Anakonda-16 to największe ćwiczenie wojskowe w Polsce po 1989 r. Bierze w nim udział ok. 31 tys. żołnierzy, w tym ok. 12 tys. z Polski i ok. 13,9 tys. z USA. Oprócz Wojska Polskiego ćwiczą żołnierze z 18 państw NATO i pięciu państw partnerskich Sojuszu, wyposażeni w 3 tys. pojazdów, ponad 100 samolotów i śmigłowców oraz 12 okrętów.
Więcej na temat manewrów Anakonda-16 >>>
Artur Kacprzyk zwraca uwagę, że manewry w naszym regionie pełnią podwójną rolę, a budowanie zdolności współdziałania to tylko jedna z nich, druga to wysyłanie sygnału na zewnątrz. W tym przypadku chodzi o wysłanie sygnału do Rosji - zademonstrowanie, że mamy odpowiednie zdolności militarne, pracujemy nad ich skutecznością i wykazujemy też pewną wolę polityczną na rzecz współpracy teraz i w przypadku konfliktu.
Analityk podkreśla, że tegoroczne ćwiczenia Anakonda mają dość wyjątkowy charakter - wyróżniają się wielkością, a także tym, że są kompleksowe. O ile zwykle w podobnych manewrach w naszym regionie bierze udział od kilkuset do dwóch tysięcy żołnierzy z państw sojuszniczych spoza wschodniej flanki NATO, o tyle tym razem sami Amerykanie wyznaczyli do udziału 14 tysięcy żołnierzy.
Anakonda-16 rozpoczęta. Sprawdzenie obrony wschodniej flanki
Kacprzyk zwraca także uwagę na zróżnicowanie działań, które prowadzone będą w ramach ćwiczeń - od desantu spadochronowego, przez logistykę, po manewry ciężkich jednostek pancernych czy obrony przeciwlotniczej.
Manewry potrwają do 17 czerwca.
Anakonda odbywa się od 2006 r. co dwa lata i jest organizowana przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Celem tegorocznych manewrów jest zgrywanie narodowych i koalicyjnych dowództw oraz pododdziałów w ramach połączonej operacji obronnej w warunkach zagrożeń hybrydowych.
IAR/aj