Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 21.03.2016

”Nie wierzę, nie boję się, nie proszę”. Nadija Sawczenko nie uzna żadnego wyroku

Ukraińska lotniczka nie uzna legalności procesu rosyjskiego sądu. Rosyjscy sędziowie oskarżają ją o udział w zabójstwie. Nadija Sawczenko podkreśla, że te zarzuty to kłamstwo, a ona sama została uprowadzona do Rosji.
Posłuchaj
  • Adwokat Nikołaj Połozow: Nadija Sawczenko wie, że jeśli teraz okaże słabość, to tylko odroczy to jej uwolnienie i powrót do domu (IAR)
Czytaj także

Rosyjski sąd będzie we wtorek kontynuował odczytywanie wyroku w sprawie ukraińskiej lotniczki Nadiji Sawczenko. We wtorek poznamy m.in wymiar  kary. Sprawę rozpatruje sąd w miasteczku Donieck (w obwodzie rostowskim w Rosji, nie należy go mylić z ukraińskim Donieckiem, dawniej stolicą obwodu, obecnie okupowanym przez prorosyjskie siły).

Nadija Sawczenko: działania rosyjskiego sądu są bezprawne

Według adwokata Nikołaja Połozowa Nadija Sawczenko nie zamierza składać apelacji.

- Powiedziała, że nie zamierza uznawać legalności tego wyroku, niezależnie od tego, jakim by on nie był. Na te chwilę nie ma również zamiaru odwoływać. Oprócz tego ona wie, że jeśli teraz okaże słabość, to tylko odroczy to jej uwolnienie i powrót do domu. Zacytowała znamienne słowa Sołżenicyna i Szałamowa - "nie wierzę, nie boję się, nie proszę" – zaznaczył Połozow.

Według jego słów po ogłoszeniu wyroku Sawczenko ma zamiar prowadzić tzw. suchą głodówkę, czyli nie przyjmować też napojów.

Sama Nadija Sawczenko, w trakcie śledztwa i późniejszego procesu, odrzucała wszelkie oskarżenia twierdząc, że dowody zostały sfałszowane. Tłumaczyła, że w czerwcu 2014 roku porwali ją prorosyjscy separatyści i wydali rosyjskim służbom. Te z kolei oskarżyły kobietę o naprowadzenie ognia artylerii na grupę cywilów, w której znajdowali się pracownicy telewizji ”Rossija”.

(STORYFUL/x-news. Nikołaj Połozow o Nadiji Sawczenko: wierzy, że uwaga świata skierowana na ten proces doprowadzi do jej uwolnienia)

Sąd ogłasza wyrok

Rosyjskie media pospieszyły się z uznaniem winy ukraińskiej deputowanej – tak mówi adwokat Sawczenko. Ale i tak według wszystkich obserwatorów, zapadnie wyrok skazujący. W opinii adwokata Marka Fejgina, sąd nie stwierdził jeszcze, że uznaje Nadiję Sawczenko za winną, a jedynie odczytał dowody wskazane przez prokuraturę, które miałyby świadczyć o jej winie.

Wcześniej niemal wszystkie rosyjskie agencje poinformowały, że sędzia uznał już winę Ukrainki.

(RUPTLY/x-news. W sądzie donieckim w Rosji)

Mark Fejgin w przerwie procesu oświadczył, że nie ma wątpliwości, iż sąd uzna jego klientkę za winną, ale jeszcze tego nie ogłosił. - Widziałem, że niektóre media pospieszyły się z informacją, że wyrok wskazuje na winę. On oczywiście będzie taki i będzie wysoka kara, ale na razie usłyszeliśmy tylko wprowadzenie do części opisowej - tłumaczył dziennikarzom obrońca.

Nadija Sawczenko jest oskarżona o spowodowanie śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy. Miała się tego dopuścić naprowadzając ogień ukraińskiej artylerii na ekipę telewizyjną, pracującą w okolicach Ługańska. Tymczasem sama oskarżona uznaje proces za nielegalny, a dowody za sfałszowane.

Protest Berlina. Steinmeier ma porozmawiać z Ławrowem

Rzeczniczka MSZ Niemiec Sawsan Chebli powiedziała, że proces ws. Sawczenko w Rosji jest sprzeczny z zasadami prawa. Berlin ponownie zażądał uwolnienia lotniczki.

Chebli zapowiedziała, że minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który we wtorek wieczorem udaje się z wizytą do Moskwy, poruszy sprawę Sawczenko w rozmowach z przedstawicielami rosyjskich władz. Ma się spotkać m.in. z premierem Dmitrijem Miedwiediewem i szefem dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Głównym tematem rozmów ma być poszukiwanie pokojowego rozwiązania dla Syrii oraz konflikt na Ukrainie.

Chebli zaznaczyła, że rząd Niemiec od dawna domagał się zwolnienia Sawczenko "z powodów humanitarnych" z więzienia i "będzie się tego od Moskwy nadal domagać".

"Bardzo kruchy rozejm"

Odnosząc się do sytuacji w Donbasie rzeczniczka MSZ Niemiec powiedziała, że rozejm jest "kruchy" i "raz po raz dochodzi do potyczek". - Berlin nie jest zadowolony z realizacji porozumienia z Mińska - oceniła Chebli.

Rzecznik rządu Steffen Seibert podkreślił, że postępowanie wobec ukraińskiej lotniczki "jest sprzeczne z duchem i literą porozumienia z Mińska" przewidującego wymianę jeńców. Jak dodał, warunki, w jakich jest przetrzymywana w więzieniu, a także kontrowersyjne metody przesłuchań są niezgodne z międzynarodowymi standardami.

Seibert poinformował, że zespół niemieckich lekarzy jest gotowy do wyjazdu do Rosji w celu zbadania Sawczenko. - Rozmowy z Rosją w tej sprawie trwają - dodał rzecznik rządu.

Rosyjski sędzia o lotniczce

Wcześniej już sąd zapowiedział, że ogłaszanie wyroku będzie trwało dwa dni. O tym, że Sawczenko "została uznana za winną", agencje informacyjne powiadomiły krótko po pierwszych wypowiedziach sędziego Leonida Stiepanienki, który rozpoczął ogłaszanie wyroku od przedstawienia ustaleń śledztwa. Sędzia powiedział bowiem, że "Sawczenko dokonała zabójstwa przy uprzedniej zmowie z grupą osób", kierując się motywami "nienawiści i wrogości". "Motywem popełnionych przez oskarżoną przestępstw była nienawiść i wrogość do grupy społecznej - mieszkańców obwodu ługańskiego (na wschodzie Ukrainy), a także ogółem do osób rosyjskojęzycznych" - ogłoszono w tej części wyroku. Sędzia powiedział też, że "wina Sawczenko została potwierdzona dowodami zbadanymi w trakcie postępowania sądowego oraz zeznaniami świadków" - przekazała agencja RIA-Nowosti. Sąd doszedł do wniosku, że Sawczenko działała w zmowie z dowódcą ukraińskiego ochotniczego batalionu Ajdar, Serhijem Melnyczukiem, a celem tej zmowy było "użycie broni artyleryjskiej do ostrzeliwania osób cywilnych, w tym nieuczestniczących w konfrontacji zbrojnej". Melnyczuka sąd uznał za organizatora przestępstwa.

Podczas pierwszej części rozprawy odczytane zostały również zeznania samej Sawczenko; zaczęto też odczytywać zeznania świadków oskarżenia.

Rosja chce 23 lat łagrów dla Nadiji Sawczenko

Prokuratorzy na początku marca zażądali dla lotniczki 23 lat pozbawienia wolności. Maksymalny wyrok, jaki według rosyjskiego prawa może otrzymać kobieta, to 25 lat pozbawienia wolności. Obrońcy lotniczki mówili przed poniedziałkową rozprawą, że oczekują wyroku skazującego. Sama Sawczenko nie przyznawała się do winy w trakcie całego procesu.

Posiedzenie sądu przebiega przy wzmocnionych środkach bezpieczeństwa. Na terenie sądu znajduje się kilkuset policjantów i przedstawicieli Kozaków dońskich. Jak podała telewizja Rossija24, na dachach okolicznych budynków są snajperzy. Stacja podkreśliła także, że lokalne władze zaleciły mieszkańcom, aby ograniczyli poruszanie się po mieście.

Proces Sawczenko rozpoczął się w lipcu zeszłego roku, a do rozpoznania sprawy sąd przystąpił we wrześniu. Według akt sprawy Sawczenko walczyła na wschodzie Ukrainy w szeregach batalionu Ajdar; w czasie starć z siłami prorosyjskimi w obwodzie ługańskim została wzięta do niewoli; 8 lipca znalazła się w Rosji, w areszcie śledczym w Woroneżu.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zarzucił Sawczenko naprowadzanie na cel ognia moździerzy, w wyniku czego śmierć ponieśli dwaj dziennikarze państwowej telewizji Rossija. Śledczy utrzymywali, że mają niezbite dowody winy Sawczenko: jej własnoręczne notatki potwierdzające udział w korygowaniu ognia, dane ekspertyzy balistycznej odłamków wydobytych z ciał zabitych oraz zdjęcia satelitarne i materiały wideo z miejsca śmierci dziennikarzy.

Sawczenko zaprzeczała w sądzie, by naprowadzała ogień "na ludzi, którzy byli bez broni, nawet jeśli byli wrogami", i twierdziła, że została uprowadzona przez separatystów do Rosji. Jej obrońcy argumentowali, że do ostrzału doszło w czasie, gdy Sawczenko już trafiła do niewoli. Na to według obrony wskazują np. dane z telefonów komórkowych Sawczenko i wskaźnik czasu na nagraniu wideo zrobionym zaraz po jej wzięciu do niewoli.

Na posiedzenie sądu akredytowano wielu dziennikarzy zagranicznych, w tym z krajów UE, ale i spoza Europy.

PAP/IAR/agkm

Przedpołudniowa transmisja ogłaszania wyroku sądu z Doniecka w obwodzie rostowskim,