmą porównywalny wysiłek do zadeklarowanej redukcji emisji przez Unię Europejską. - Polska od początku istnienia konwencji klimatycznej bierze udział w kształtowaniu systemu ochrony klimatu - powiedziała Szydło.

- Jako jedno z nielicznych państw osiągnęliśmy także ogromne redukcje emisji, nasz wynik to aż 30 proc. w stosunku do roku bazowego 1988 przy jednoczesnym dwukrotnym wzroście PKB według parytetu siły nabywczej. Czujemy się liderami i mamy do tego realne podstawy. Czujemy także odpowiedzialność za przebieg tego procesu i wynik obecnego szczytu - dodała.

Konferencja o wyjątkowej skali

Poniedziałkowe wydarzenie z udziałem przywódców relacjonowało ok. 6 tysięcy dziennikarzy z całego świata. Liderzy mają nadać impet negocjacjom nad globalną umową klimatyczną. Według komentatorów fakt, że w inauguracji COP21 bierze udział ponad 150 przywódców oznacza, że klimat wraca na wysoką pozycję w agendzie politycznej świata.

Szczytowi, a zwłaszcza poniedziałkowej inauguracji z udziałem przywódców, towarzyszą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, co ma związek z krwawymi zamachami w Paryżu z 13 listopada.

Nowe porozumienie klimatyczne?

Jeśli światowe negocjacje w stolicy Francji zakończą się sukcesem, zostanie zawarte najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 roku i zastąpić protokół z Kioto. Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki.

W konferencji bierze udział 195 krajów. Główną osią sporu będzie batalia o finanse na walkę ze zmianami klimatycznymi między bogatymi a biednymi państwami.

Propozycje wkładu do porozumienia klimatycznego (ang. intended nationally determined contribution - INDC) złożyły 183 państwa. W dokumentach tych deklarują, jakie kroki podejmą, aby zredukować emisję gazów cieplarnianych na poziomie krajowym.
Choć liczba deklaracji jest bezprecedensowo wysoka, to analiza poszczególnych INDC pokazuje, że o kompromis będzie niezwykle trudno. Kraje rozwijające się uzależniają bowiem swoje działania od pomocy, jaką mają im przekazać na walkę ze zmianami klimatu kraje rozwinięte. Zgodnie z przyjętymi wcześniej zobowiązaniami od 2020 r. transfer ten ma wynosić 100 mld dol. rocznie. Chodzi o wartość przekazywanych technologii, inwestycji prywatnych, ale też środków publicznych.

Inny problem dotyczy tego, jaką formę powinno mieć ostateczne porozumienie. UE, Francja jako gospodarz konferencji, ale także np. Chiny opowiedziały się za prawnie wiążącym porozumieniem, które miałoby być rewidowane co pięć lat, by dostosowywać je do aktualnej sytuacji, rozwoju technologicznego i wiedzy naukowej.

Dzięki licznemu udziałowi światowych liderów w poniedziałkowej ceremonii otwarcia będzie to jedna z największych konferencji dyplomatycznych poza Zgromadzeniami Ogólnymi ONZ w Nowym Jorku, bezprecedensowa w historii konferencji klimatycznych.

IAR, PAP, bk